Wwa - Szati i Masza - Obie w domkach!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Wto sie 28, 2007 21:49 Wwa - Szati i Masza - Obie w domkach!

Czarno-Biała Chati i biała, plamiasta Masza mają teraz ok. 2.5 miesięcy.

Początek ich historii znajdziecie tu: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2414224#2414224

Kontenery ze śmieciami, nieznośny upał.
I chore, wycienczone kociaki z potwornym kocim katarem.
Wcale nie musiałam ich łapać, gonić... Nie uciekały...
Po prostu podniosłam je z ziemi... i włożyłam do transporterka.
Chude kocie, brudne szmatki, ciężko świszczący oddech...Czarna Chati nie ruszyła się, gdy do niej podeszłam.
Biała Masza próbowała przez chwilę uciec... nie miała siły. No cóż, wzięłam je do weta. A dalej - wiadomo.

Tak wyglądały, gdy położyłam je w łazience. Położyłam - bo nie miały siły chodzić, jeść. Leżały jak szmatki, ciężko oddychając.

Obrazek


Obrazek








:(
Ostatnio edytowano Sob gru 01, 2007 19:07 przez Agalenora, łącznie edytowano 5 razy

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Wto sie 28, 2007 22:08

Smutna historia na szczęście jest tylko historią. :)

Czasem tak niewiele portrzeba - czasem wystarczy podstawowy zestaw - krople do oczu i najprostszy antybiotyk.
Ku mojej ogromnej radości kociczki zdrowiały z dnia na dzien, z godziny na godzinę... powracało zdrowie, radość życia, piękniały...

Oto Chati.

Obrazek

Chati to wulkan energii, niedościgniony pogromca piórek na wędce. A przy tym, cóż tu mówić. Jest przepiękna i wyrośnie z niej prawdziwa kocia piękność!

A to biała Masza.

Obrazek

masza nieśmiała, subtelna, trochę wystraszona (spójrzcie na skulone uszka) - bo to przecież dziki kot. Bez problemu można ją brać na ręce - bardzo dzielnie znosiła podawanie kropelek i leków.

To taki nieśmiały misiek. Dużo je, jest troszkę większa od siostrzyczki. A może to wrażenie optyczne (ten biały kolor) :wink:

Ciąg dalszy sesji - na rękach u mojej mamy 8)

Obrazek

Obrazek

Obrazek



No i oczywiście te piękne dziewczynki szukają domu [/b]

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro sie 29, 2007 10:13

HOP! Chati i Masza są chwilowo w Łodzi u mojej mamy, która od pewnego czasu bardzo pomaga mi 'tymczasować' kociaki.


Mieszkają w moim pokoju. Rozrabiają, ale niebawem przyjadą do nas, do WWy - szukać dalej domków.

To naprawdę śliczne, kontaktowe koteczki :)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro sie 29, 2007 19:15

Naprawdę śliczne koteczki... a nikt ich nie podziwia :cry: :roll:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro sie 29, 2007 20:35

Są na prawdę śliczne i niepodobne do siebie na zdjęciach, na których były jeszcze chore.Ale wypiękniały :D
U mnie jest ich siostra, więc jeśli mają charakter podobny do niej to są cudownymi koteczkami.
I oczy mają zdrowe i piękne a mój bidulek Kasieńka niestety nie :(
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sie 30, 2007 8:56

Wypiękniały wszystkie - i to w jakim krótkim czasie!

Gdy patrzę na zdjęcia Kasi - też nie rozpoznaję już tamtej zaglodzonego, brudnego kawałka futerka.

Podrzucam dziewczynki szukające domów

:D

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt sie 31, 2007 8:26

Nikt nas nie widzi?

Wychowałyśmy się na śmietniku, to prawda.

Ale uczymy się szybko i nabieramy dystyngowanych manier :) 8)

HOP!

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt sie 31, 2007 9:04

Agalenora pisze:Nikt nas nie widzi?

Wychowałyśmy się na śmietniku, to prawda.

Ale uczymy się szybko i nabieramy dystyngowanych manier :) 8)

HOP!

I zapewne tak jak Kasia jesteśmy prawdziwymi kanapowymi kotkami nielubiącymi leżeć na zimnej podłodze.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sie 31, 2007 11:46

Zdecydowanie, kanapa lub łoże - to jest najlepsze miejsce dla kota.
najnowsze wieści

Masza ośmieliła się, rozrabia... I pochłania ogromne ilości jedzenia.

Jest większa od Szati, i chyba będzie jeszcze większa - jeżeli tak dalej pójdzie

Szati przypomina Kasię, tylko w wersji black & white 8)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw wrz 06, 2007 14:12

Pewnie wkrótce zobaczę laleczki - a na razie chociaż podniosę
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 06, 2007 14:19

Dzięki annskr!

Dziewczynki tuż po weekendzie zostaną zaszczepione i przyjadą ze mną do Wwy... na dalsze poszukiwanie domków.

Mama mówi, że łobuzują aż miło. No i śmiałe są. Rozmruczane. Tak mówi mama.

Nie mogę się doczekać :)

Nie chcę zapeszyć.
Tfu-tfu.
Są pewne potencjalne domki interesowane kociczkami. Ale póki sprawa nie zostanie zamknieta, nie cieszę się jeszcze...

No i doigrałam się, zablokowali nam konto na allegro... Niezapłacony rachunek. :roll: ale za chwilę odkręcę sprawę.



:roll: :)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt wrz 07, 2007 17:31

Potencjalny domek Maszy dziś znalazł zabiedzonego kociaka na parkingu...

W sumie dobrze - dla tego kociaka. Bardzo się ucieszyłam.
Bo przecież to koty nas sobie znajdują.

A Masza i Szati poszybowały na allegro
Prosimy o kciuki 8)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon wrz 10, 2007 9:21

Kciuki som.
A zdjęcia?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 10, 2007 14:32

Dzis w Łodzi dziewczynki niestety zaliczyly lekarza.

Szati kichala donośnie, oczka łzawiły. Nawrót kataru?

Siostrzyczka bez widocznych objawów - ale zastrzyki dostały obie.
Plus trzy razy dziennie gentamycyna.
W zastrzykach immunostymulator - na razie bez antybiotyku. Mam podawać co drugi dzienm

Ogólnie - koteczki są w dobrej formie, łobuzują, mają ogromny apetyt, w kuwecie sytuacja unormowana. Tylko ten katar...

Ze względu na podanie immunostymulatora (Cycloferon) trzeba będzie jeszcze odczekać 2 tygodnie do szczepienia




Mam nadzieję, że kuracja pomoże... W każdym razie niebawem wracam z kociczkami do Wwy

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Wto wrz 11, 2007 19:30

Leczymy się jednak dalej :(

Po tym cycloferonie połączonym z gentamycyną nie lepiej... a jakby gorzej. Dziewczynki rano kichają, najglosniej kicha Szati. Oczka zaklejone - pomimo zakraplania gentamycyną dodatkowo spojówka zaczęła bardzo puchnąć - w tempie kosmicznym, i prawa strona pyszczka zrobiła się nagle większa od lewej... znow antybiotyki, dodatkowo steryd. Dziwne to, Coolcaty, u której dziś bylysmy sugerowała mechaniczne uszkodzenie. Na szczęście po podaniu sterydu opuchlizna zmniejszyla się. Znow widać oczko.

Poza tym - apetyt w normie...


Prosimy o kciuki, bo nie wiem, co to za cholerstwo. Taki podły wirus?

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 85 gości