Strona 1 z 2

Kotki pod Warszawą szukają domu (3 male + matka) - pilne

PostNapisane: Czw sie 30, 2007 22:53
przez kareena
Pewna starsza pani poprosila mnie bym pomogla znalezc kotkom dom. Zwracam sie z tym do was. Sa one troche dokarmiane przez nią ale gdy przyjdzie zima to może być im cięzko.. niestety u nas nie moga liczyć na ciepły kąt.

Koty żyją w metalowej rurze. Jest to szara matka i troje dzieci (czwarte gdzies zaginelo i nie wiadomo czy jeszcze jest). czarny maluch ma zaropiałe oczka, biało-czarny maluch wyglada na najmizerniejszego, a trzeci - szary jest względnie w najlepszym stanie.. matka wyjada im jedzenie wiec niewiele im zostaje.

Moze ktos chcialby przyjechac po nie? Pani ktora szuka im domow zaofiarowala sie pokryc koszt podrozy z warszawy do Błonia (kotki w Błoniu sa - dojazd bardzo prosty ulicą Połczyńską i cały czas prosto az do Błonia. Dalsze szczegóły podam zainteresowanym.. (niestety odbiór tylko osobisty)

Potrzebna im pomoc i mam nadzieję że znajda ja tu.

kontakt gg 5125235 lub w tym temacie

PostNapisane: Czw sie 30, 2007 23:01
przez VeganGirl85
zdjęcia znacznie ułatwiłyby szukanie domów, a mamusię przydałoby się wykastrować przed kolejnym porodem, mogę w tym pomóc jak będzie trzeba :)

PostNapisane: Pt sie 31, 2007 11:21
przez Katek
biedaki - do góry!

a zdjęcia przydały by sie bardzo...

PostNapisane: Pt sie 31, 2007 11:57
przez kareena
Zdjecia kotów

czarny - http://img468.imageshack.us/img468/7998/czarnylq9.jpg

łaciaty (w tle rodzinka) - http://img468.imageshack.us/img468/702/laciatygu4.jpg

szary - http://img170.imageshack.us/img170/5624/szaryca1.jpg

a tu kocia matka (obok stoi pani która im pomaga) - http://img236.imageshack.us/img236/6388/panieh5.jpg

a tu ogólny widok na warunki w jakich żyją - ten teren raczej nie jest uczęszczany i brama jest wiecznie zamknieta - jednak przy pomocy tej pani koty na pewno podejda i uda sie je zabrać.

http://img236.imageshack.us/img236/6599/rurykl4.jpg


Mam nadzieje ze znajdzie sie ktoś kto przygarnie chocby tymczasowo całą rodzine

PostNapisane: Pt sie 31, 2007 12:03
przez Jana
Czarny ma chyba jakąś rankę na nodze, burasek coś z oczami :( :( :(

PostNapisane: Pt sie 31, 2007 19:26
przez kareena
O ile wiem to burasek z nich najlepiej wygladał..

W kazdym razie podaję telefon kontaktowy do tej pani - (22) 725-15-16

ja natomiast moge objasnić jak tam dojechac - moje gg 5125235 (ale ja jestem tylko posrednikiem, dokladniej sie trzeba umawiac z ta pania..)

PostNapisane: Nie wrz 02, 2007 11:42
przez kareena
kotki nadal czekaja na dom :(

Wczoraj widziałam czarnuszka - to naprawde słodki kociak. Sama bym go chciała, ale nie moge :(

PostNapisane: Wto wrz 04, 2007 19:48
przez kareena
To nadal aktualne...

PostNapisane: Nie wrz 09, 2007 0:04
przez VeganGirl85
a co z kastracją kotki? nie dopatrzyłam się odpowiedzi na swoje pytanie w tym wątku ;)

PostNapisane: Nie wrz 16, 2007 15:38
przez kareena
Podałam telefon, możesz sie skontaktowac z ta pania ;)

(22) 725-15-16

Mam nadzieje ze te koty jeszcze tam sa bo ostatnio nie widzialam zadnego... Jesli nikt nie bedzie odbierał to nie zrażajmy sie, nie zawsze ktos jest w domu...

PS
tylko wg mnie kastracja a potem zostawienie kotki samej sobie nie jest rozwiazaniem.

