Oberhexe pisze:Umieszczanie tutaj ogłoszenia o tych kociętach - urodzonych na skutek zabiegów właścicielki kotki - jest dużą bezczelnością, jak sądzę.
Dżaga odrzucała wszelkie sugestie, jak również twierdziła, że da sobie radę z szukaniem domów - nie sądzę, by Kociarnia była do tego właściwym miejscem.
W tym momencie słowa, że kocięta urodzone w domu na skutek celowego rozmnożenia domowej kotki zabierają dom kociętom bezdomnym, nabierają wydźwięku jak najbardziej dosłownego

ja bym jeszcze dodała jedną rzecz- mianowicie autorka wątku sugeruje, że jeżeli kocięta nie znajdą domów, zostaną u niej- w takim razie MAJĄ JUŻ DOM, więc niech nie zabierają na siłę innym!
co tu dużo mówić- jestem równie zbulwersowana jak Ty i większość, jeśli nie wszystkie osoby wypowiadające sie w tym temacie (poza autorką).
dżaga pisze:Wydawało mi się, że to miejsce dla miłośników kotów - a nie dla tak nieprzyjemnych komentarzy.
Prawdziwy miłośnik kotów im nie szkodzi- vide mój podpis. A do beztroskiego szkodzenia zwierzętom nie ma przyjemnych komentarzy.
Cóz, mam nadzieję, że to rzeczywiście ostatni miot ich matki, a te koteczki też nie będą rozmnażane. Zastanawia mnie natomiast co innego- co post, to inna wersja, dlaczego kotka zmuszona była urodzić ze szkodą dla siebie i ogółu kotów, a akcji próby powstrzymania fali zachwytów na blogu długo nie zapomnę, bo kosztowała mnie mnóstwo czasu, wysiłku i nerwów. Mam wrażenie, że po prostu ruszyło Cię sumienie, tylko "ciut" zbyt późno.
Jako że te kocięta odbierają domy tym, których urodzeniu się nikt nie mógł zapobiec, i nie są koniecznie zmuszone szukać domu (choć jak u Ciebie mają rodzić, to czy ja wiem...) - proponuję popodrzucać trochę do góry wątki kotów z sąsiednich stron, bardziej potrzebujących.