TRIKOLORKA pomóżcie-ona się wykończy!

Wczoraj zawitałam do Konstancina. Ruch jak w ulu, jak zwykle w sobotę.
Pani Irena rozmawia z jakimś panem i przekonuje go aby zatrzymał jeszcze trochę kicię w domu i zaszczepił. Wyciągnęłam gumowe ucho...Cóż się okazało...7 letnia kotka, niesterylizowana, w domu żona z potworną astmą, w ciąży, jedno dziecko kilkuletnie z astmą równiez...testy wykazują alergię na kota...właściciel upiera się, że z kotem do domu wrócić nie może....mimo braku aktualnego szczepienia i ostrzeżeniu, że kota w azylu zaraz coś złapie i się wykończy. Daję panu mail z prośbą aby przesłał mi fotki koty na maila...zaprowadza mnie do samochodu...w środku w transporterze piękna, dorodna tricolorka, przerażona i zestresowana...po godzinie perturbacji kocia jednak została w azylu...wystraszona, bez szczepień, na łasce losu...boli mnie serce....
Fotek nie dostałam...na dniach pojadę zrobić jej zdjęcia...jak mi jej żal...przeciez to dla niej potworny szok...Może jakiś DT? Ja nie mogę...!!!
Pani Irena rozmawia z jakimś panem i przekonuje go aby zatrzymał jeszcze trochę kicię w domu i zaszczepił. Wyciągnęłam gumowe ucho...Cóż się okazało...7 letnia kotka, niesterylizowana, w domu żona z potworną astmą, w ciąży, jedno dziecko kilkuletnie z astmą równiez...testy wykazują alergię na kota...właściciel upiera się, że z kotem do domu wrócić nie może....mimo braku aktualnego szczepienia i ostrzeżeniu, że kota w azylu zaraz coś złapie i się wykończy. Daję panu mail z prośbą aby przesłał mi fotki koty na maila...zaprowadza mnie do samochodu...w środku w transporterze piękna, dorodna tricolorka, przerażona i zestresowana...po godzinie perturbacji kocia jednak została w azylu...wystraszona, bez szczepień, na łasce losu...boli mnie serce....
Fotek nie dostałam...na dniach pojadę zrobić jej zdjęcia...jak mi jej żal...przeciez to dla niej potworny szok...Może jakiś DT? Ja nie mogę...!!!
