Strona 1 z 2

Przygarnij kropkę-pilnie szukamy domku, fotki

PostNapisane: Nie lip 29, 2007 15:39
przez gagatek
Dzisiaj rano koleżanka do mnie dzwoni z hasłem: Ratuj, bo ktoś pod blok porzucił 2 kociaki :(
No i cóż było robić, wziąć samochód, transporter i wybrać się po maluchy.
No a przede wszystkim musiałam jakoś wzbudzić współczucie u mojego męża, który wybitnie nie jest kociasty i z trudem toleruje 4 domowe sirściuchy, a tu pojawia się sygnał alarmowy: Uwaga, następne 2 w drodze :!:
Kociaczki na oko mają jakieś 2 - 2,5 miesiąca. Dzieci wyniosły im pod blok jakiś ręcznik i miseczkę z psim jedzeniem (akurat w domu mają psa), powiedziały, że kociaczki pojawiły się tam wczoraj. Jeden z kociaczków to śliczna zdrowa trikolorka, drugi leżał pod krzaczkiem, chudziutki, same kosteczki i ledwie oddychał, taki był zaśpikany, taki biało - szary.
Pierwsze kroki prosto do weta. Tri została u wetki, bo akurat miała zamówienie na malutką trikolorkę i jutro malutka pójdzie do domku. Natomiast drugi zaśpikany kociak też okazał się kociczką. Malutka ma zapalenie gardziołka, KK i ma wadę wrodzoną w postaci dziurki w podniebieniu (dziurka ma wielkość łebka od szpilki). Mała dostała antybiotyk w zastrzyku, Strongholda na kark, bo widać było pchle odchody, życie wewnętrzne też pewnie bogate wiedzie.
Na 100% są to kociaczki domowe, które jakaś k@#$$%@#$ wyrzuciła, futerka mają czyste, tulą się do rąk i pięknie mruczą.
Maluch po oględzinach wetkowych trafił na tymczas do mojej łazienki, na stałe zostać nie może, bo mam ultimatum albo mu znajdę dom albo mąż sobie znajdzie inne lokum.
Mam problem, bo maluch nie chce sam jeść :( , na razie dostał RC Convalescenca strzykawką, mam jeszcze w zapasie indykowego geberka. Może przez ten zapchany nosek nie czuje zapachu jedzonka i dlatego nie chce sam jeść :?: W kuwetce też jeszcze pusto, obok kuwetki również :wink:
Moje rezydentki malucha w zasadzie zignorowały, dwa razy Mufka prychnęła na wejście i na tym koniec inne tylko z ciekawością obwąchały drzwi do łazienki.
Maluch oczywiście jak się podkuruje to będzie szukał stałego, kochającego domku.
Wszelkie rady mile widziane, bo ja już zapomniałam jak się opiekuje kociakami :wink:
Zdjęcia wkrótce :) :wink:

PostNapisane: Nie lip 29, 2007 15:48
przez dorcia44
dwa dwa i pół to juz spore kociaki ..nie powinno byc problemy z jedzonkiem ,ale jeżeli są chore ,zatkany nosek itp to może trzeba im do pynia wkladać aby załapały...poczuły ..ja tka karmiłam swoje chore maluszki ..a jak okazalo się ze w pyniu nadżerka to wkladalam w ten boczek wolny od paskudztwa i posuwałam suche ,szło z poslizgiem i nie drażniło ranki..

PostNapisane: Nie lip 29, 2007 17:09
przez gagatek
Malutka ma robioną inhalację, mam nadzieję, że to jej troszkę odetka nosek :(

PostNapisane: Nie lip 29, 2007 17:20
przez dorcia44
a problemy z oczkami? no bo moze gentamecyna ...spływa kanalikami i troszke ratuje tez nos..

PostNapisane: Nie lip 29, 2007 18:40
przez gagatek
Oczka też zaślochane ale znacznie mniej niż nosek. Gentamycyny nie mam w domu, mam tylko Dicortineff. Mała dostała antybiotyk z "grubej rury" - Convenię, wetka twierdzi, że jutro już powinno być widać poprawę.
Siusiu dalej niet, ale mała jest odwodniona i to pewnie dlatego nie ma :(

PostNapisane: Nie lip 29, 2007 19:29
przez gagatek
Nikt nie chce do nas zajrzeć i nam coś doradzić :(


Jak często takiej małej wychudzonej bździągwie dawać jeść :?:
Teraz daję jej po troszeczku co 2 godziny, na zmianę wodnistego RC convalescenca i indykowego gerberka.

PostNapisane: Nie lip 29, 2007 23:27
przez velvet
do gory koteczku, moze ktos zajrzy, cos doradzi i moze domek sie znajdzie:)

PostNapisane: Pon lip 30, 2007 19:53
przez gagatek
Nikt nie chce u nas pisać :( , no ale cóż wskoczymy chociaż na pierwszą stronę.


