Strona 1 z 6

Co przyniesie los? Czarnulka znalazła :D

PostNapisane: Pon sie 13, 2007 19:57
przez bureska
Ludziska pomocy, potrzebuje informacji zwłaszcza od osób mających kontakt z lecznicami w Bielsku- Białej, ale może zaczne od początku. Mieszkam w domu gdzie istnieje odkąd pamiętam podzał na kociolubnych (tolerujących normalne psy, ale posiadaczy kotów, obecnie jednago kota) i psio-zwolenników(niezoszących kotów na widok naszego kota ciotka robi sie sztywna :evil: ), a więc tak moja mama dokarmia menażerie typi ptaszki jeże czy co tam perzylezie(tzn wynosi resztki) , jakiś czas temu zaczęła pojawiać się czarna kicia(i kilka kocurów ale nie onie chodzi) do niedawna nie było wiadomo czy kicia ma właścicieli. Sytuacja wyjaśniła się 3 dni temu, gdy kićka przemyciła nie wiem skąd 3 kocięta (mają na oko z 2-3 tygodnie) 2 burasy i jeden czarny z daleka wyglądają na w miare zdrowe(oczka czyste jak widzą ludzia to idealnie pasuje powiedzonako z Epoki lodowcowej "o patrz, gapi sie" są ciekawskie), myśle że młoda nie ma domku bo nie okociłaby się poza nim. O kotach wiem ja, moja mam (tylko jej udało się pare razy pogłaskać kicie)i brat.Otoczenie naprawde nie jest przyjazne już sobie wyobrażam co by było gdyby wieść o małych sie rozeszła, lepiej nie myśleć :strach: . Mowy o tym żeby zbrać koty do mnie do domu wogóle nie ma, chciałam zapytać o rade, chodzi mi pogłowie myśl o tym żeby kicie poddać sterylce, tylko że:
1) nie wiem jak to zorganizować żeby mogła odchować małe i nie zajść w międzczasie w ciąże
2) ile kosztuje sterylka + najlepiej czas pobytu do momentu zdjęcia szwów
3) co z maluchami jeśli jest tam jakaś samiczka a raczej jest, 3 kocury to mało prawdopodobne to sytuacja się powtórzy(o ile kotki zostaną dzikusami a na to się zanosi)
Czy moglibyście coś doradzić, co zrobić? :)

PostNapisane: Wto sie 14, 2007 13:38
przez fili
Witam, ja wprawdzie nie z Bielska ale spróbuję coś napisać.
Dobrze byłoby kici zapewnić jakiś bezpieczny kącik dla niej i maluchów. Kicię dokarmiać. Jak małe podrosną i zaczną same jeść to kicię wykastrować.. Co do kosztów sterylki w Bielsku to nie wiem, ale może ktoś z Bielska się odezwie jeszcze.
Maluchy - albo spróbowac oswoić i wyadoptować albo je wyłapać i wykastrować jak będą miały gdzieś pół roku.

PostNapisane: Wto sie 14, 2007 14:42
przez natur11
bureska, w bielskiej klinice na ul Szarotki (www.weterynarz.bielsko.pl) jest klinika z opieka calodobowa, obecnie mam tam 5 kotkow, moge ci pomoc zorganizowac sterylke i pomoc dla kociat, ale twoje zadanie na chwile obecna, zabezpieczyc kociaki i mame by nic im sie nie stalo!

skontaktuj sie ze mna

(na necie bede dzisiaj dopiero wieczorem)

powodzenia

PostNapisane: Wto sie 14, 2007 15:08
przez bureska
Dzięki za odezwe.
Kicia z maluchami siedzi w dość niedostępnym miejscu na sporej wysokości pies nie ma szans się tam dostać(człowiek po drabinie tak, nie wdrapywałam się tam bo od razu byłoby wiadomo że coś jest na rzeczy) kociaki chowają się widuje je z rana i czasem wieczorkiem (tzn. jak jest ich mamcia to się pokazują), dziś była akcja z cyklu "dokarmiamy czarną z okna" ...zły pomysł :roll:... pojawiła sie ciotka z psem i kicia została pogoniona biedaczka

