dwa maluchy czekaja na domek-PILNE !!!!!!

nie bawilam sie w adopcje, bo u mnie nie ma duzo kotow (tym bardziej kociakow), a jak byly to bardzo dzikie i moze 2 sztuki ? a tym czasem biala sliczna kotka, ktora karmie od zeszlego roku i ktora przyszla nie wiadomo skad-przyprowadzila mi swoje cztery kociaki:
-jeden "poszedl" w dobre rece (sasiadka widziala chlopca, ktory niosl w szelkach na ramieniu "naszego" kociaka
)
-drugiego uspila wet (czy slusznie czy nie tego sie juz nie dowiem
kociatko nie bylo chyba chore, tylko mialo biegunke i bylo odwodnione, ale matka je odrzucala, bylo takie samotne, takie biedne, moze jednak bylo chore? ale do tej pory niewiem czy dobrze zrobilam, ze go zanioslam i uspilam? uryczalam sie strasznie
)
-zostaly jeszcze dwa kocieta (maja juz chyba 4 m-ce), odchowane, wykarmione (dostaja miesko, saszetki, sucha, mleko 2 razy dziennie), sa slodkie-jak to kociaki, ale powoli staja sie dzikie i jak ich ktos nie zabierze, to zle to widze
nie wiem czy to dziewczynki czy chlopcy czy jedno takie drugie takie-w kazdym razie sa zdrowe, tak samo jak biala kotka-matka a takze sliczny szary-szyrkletowo-sjamski kocurek
kotka ma sliczne bursztynowe oczy, jest kochana, raczej ufna-chociaz nie do konca wie co to glaskanie, ale baaardzo sie ociera jak przynosze jedzonko
jest lagodna, przyjazna-fotek nie mam i nie mam jak zrobic (aparatu brak)
jedno kocie jest szaro-biale, drugie czarno biale-oba z przewaga bialego
kocurek jest na 100% bratem mojej mamby i to jego chcialam zabrac ze wzgledu na sliczne nietypowe umaszczenie, czyli ma 3 lata i jest spokojnym kotem, nigdy nie widzialam sladu walk, nie przegania innych kotow, a czesto tu zagladaja, jest dziki owszem, ale cierpliwosc moze zdzialac cuda
cala rodzinka jest bardzo przyjazna (nie wspominam o kotce z sasiedniego podworka, ale ona jest baaardzo dzika, syczy, prycha, wiem, ze tez ma kocieta w wieku kociat bialej-obie baraszkowaly z szarakiem (tak go nazywamy z sasiadami, a tak w ogole myslalam, ze to szara kotka)
tak wiec jesli znacie kogos, kto by chcial? wiem. ze na kociarni jest cala masa kociakow i nie tylko do adopcji, ale moze jednak???.....
poza tym wszystkie koty sa zdrowe, maluchy nie mialy ani nie maja zaropialych oczek (moze koci katar w tych okolicach nie wystepuje?), maja sliczna, puszysta, lsniaca siersc-tylko brac
gdyby nie moje dwie (zwlaszcza kicia) wzielabym albo kotke albo jakiegos kociaka, ale niestety nie moge (nie wspomne o kocurku, bo jest naprawde pieknym kotem)
jak nie bedzie chetnego na forum to pytam dalej znajomych
aha-kotki nie mam jak wykastrowac-przynajmniej narazie-bo nie mam warunkow na przechowanie po operacji
-jeden "poszedl" w dobre rece (sasiadka widziala chlopca, ktory niosl w szelkach na ramieniu "naszego" kociaka

-drugiego uspila wet (czy slusznie czy nie tego sie juz nie dowiem


-zostaly jeszcze dwa kocieta (maja juz chyba 4 m-ce), odchowane, wykarmione (dostaja miesko, saszetki, sucha, mleko 2 razy dziennie), sa slodkie-jak to kociaki, ale powoli staja sie dzikie i jak ich ktos nie zabierze, to zle to widze

nie wiem czy to dziewczynki czy chlopcy czy jedno takie drugie takie-w kazdym razie sa zdrowe, tak samo jak biala kotka-matka a takze sliczny szary-szyrkletowo-sjamski kocurek
kotka ma sliczne bursztynowe oczy, jest kochana, raczej ufna-chociaz nie do konca wie co to glaskanie, ale baaardzo sie ociera jak przynosze jedzonko

jedno kocie jest szaro-biale, drugie czarno biale-oba z przewaga bialego
kocurek jest na 100% bratem mojej mamby i to jego chcialam zabrac ze wzgledu na sliczne nietypowe umaszczenie, czyli ma 3 lata i jest spokojnym kotem, nigdy nie widzialam sladu walk, nie przegania innych kotow, a czesto tu zagladaja, jest dziki owszem, ale cierpliwosc moze zdzialac cuda

cala rodzinka jest bardzo przyjazna (nie wspominam o kotce z sasiedniego podworka, ale ona jest baaardzo dzika, syczy, prycha, wiem, ze tez ma kocieta w wieku kociat bialej-obie baraszkowaly z szarakiem (tak go nazywamy z sasiadami, a tak w ogole myslalam, ze to szara kotka)
tak wiec jesli znacie kogos, kto by chcial? wiem. ze na kociarni jest cala masa kociakow i nie tylko do adopcji, ale moze jednak???.....
poza tym wszystkie koty sa zdrowe, maluchy nie mialy ani nie maja zaropialych oczek (moze koci katar w tych okolicach nie wystepuje?), maja sliczna, puszysta, lsniaca siersc-tylko brac

gdyby nie moje dwie (zwlaszcza kicia) wzielabym albo kotke albo jakiegos kociaka, ale niestety nie moge (nie wspomne o kocurku, bo jest naprawde pieknym kotem)
jak nie bedzie chetnego na forum to pytam dalej znajomych
aha-kotki nie mam jak wykastrowac-przynajmniej narazie-bo nie mam warunkow na przechowanie po operacji