Tricolorowe koteczki do oddania w Wawie

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sie 08, 2007 8:57 Tricolorowe koteczki do oddania w Wawie

Cztery dziewczyny - koteczki, trzykolorowe czekają na nowych właścicieli. Trzy z nich są czarno-biało-rude a czwarta jest troszke podobna do gremlina - ale za to największy pieszczoch. W tej chwili mają 6 tygodni, są odrobaczone, zdrowe i bardzo wesołe. Można je zobaczyć w Józefowie koło Legionowa, albo po wcześniejszym umówieniu się w bliskiej okolicy. Więcej foteczek na maila.
Obrazek

dżaga

 
Posty: 12
Od: Wto lip 04, 2006 14:43
Lokalizacja: Józefów k. Legionowa

Post » Śro sie 08, 2007 9:05

A czy ich matka zostanie wysterylizowana? (bo na pytanie dlaczego nie była przed ciążą troszkę już za późno ;))

Wszystkie tricolorki to dziewczynki, więc było to wiadomo i bez sprawdzania płci u weta :lol: :wink:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro sie 08, 2007 9:06

Mysza pisze:A czy ich matka zostanie wysterylizowana? (bo na pytanie dlaczego nie była przed ciążą troszkę już za późno ;))


Dobre pytanie...

dżaga pisze:Chciałabym zakończyć nieprzyjemną przepychankę na moim poście. Prosiłam Was o pomoc w przygotowaniu się do porodu - i oczywiście ją otrzymałam, za co raz jeszcze bardzo gorąco dziękuję, ale jako włascicielka kotów i koteczki sama podejmę decyzję czy ją wykastruje i kiedy to zrobie. Jeśli nie uda mi się znaleźć dobrego domu dla każdego kociaka - to poprostu zostaną u mnie. Napewno nie pozwolę aby stała im się krzywda.
Ten post dużo mnie już nauczył i mogę go z czystym sumieniem zamknąć. Dziękuję wszystkim raz jeszcze.


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=61848

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro sie 08, 2007 11:07

Umieszczanie tutaj ogłoszenia o tych kociętach - urodzonych na skutek zabiegów właścicielki kotki - jest dużą bezczelnością, jak sądzę.
Dżaga odrzucała wszelkie sugestie, jak również twierdziła, że da sobie radę z szukaniem domów - nie sądzę, by Kociarnia była do tego właściwym miejscem.
W tym momencie słowa, że kocięta urodzone w domu na skutek celowego rozmnożenia domowej kotki zabierają dom kociętom bezdomnym, nabierają wydźwięku jak najbardziej dosłownego :evil:

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 08, 2007 11:28

Moja kotka jak najbardziej zostanie wysterylizowana - ale w momencie, kiedy będzie na to odpowiednia pora i nie będzie zagrożenia dla jej życia. Jest pod opieką weterynarza i zaplanowany jest już zabieg. Wcześniej jej nie wysterylizowałam, bo było to niemożliwe przed pierwszą rujką.
Jednak w tym miejscu - chciałabym zaznaczyć, że forum jest dostępne dla wszystkich i jeżeli mam 4 piękne koteczki, które mogą kogoś uszczęśliwić, dlaczego nie mogę tego zamieścić. Owszem - nie mam problemu z dalszym losem kotek, bo jeśli nie będzie chętnych - zostaną u mnie. W ciągu 2 tygodniu dwa będą miały już nowych właścicieli - czekamy tylko aż troszke jeszcze podrosną. Wydawało mi się, że to miejsce dla miłośników kotów - a nie dla tak nieprzyjemnych komentarzy. Ale nie będę na to zwracać uwagi. Pozdrawiam wszystkich "nieprzychylnych".

