Strona 1 z 13

Proszę o pomoc

PostNapisane: Wto wrz 11, 2007 16:51
przez kasia95
Witam raz jeszcze
Zakładam kolejny wątek z prośbą o pomoc.
Niektóre osoby już mnie znają i wiedzą że mam kotkę Kitkę.
Obiecałam ją wysterylizować, ale tego nie zrobiłam i teraz tego żałuję.
Ale niestety ode mnie to nie zależy, bo jak już wiecie mam 12 lat i w większości to zależy od rodziców, którzy chętnie by wysterylizowali Kitkę, lecz nie mamy na to pieniędzy.
Problem jest taki, że rodzice postanowili, że tata zabije kocięta :cry: .
I teraz bardzo bym chciała wysterylizować Kitkę!
Bo bardzo żal jest mi tych kociąt, które tata zabije :cry: :cry:
I tu pojawia się moje pytanie - czy byłaby możliwość sfinansowania sterylki Kitki? bardzo proszę, ja nie chcę żeby kocięta,które będą się ciągle rodziły będą zabite.
Nie wiem co mam zrobić, myślałam żeby sama zacząć zbierać pieniądze... ale nie uzbieram 120zł (u naszego veta tyle kosztuje sterylka kotki).
Nie mam jak. Nie pracuję, kieszonkowego nie dostaję. Więc naprawdę nie mam jak uzbierać tych pieniędzy.
Jednego kociaka mam już zamówionego przez moją nauczycielkę j. polskiego.
Boję się, że urodzi się 6 kociąt czy więcej... i co wtedy?
Nie zdołam znaleźć wszystkim domy przed porodem.
Bo tata powiedział, ze zabije wszystkie. A jak powiedziałam, że zamówiony jest już jeden, to powiedział, że zostawi tego jednego, jedynego.
Proszę o pomoc.
Dodatkowo boję się strasznie że Kitka padnie przy porodzie. Bo słyszałam, że nieraz tak się zdarza. Albo zachoruje na ropomacicze (dobrze napisałam?). Więc najlepsza byłaby sterylizacja.


PS. Piszę z komputera Agaty, bo nie mam dostępu do netu chwilowo.

Help :cry:

PostNapisane: Wto wrz 11, 2007 17:11
przez kasia95
Proszę odpiszcie...
Jestem jeszcze na necie 10 minut.

PostNapisane: Wto wrz 11, 2007 17:24
przez kasia95
Ok, ja już muszę iść.
Prawdopodobnie jutro już będę miała dostęp do internetu
Pozdrawiam i liczę na waszą pomoc.

PostNapisane: Wto wrz 11, 2007 21:01
przez Mimisia
To straszne, co Ty piszesz Kasiu. To takie smutne, że niektórzy dorośli potrafią być okrutni, zwłaszcza, że to najbliższy Ci ludzie (rodzice).

Nie powinnaś z tym zostać sama. Ja nie mogę Ci teraz sfinansować sterylki tej kotki, ale może w okolicy działa jakaś fundacja, która mogłaby pomóc? Może wet mógłby rozłożyć płatność na raty? Musi być jakieś wyjście.
Dziewczyny, poradźcie coś? Może w jakimś większym mieście koło Skoków dają talony na sterylki?
Trzymaj się Kasiu...

PostNapisane: Wto wrz 11, 2007 22:21
przez marcjannakape

PostNapisane: Wto wrz 11, 2007 22:50
przez dzidzia
Trudno obarczać 12 letnią dziewczynke obowiązkiem załatwienia sterylki kocicy. Czy w pobliżu nie mieszka jakiś dorosły forumowicz, który zająłby się tą sprawą?
Przecież można zrobić zrzutke na sterylke. Może tam są jakieś talony. Ale to musi załatwić osoba dorosla. Tak samo zawieżć kocice na sterylke a potem ja odebrać.

Jest to chyba jedyny sposób, żeby pomóc temu dziecku. Po co ma przeżywać co pół roku ten sam horror. Tata chce zabic kocięta.
Za pół roku bedzie znowu apel o domki dla kociąt.

Poprostu Kasia jest jeszcze bardzo młodziutką osobą, nie wyobrażam sobie zeby 12 letnia dziewczynka wiozla kotke na sterylke.

Uważam, ze ta sprawą powinni zająć się dorośli.

PostNapisane: Wto wrz 11, 2007 22:53
przez VeganGirl85
ja bym najpierw zapytała Agatę, jak ona widzi tę sytuację, może jej rodzice by pomogli? Tak głośno myślę, nie wiem, czy to ma jakiś sens... w każdym razie, uważam, że nie ma co ulegać szantażowi, że kocięta mają być zabite.

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 15:56
przez czia
a ja myślę, że jakiś forumowicz blisko mieszkający mógłby podjechać i na miejscu obadać sprawę, gdzie te Skoki leżą?
Być może jest to naprawdę biedna rodzina lub gorzej i dziecku potrzebna pomoc? Być może zboczenie zawodowe, ale za dużo już widziałam i znam takich różnych rodzin! :cry:
Jak się potwierdzą informacje Kasi to trzeba zrobić zrzutę i kotce i dziecku pomóc. :P
Kurcze od razu mam przed oczami tą scenę z wanny z węgierskiego filmu, brrrr!!!!! :evil:

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 18:52
przez fili
Kasiu, czy Twoja kotka jest obecnie w ciąży?

