Strona 1 z 2

sąsiadka chce rudą kotkę!

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 10:55
przez Madie
Sprawa wygląda następująco. Mam starszą (ale w dobrym zdrowiu) sąsiadkę, która dosłownie zakochała się w mojej Taszy [*]
Wczoraj pozno wieczorem zaczepila mnie na korytarzu i zapytała czy nie mogłabym jej pomóc "załatwić" rudego kotka, a raczej kotke.

W sumie to dość się ucieszylam bo to odpowiedzialna osoba, niestety bardzo uparta. Na nic zdały sie przekonywania, ze inny kotek bedzie tak samo dobry jak rudy. Ona chce rudą( całą) i nic innego. Kotek tez nie wchodzi w gre. Obojętny jej jest wiek kota, ale płeć i kolor jaki podała muszą się zgadzać.

Obiecałam , ze wystawie tu jej ogłoszenie i bede pokazywac jej jakie kotki (o ile beda!) są dostępne. Pani nie ma telefonu ani internetu wiec siła rzeczy ogłoszenia będą musiały iść przez moje ręcę. Mieszkamy drzwi w drzwi.

jeśli uważacie , że to dobry pomysł i znajdzie się jakaś koteczka - dajcie znać.

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 11:22
przez Mysza
uświadom pani, ze rude kotki to rzadkość (kwestie genetyki i dziedziczenia kolorów), a jeszcze by cała ruda bez białego była...
powiedz, że moze i kilka miesięcy czekać, szukać, tym bardziej, ze takie kotki bardzo szybko znajdują dom.

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 11:28
przez Barbara Horz
Ruda kotka jest w Cichym Kącie. Jest słodka, miziata i chyba młoda. Byłam zdziwiona, że maja taką kotkę, bo to faktycznie rzadkość. Nie wiem jak by było z transportem, bo domek rozumię sprawdzony i ewentualnie pod Twoim okiem.Na pewno kotka będzie do zobaczenia na stronie Cichego Kąta - tam sa koty do adopcji.

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 13:03
przez Agalenora
Rude kotki to rzadkość wielka (pani jest o tym przekonana, że trudno będzie?), rude są kocury, kotki z elementem rudego to trikolorki lub szylkretki. Ja nigdy nie widziałam całej rudej kotki.

OK. Rozumiem wymogi kolorystyczne. De gustibus non est disputandum...

Ale wymogi dotyczące płci - już nie:

A charakter kota nie jest tej Pani obojętny?
Może zapytaj, jaki wymarzony kot mialby mieć charakter (spokojny, czy sklonny do zabaw, miziasty, czy raczej powściągliwy)

Tak tylko pytam.

Podpowiedz pani że charakter chyba nie ma nic wspólnego z płcią.

A jeżeli chodzi o zapach i znaczenie terenu (bo podejrzewam, że dla tego pani obawia się kocurow) - można zaznaczyć, ze z reguly sterylizacja rozwiązuje ten problem.
Niesterylizowane kotki też znaczą i mają uciążliwe rujki.
8) :)

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 13:27
przez czia
niedawno był tu wątek rudej koteczki z działek, która nie ma gdzie się podziać, chyba jest u wandull z dogomanii i JolaK chyba coś będzie wiedziała, jak znajdę link to wstawię.

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 13:48
przez syla00
ta ruda koteczka z działek to moja. Koteczka jest młoda, około 1 - 1,5. Coraz bardziej przekonuje się do człowieka, sama dopomina się juz o pieszczoty i głaski.
Najprawdopodobniej w sobotę pojedzie do DT w Warszawie.
Oto jej wątek, zdjęcia w pierwszym poście http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=65 ... light=ruda

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 14:08
przez Madie
Tak, tłumaczyłam najspokojniej jak umiałam ale Pani chce miec ruda kocice. To odpowiedz do pytania czy Ona na pewno wie jak to rzadkie koty.

2. Charakter nie jest jej obojetny , ma małą wnuczkę , która czasami przyprowadza ze soba pieska, wiec najlepiej by było jakby kicia umiała dobrze współzyc z innymi zwierzami.

3. Ten dom niestety, bedzie domkiem typowo niewychodzacym. Blok-parter, zabezpieczone okna. Wiec nie wiem na ile kicia by sie przyjęła w takim domku. Ale jesli sliczna i na pewno pokaze ja sasiadce dzis wieczór.

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 14:18
przez Madie
Caluteńka ruda była moja Tasza[*] , na zdjeciu ponizej tego nie widac, ale tak było.
Hmm Kotka jest tak ładna ze sama bym ja wziela do siebie:/ Ale po pierwsze jestem po panleuko(Tasza), a po drugie moj kociak jeszcze jest nieszczepiony no i nie wiem jak Ruda reaguje na takie malenstwa. Nie piszac juz o tym ze sama mam dobrze zabezpieczony balkon i co najwyzej na spacer moglbym ja zabrac:/

Tak tylko gdybam sobie...

Ale mam nadzieje ze mojej sasiadce sie spodoba.

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 14:58
przez xandra
Madie, tu z reguły koty sa oddawane do domów niewychodzacych, ja oddaje TYLKO na niewychodzące lub pod nadzorem (szelki, siatki)
a jesli juz jest wybitne parcie na wychodzenie :roll: to najczesciej daje sie koty strachliwe, które wcale nie marza o wychodzeniu, bo juz sie na tym sparzyły albo koty, które sa dzikawe i od małego zyły na powietrzu

jesli jest dom z ogrodem, to powinien byc baaardzo dobrze zabezpieczony nie tylko ukosnymi siatkami - tu, prosze, kot moze wychodzic, ale na poczatku i tak pod nadzorem

nie przeceniajmy wolnosci, bo najczesciej jest zródłem choroby lub smierci dla kota

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 15:22
przez syla00
Z jednej strony boję się domu wychodzącego, z drugiej wiem że może jej być ciężko się zaadoptować w bloku. Co do innych zwierząt to myślę, że inne koty zaakceptuje (w czerwcu urodziła 2 maluszki i była cudowną matką), gorzej może byc z psami.

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 15:52
przez Barbara Horz
Koteczka z CK nie boi się innych zwierząt i jest domowa. Jest zdrowa i wysterylizowana. Transport nie byłby pewnie problemem. Myślę jednak, że ta z działek też potrzebuje pomocy, a kotka z CK i tak znajdzie dom, bo jest wspaniała.

PostNapisane: Sob wrz 15, 2007 14:02
przez majast

PostNapisane: Sob wrz 15, 2007 16:37
przez kimi1
a zorientuje sie gdy dostanie rudego kastrata?

PostNapisane: Sob wrz 15, 2007 16:39
przez Myszka.xww
kimi1 pisze:a zorientuje sie gdy dostanie rudego kastrata?


Kimi, oszustwo nigdy nie jest dobrym srodkiem adopcyjnym. Najczesciej cierpi na tym i zwierzak i czlowiek.

PostNapisane: Sob wrz 15, 2007 16:42
przez kimi1
Myszka.xww pisze:
Kimi, oszustwo nigdy nie jest dobrym srodkiem adopcyjnym. Najczesciej cierpi na tym i zwierzak i czlowiek.


no tak.
tyle, ze taka nie dosc ze ruda, to jeszcze akceptujaca psy to bedzie naprawde ciezko znalesc...

nie zrozumiem nigdy tych wymogow dotyczacych plci kota...