dżaga

 
Posty: 12
Od: Wto lip 04, 2006 14:43
Lokalizacja: Józefów k. Legionowa

Post » Śro sie 08, 2007 11:43

dżaga pisze:Moja kotka jak najbardziej zostanie wysterylizowana - ale w momencie, kiedy będzie na to odpowiednia pora i nie będzie zagrożenia dla jej życia. Jest pod opieką weterynarza i zaplanowany jest już zabieg. Wcześniej jej nie wysterylizowałam, bo było to niemożliwe przed pierwszą rujką.
Jednak w tym miejscu - chciałabym zaznaczyć, że forum jest dostępne dla wszystkich i jeżeli mam 4 piękne koteczki, które mogą kogoś uszczęśliwić, dlaczego nie mogę tego zamieścić. Owszem - nie mam problemu z dalszym losem kotek, bo jeśli nie będzie chętnych - zostaną u mnie. W ciągu 2 tygodniu dwa będą miały już nowych właścicieli - czekamy tylko aż troszke jeszcze podrosną. Wydawało mi się, że to miejsce dla miłośników kotów - a nie dla tak nieprzyjemnych komentarzy. Ale nie będę na to zwracać uwagi. Pozdrawiam wszystkich "nieprzychylnych".


Jak to niemożliwe 8O Kotki można kastrować już 12-14 tygodniowe - więc z całą pewnością przed pierwszą rujką . Jeśli Twój weterynarz tego nie wie, to niech poczyta literaturę fachową.

A.
Obrazek

agal

 
Posty: 4967
Od: Pon lut 03, 2003 17:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 08, 2007 11:48

Ta nieprzychylność wynika stąd, że prawie codziennie spotykamy na swojej drodze koty, kocięta potrzebujące pomocy, chore, głodne, umierające.Wyrzucone na ulice, do śmietnika.Leczymy je, karmimy, trzymamy u siebie w domu i szukamy dla nich domu docelowego.I po prostu wkurza nas to, że ktoś z powodu braku wyobraźni i odpowiedzialności rozmnaża swoją kotkę, którą mógł, gdyby prędzej o tym pomyślał, wykastrować.
Ja też kiedyś myślałam, ze to nic takiego pozwolić swojej kotce zajść w ciąże i urodzić małe.Dopóki nie zaczęłam się rozglądać dookoła własnej d...Wtedy zobaczyłam, że na osiedlach umierają kocięta, których nikt nie chce, a w tym samym czasie domowa kotka rodzi kocięta.

Życze jednak, żeby Twoje kociaki znalazły domy i trafiły na odpowiedzialnych właścicieli.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro sie 08, 2007 11:48

Dżaga to jest fragment regulaminu naszej strony adopcyjnej. KOCIARNIA jest jej częścią. Dziewczyny mają prawo zwracać Ci tym samym uwagę i wyrażać swoje zdanie.

Witamy na stronie kotów szukających domów! Są tu koty bezdomne lub takie, którym bezdomność bezpośrednio zagraża. Znajdują się zwykle w trudnej sytuacji: uratowane przez dobrych ludzi z różnych opresji, czasem chore lub po chorobie.

Wszystkie one szukają dobrych, odpowiedzialnych opiekunów.

UWAGA! Na naszej stronie nie zamieszczamy reklam hodowli ani ogłoszeń o sprzedaży kotów rasowych. Nie popieramy tez rozmnażania kotów nierodowodowych.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro sie 08, 2007 11:54

kotkę spokojnie można było wykastrować przed pierwszą rujką, a nawet trzeba było skoro nie dało się jej upilnowąc
tuż po rujce tez można było przecież

A kociaki powinny z matą zostać do trzeciego miesiąca skoro już ja mają, mają dom i opiekę, to niech mają tez możliwość prawidłowego rozwoju przy niej.
odrobaczysz i zaszczepisz je, tak zabezpieczone mogą iść do nowych domów, mam nadzieję, ze takich które nie będą ich rozmnażać
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro sie 08, 2007 12:26

Nie oddawaj kociąt za wcześnie! Powinny mieć 12 tygodni, a minimum to 10 tygodni, po odrobaczeniu i dwukrotnym zaszczepieniu. Wydanie nieszczepionych i zbyt małych kociąt może się dla nich skończyć szybkim spadkiem odporności (stres, brak przeciwciał z mleka matki) i chorobą.

Jak już wzięłaś na siebie tę odpowiedzialność, to do końca.