Witam,
może jak ja sama napiszę o sobie to ktoś się mną zainteresuje :)
Duża dała mi na imię Maruszka, trochę dziwnie no ale cóż, ona nie wie jak się wcześniej nazywałam a ja nie umiem jej powiedzieć :(
Jestem dużą dziewczynką, mam 2 - 2,5 miesiąca i ważę już 80 dkg, nie wiem dlaczego Duża mówi na mnie chudzielec :roll:
Wczoraj nie chciałam sama jeść ale już dzisiaj idzie mi całkiem nieźle, nawet już próbowałam takich malusieńkich chrupeczek :)
Z siusianiem też sobie dobrze radzę, tylko nie wiem czemu Duża, jak zaczynam się kręcić, uparcie wsadza mnie do czegoś takiego co tak dziwnie chrzęści pod łapkami :evil: , ja jestem dama i siusiam kulturalnie, wskakuję do umywalki, sadzam kuperek tam gdzie spływa woda i grzecznie siusiam, wystarczy tylko wodę odkręcić i spłukać.
Kupalka jeszcze nie zrobiłam i coś tu Duża wspomina o parafinie, pfeee jak to brzydko się nazywa, ciekawe co się z tą parafiną robi :roll:

A tak w ogóle to chcę złożyć protest, bo jestem więziona w czymś co Duzi nazywają łazienką. To nie sprawiedliwe, bo takie 4 duże czarne łażą sobie gdzie chcą a mnie wypuszczają tylko na chwilę. Duża powiedziała, że jestem zaśpikaniec i mam bogate życie zewnętrzne. Też coś, żeby za kilka pcheł i trochę śpików areszt dostać 8O Zobaczymy co ona powie na moje życie wewnętrzne, jeszcze się nie ujawniło, hi hi hi

Maruszka


Przypominam, że Maruszka szuka swojego domku na stałe, ja mogę jej dać tylko tymczas :(

PostNapisane: Wto lip 31, 2007 6:38
przez gagatek
Tak sobie sama piszę w tym wątku, trudno :(

Mamy kupalka :D , naocznie obcych nie widać ale z doświadczenia wiem, że to jeszcze nic nie znaczy. Mała była potraktowana Strongholdem, to mam nadzieję, że nieproszeni goście się wytłuką.
Maruszka nie chce sama siedzieć w łazience, bardzo się awanturuje a nie wiem czy mogę ją już wypuścić "na salony" do reszty kociarstwa.

Poza tym mamy problem kuwetkowy, maluch nie jest nią wcale zainteresowany. Tak jak pisałam wcześniej, sadza kuperek w odływie w umywalce lub w wannie i tam się załatwia.
Jak to naprawić :roll:

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 15:47
przez gagatek
Nikt się nami nie interesuje, piszemy tak sobie a muzom, no ale cóż, może jak ktoś zobaczy Maruszkę na fotce to się zakocha :wink:

Maluch szaleje po pokojach ignorowany przez rezydentki. Maruszka obserwowała jak się pozostałe futra w kuwecie załatwiają no i nie ma już problemu. Od wczoraj wszystko to co trzeba ląduje w kuwecie :)
Trafił też nam się kupal z glistą, bleee

Tak Maruszka wyglądała w dniu przyjścia do mnie
Obrazek
Obrazek

A tak wczoraj :)
Obrazek
Po chorobie ani śladu.

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 17:07
przez _amica
hihi wydawalo mi sie ze widzialam kotecka... taa napewno widzialam kotecka :D

sliczny pannica :P

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 17:53
przez velvet
ojoj jaka ładna pannica się robi :lol:
ale chyba trzeba na kociarnie tez wrzucic
no i jeszcze na jakies strony netowe:)

PostNapisane: Śro sie 01, 2007 19:02
przez gagatek
Teraz jak już pannica podleczona i może szukać domku, to się nadaje na kociarnię i zaraz tam pójdziemy sobie szukać miejsca :)

PostNapisane: Czw sie 02, 2007 7:05
przez gagatek
Hej, hej domku, gdzie jesteś?

Jestem już zdrowa, zaczynam zaczepiać te duże czarne futra co mieszkają ze mną, może któraś da się skusić na zabawę :) .
Ładnie jem, kuwetkuję, szleję na drapaku i tylko kombinuję jak wleźć w te miejsca gdzie jeszcze nie byłam :roll:

Może kogoś zachwycą moje dwie czarne kropeczki na nosku, no bo powiedcie sami ile kotów na świecie ma taki śliczny nosek?

Maruszka

PostNapisane: Czw sie 02, 2007 8:08
przez migotka33
komu piekne kocię