PostNapisane: Śro sie 15, 2007 13:09
przez natur11
co za ciotka :evil:
nie rozumiem tego kompletnie, ale ludzie sa rozni, wiadomo nie od dzis

tak jak pisalam na pw, pomoge ci zorganizowac sterylke mamy, gorzej bedzie z domkami dla maluchow, ale jakos musimy dac rade

PostNapisane: Śro sie 15, 2007 15:18
przez bureska
Jest szansa na domek dla jednego z maluszków ale narszie ciiiiii 8) zobaczymy jak się to potoczy

PostNapisane: Śro sie 15, 2007 19:28
przez WANDUL66
mam w domu 3 -tygodniowe kocięta , zaoewniam Cię , że ledwo łażą na ugiętych łapkach , te skoro uciekają , mają znacznie więcej!!!

PostNapisane: Śro sie 15, 2007 19:56
przez bureska
No skoro tak mówisz to możliwe, ja zasugerowałm się ich rozmiarem są małe może dlatego że ich matka jest bardzo młodziutka i raczej mała, ale ok, przyjmuje to do wiadomości i nie podejme się w takim razie określenia ich wieku, wkleiłabym fotki ale niestety aparat jest na drugim końcu Polski :(

PostNapisane: Śro sie 15, 2007 20:00
przez natur11
bureska, zanim sie cos znajdzie przekonaj "nieprzyjazne otoczenie" ze szukasz domow/pomocy.. ze to kwestia czasu, ze pozniej zrobimy ciach mamie i kociat juz nie bedzie miala...

szkoda ze nie ma narazie szans na fotki, to by pomoglo

PostNapisane: Śro sie 15, 2007 20:35
przez bureska
Wiem że focie by pomogły ale aparacik jest w rękach rodziców nad morzem (nie wiem tylko po co go zabrali skoro z obsługą mają problem :lol: ) co najwyżej mogę postarać się o foty z komórki wątpię żeby wyszły ale postaram się może akurat ... z otoczeniem jeśli starczy mi odwagi to pogadam

16.08.2006 9:50
Dziś mały krok do przodu :) kicia jak dawałam jedzanie wprawdzie najpierw fujnęła ale... później wzieła jedzonko z ręki i dała się pomiziać po głowie (dalej nie sięgłam bo za wysoko była a ja wzrostem nie grzesze :roll: ) koteczki (jedn tygrys to kocur na 99% reszta nie podniosła ogonów :oops: :lol: ) podchodziły do miski(przy której była mamuśka) miałam je na odległośc gdzieś 30- 40cm ale nie starałam się ich łapać żeby nie uciekły

PostNapisane: Czw sie 16, 2007 9:52
przez natur11
trzymama kciuki! bedzie dobrze!

PostNapisane: Czw sie 16, 2007 13:18
przez bureska
oby, przez te koty chodze niewyspana bo zamiast jak człowiek spać w nocy to myśle co z niemi począć :(

PostNapisane: Czw sie 16, 2007 16:30
przez okapika
w cieszynie u weta jednego normalnie sterylka za 120 zł, ale w większej ilości to dał zniżkę np. 3 kotki za 200 zł, jakby co mogę pośredniczyć, mi zniżkę da na pewno :wink:

PostNapisane: Czw sie 16, 2007 18:29
przez bureska
Ja znalazłam weta z Jasienicy, przed chwilą dzwoniłam, sterylka 90 zł tylko niestety bez przechowania do czasu zdjęcia szwów, pilnie trzeba coś zorganizować dla małych kićków

PostNapisane: Czw sie 16, 2007 19:36
przez okapika
hmmmmm a kotki potem do adopcji? jeśli nie, to te nici są rozpuszczalne, po kilku dniach kotkę można wypuścić z zamknięcia - tyle że, niestety, jako dziczkę... tak przynajmniej słyszałam...