Wczoraj trafiliśmy do weta.Zauwazyłam że jeden rudzielec coś taki nie mrawy jest,jesc nie bardzo,trzecia powieka wystaje,więc coś się zaczyna dziać.Jeszcze całą trójkę dopadła biegunka

Zapakowałam towarzystwo w transporterek i zasuwałam do weta.Jeden czarnulek ma lekkiego grzybula na łapince-na paluszkach konkretnie,czarnulka ma na uszku.W miarę szybko zaczęliśmy leczenie więc myślę,że w miare szybko sie go pozbędziemy.
Ależ te maluchy sa hałaśliwe,matko kochana jeszcze takich krzykaczy nie miałam
Zobaczymy czy znajda się chętni na kicia jak juz będzie można je rozdzielić..