PS2
jak cos to dojazd z Warszawy bardzo prosty - jedziemy ul. Połczyńską aż do tablicy "Błonie" i po minięciu tej tablicy liczymy światła drogowe - (pierwsze przy magazynach, drugie to juz w Błoniu a trzecie tez w Błoniu i na nich skrecamy (w lewo)). Więc po skręcie na trzecich światłach jedziemy główna droga i tuż przed kościołem skręt w lewo. Własciwie to pierwszy dozwolony skręt więc łatwo poznać (wczesniej są dwa zakazy wjazdu). Znajdujemy sie juz bardzo blisko - ul. Jana Pawła II - i tu możemy zaparkowac. Szukamy wielkiego srebrnego komina i jesteśmy w kocim domu... Pani do której jest telefon mieszka w bloku na przeciwko komina więc można sie umówić... Ja mieszkam troche dalej ale postaram sie tez przyjsc jesli akurat będe mogła. Jesli jakimś cudem zabładzisz to mozna zawsze kogos zapytac gdzie jest kosciół świetej trójcy

PostNapisane: Śro wrz 19, 2007 22:49
przez VeganGirl85
kareena pisze:Podałam telefon, możesz sie skontaktowac z ta pania ;)

(22) 725-15-16


Dlaczego mi to pachnie spychologią? ;) niestety, pracuję po kilkanaście godzin na dobę, nie będę w stanie osobiście sie sprawą zająć.

tylko wg mnie kastracja a potem zostawienie kotki samej sobie nie jest rozwiazaniem.


a kolejne kociaki, czy śmierć przy porodzie są lepszym? Nie wydaje mi się. Bez kastracji kotki nie ma pomocy tym kotom :!:

PostNapisane: Śro wrz 19, 2007 23:08
przez kareena
Mi chodzi tylko o to że kotkę sie wykastruje a potem wyrzuci z powrotem na bruk. A co, jesli beda powikłania? Nikt tego nie sprawdzi jak kota sobie pojdzie. To juz lepiej zostawic jak jest.. Na trzymanie kotki w domu nie moge sobie pozwolic - chetnie bym przygarnęła, ale niestety reszta domowników sie nie zgadza, nawet jesli chodzi o kilka dni.


A telefon podaje bo nie jestem na bieżąco z kotami.


Jesli ktos jednak chciałby im pomóc zapraszam na powyższy telefon

PostNapisane: Sob wrz 22, 2007 19:37
przez kareena
Aktualne informacje -
kotki sie najprawdopodobniej "zmarnowały"... z rodzeństwa został najsilniejszy czyli szaraczek. może uda mi sie mu znalezc dom (tzn juz prawie przekonałam ale jeszcze sie wahają..)

Kocia mama też jest ale ona raczej nie ma nadziei na dom. Może ktos chciałby ją przygarnąć?

czyli te dwa szare koty sa jeszcze aktualne. Szkoda tylko że nie udało sie uratowac czarnego i łaciatego :(

PostNapisane: Sob wrz 22, 2007 19:52
przez Mimisia
kareena pisze:Mi chodzi tylko o to że kotkę sie wykastruje a potem wyrzuci z powrotem na bruk. A co, jesli beda powikłania? Nikt tego nie sprawdzi jak kota sobie pojdzie.


Takie bezdomne kotki najczęściej są przechowywane w lecznicy przez kilka dni i dopiero potem wypuszczane. Warto było by zdobyć talon na kastrację kotki i umieścić ją w lecznicy, która ma doświadczenie w sterylkach bezdomych kotek. O talony zapytaj w gminie, może jeszcze są, albo w którejś z fundacji lub w TOZ-ie.

Bardzo mi przykro, że dwa maluchy prawdopodobnie "się zmarnowały"...Jest szansa, że może ktoś je przygarnął skoro zniknęły.

Kocia mama też ma szansę na dom, ale bez zdjęć, domu tymczasowego jest to trudne, bardzo trudne.

Myślę, że w sytuacji, kiedy robi się zimno, a w tej rurze pewnie koty odczuwają to dotkliwie, trzeba by pomyśleć o schronisku, tak chociaż jest ciepło.

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 11:33
przez kareena
Zdjęcia były powyżej, a co do domu tymczasowego - jesli ktoś się nią zainteresuje to mysle ze złapię kotke i przetrzymam przez 1 dzień. Nie powinno być problemu :) Pytanie tylko czy ktos ją chce? (wprawdzie teraz mówię o kotce ale maluch jest ciagle aktualny)

Ja wiem, że najlepiej kota odstawic pod same drzwi zainteresowanego, ale jak komus sie nie chce przyjechac to czy bedzie mu sie potem chciało iść z nim do weta? ;) Koszty dojazdu z Warszawy mogę pokryć.

tel [22] 725-15-16

Myślę ze juz powiedzialam wszystko. Jesli ktos chce kotka to dostanie :)

PS
talonów raczej u nas się nie uświadczy ale popytam.