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 19:29
przez marcjannakape
czia pisze:a ja myślę, że jakiś forumowicz blisko mieszkający mógłby podjechać i na miejscu obadać sprawę, gdzie te Skoki leżą?


Wielkopolska?

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 20:23
przez Agata_2
Hej :wink:
Zgadza się. Wielkopolska. Małe miasteczko.
Kasia jeszcze nie ma dostępu do internetu, kazała przekazać, że jutro raczej już będzie go miała.


XAgaX pisze:ja bym najpierw zapytała Agatę, jak ona widzi tę sytuację, może jej rodzice by pomogli? Tak głośno myślę, nie wiem, czy to ma jakiś sens... w każdym razie, uważam, że nie ma co ulegać szantażowi, że kocięta mają być zabite.

Eh. Kotka jest w ciąży, choć nie jest to pewne. Brzuszek ma, ale nie zbyt wielki. Jest opuszczony lekko w dół.

Sprawa wygląda tak, że Kasia przyszła jednego dnia do szkoły z łzami w oczach. Mówiła że jej tata zabije kociaki, które się urodzą. Tak jak już ona napisała w pierwszym poście próbowałyśmy nazbierać kasę, lecz nie da się [patrz pierwszy post]. Kasia boi się, że kotka dostanie ropomacicza lub padnie przy porodzie - nieco ją uświadomiłam. A jak jej rodzice się dowiedzieli, że 120zł na sterylkę to powiedzieli ze ona jest chyba nienormalna i że nigdy w życiu nie dadzą jej tych pieniędzy na sterylizację.
Jeżeli chcecie możecie w każdej chwili do nas przyjechać, "zbadać" sytuację, obejrzeć kotkę.
Ludzie, musimy coś wykombinować.
:(
Ja naprawdę nie mam jak jej pomóc, cieszę się ze w ogóle jakoś ją uświadomiłam i że zgodziła się na sterylizacje.
Niestety sfinansować kastracji nie mogę. Pieniądze mam, ale one będą przeznaczone na sterylizację mojej kotki, która obecnie ma 4 miesiące, więc za 2-4 miesiące czeka ją ciach.
Pozdr

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 20:26
przez Agata_2
Więc jeżelibyście chcieli do nas przyjechać, to my bardzo chętnie 8)
Szczegóły na pv

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 23:44
przez marzena1234
Agata_2 pisze:Hej :wink:
Zgadza się. Wielkopolska. Małe miasteczko.
Kasia jeszcze nie ma dostępu do internetu, kazała przekazać, że jutro raczej już będzie go miała.


XAgaX pisze:ja bym najpierw zapytała Agatę, jak ona widzi tę sytuację, może jej rodzice by pomogli? Tak głośno myślę, nie wiem, czy to ma jakiś sens... w każdym razie, uważam, że nie ma co ulegać szantażowi, że kocięta mają być zabite.

Eh. Kotka jest w ciąży, choć nie jest to pewne. Brzuszek ma, ale nie zbyt wielki. Jest opuszczony lekko w dół.

Sprawa wygląda tak, że Kasia przyszła jednego dnia do szkoły z łzami w oczach. Mówiła że jej tata zabije kociaki, które się urodzą. Tak jak już ona napisała w pierwszym poście próbowałyśmy nazbierać kasę, lecz nie da się [patrz pierwszy post]. Kasia boi się, że kotka dostanie ropomacicza lub padnie przy porodzie - nieco ją uświadomiłam. A jak jej rodzice się dowiedzieli, że 120zł na sterylkę to powiedzieli ze ona jest chyba nienormalna i że nigdy w życiu nie dadzą jej tych pieniędzy na sterylizację.
Jeżeli chcecie możecie w każdej chwili do nas przyjechać, "zbadać" sytuację, obejrzeć kotkę.
Ludzie, musimy coś wykombinować.
:(
Ja naprawdę nie mam jak jej pomóc, cieszę się ze w ogóle jakoś ją uświadomiłam i że zgodziła się na sterylizacje.
Niestety sfinansować kastracji nie mogę. Pieniądze mam, ale one będą przeznaczone na sterylizację mojej kotki, która obecnie ma 4 miesiące, więc za 2-4 miesiące czeka ją ciach.
Pozdr



przez 2-4 miesiące da się uzbierać pieniądze na kocim bazarku chociażby

PostNapisane: Czw wrz 13, 2007 9:09
przez marcjannakape
marzena1234 pisze:
przez 2-4 miesiące da się uzbierać pieniądze na kocim bazarku chociażby


Popieram.
Ale widzę taką opcję: idź do weta, umów się na sterylkę aborcyjną, uzgodnij opłatę za taki zabieg (to tyle samo co zwykła sterylka?), prześlę do kliniki 50 zł, resztę chyba jakoś uzbieramy na forum. I pomysl o bazarku.

PostNapisane: Czw wrz 13, 2007 10:23
przez dzidzia
Prosimy o pomoc dorosłych forumowiczów z okolicy Skoków. Może ktoś mogłby pomoc?