Czy matka kociąt była szczepiona na białaczkę? Jeśli nie, a jest wychodząca i była kryta przez nieznanego kocura, proponuję zrobić test, bo mogła się zarazić.


A sterylizacja przed pierwszą rujką jest jak najbardziej możliwa, wręcz zalecana - minimalizuje prawie całkowicie ryzyko zachorowania na raka sutka.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro sie 15, 2007 22:42

Oberhexe pisze:Umieszczanie tutaj ogłoszenia o tych kociętach - urodzonych na skutek zabiegów właścicielki kotki - jest dużą bezczelnością, jak sądzę.
Dżaga odrzucała wszelkie sugestie, jak również twierdziła, że da sobie radę z szukaniem domów - nie sądzę, by Kociarnia była do tego właściwym miejscem.
W tym momencie słowa, że kocięta urodzone w domu na skutek celowego rozmnożenia domowej kotki zabierają dom kociętom bezdomnym, nabierają wydźwięku jak najbardziej dosłownego :evil:


ja bym jeszcze dodała jedną rzecz- mianowicie autorka wątku sugeruje, że jeżeli kocięta nie znajdą domów, zostaną u niej- w takim razie MAJĄ JUŻ DOM, więc niech nie zabierają na siłę innym!

co tu dużo mówić- jestem równie zbulwersowana jak Ty i większość, jeśli nie wszystkie osoby wypowiadające sie w tym temacie (poza autorką).

dżaga pisze:Wydawało mi się, że to miejsce dla miłośników kotów - a nie dla tak nieprzyjemnych komentarzy.


Prawdziwy miłośnik kotów im nie szkodzi- vide mój podpis. A do beztroskiego szkodzenia zwierzętom nie ma przyjemnych komentarzy.

Cóz, mam nadzieję, że to rzeczywiście ostatni miot ich matki, a te koteczki też nie będą rozmnażane. Zastanawia mnie natomiast co innego- co post, to inna wersja, dlaczego kotka zmuszona była urodzić ze szkodą dla siebie i ogółu kotów, a akcji próby powstrzymania fali zachwytów na blogu długo nie zapomnę, bo kosztowała mnie mnóstwo czasu, wysiłku i nerwów. Mam wrażenie, że po prostu ruszyło Cię sumienie, tylko "ciut" zbyt późno.

Jako że te kocięta odbierają domy tym, których urodzeniu się nikt nie mógł zapobiec, i nie są koniecznie zmuszone szukać domu (choć jak u Ciebie mają rodzić, to czy ja wiem...) - proponuję popodrzucać trochę do góry wątki kotów z sąsiednich stron, bardziej potrzebujących.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw sie 16, 2007 7:22

Dżaga, nasze nieprzychylne komentarze wynikają z tego, że każda z nas ma złe doświadczenia dotyczące niekontrolowanego rozmnażania kotów i z tym związanych konsekwencji. Mysza wie co mówi bo ona właśnie ostatnio przerabiala ten temat. Właścicielka domowej kotki świadomie doprowadziła do rozrodu i też powiedziała, że jak kotki nie znajdą domu to ona je zatrzyma. Owo "zatrzymanie" polegało w praktyce na tym, że pani wystawiła pudełko na podwórku i kociaki wraz z mamusią praktycznie tam mieszkały, dziczejąc i będąc traktowane przez dzieci jak zabawki. I zdziczałyby do reszty rozłażąc się po okolicy gdyby Mysza nie zgarnęła wszystkich maluchów (jeden właścicielce zaginął) do siebie na tymczas. To co przeszła ta dziewczyna ratując życie jednego z tych kociaaków można sobie poczytać na wątku "Florcia strażaczka i Filutek". I tak konsekwencje rozrodu poniosła Mysza i kociaki a pani wlaścicielka czuje się doskonale bo nie"okaleczyła " kotki. Swoista moralność. Czy takim ludziom brak jest serca czy tylko rozumu i wyobraźni?

efreja

 
Posty: 297
Od: Pt lip 06, 2007 14:57
Lokalizacja: Warszawa (Tarchomin)




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, ewar i 26 gości