Obłędne, kolorowe kociaki w domach, ale kciuki b. potrzebne!

Przedstawiam niezwykłe, kolorowe kociaki, które u znajomej karmicielki czekają na dom. Oto Maciuś, Zuzia i Kacper:
Jeszcze dwa tygodnie temu kociaki mieszkały w brudnej piwnicy, miały koci katar i zaropiałe oczka, a do p. Izy przychodziły do ogródka, żeby się najeść. Razem z Nosią, czwartą koteczką (jest na DT u Katek).
Wszystkie domy tymczasowe przepełnione... Najpierw kociaki dostawały antybiotyk w jedzeniu na ogródku, aż po kilku dniach p. Iza zdecydowała, że weźmie tę trójkę do siebie, a ja będę szukać im domów. Ja złapałam Maćka, następnego dnia syn p. Izy złapał Zuzkę i Kacpra.
Kociaki mieszkają w dużej klatce wystawowej, raz dziennie są wypuszczane do pokoju na zabawy. Kociaki już są zdrowe, za kilka dni kolejne odrobaczenie, a potem szczepimy. Na początku dzikuski, teraz już lubią ludzkie towarzystwo. Pani Iza ma bardzo małe mieszkanie i pełne zwierząt - trzy koty (w tym niepełnosprawny Łapek), wrony i sunię po operacji. Kociaki nie mogą u niej długo mieszkać...
NAWET DOM TYMCZASOWY JEST POTRZEBNY!
A oto kociaki jeszcze z podwórka i już po złapaniu.
Kacper:
Kacperek jest pięknym kocurem, niby zwykły buras – ale jaki ma "pierwotny wygląd"
Jest moim osobistym uosobieniem PRAWDZIWEGO KOTA – piękne pręgowane umaszczenie, ciapaty brzuszek, dzikie spojrzenie i charakter miśka
Zuza:
Zuzia jest szylkretką pręgowaną tygrysio. Taki kolorowy burasek
Jest drobniejsza od braci i okrąglutka. Ma śliczne spojrzenie i silny charakterek - wiadomo, jak to szylkretki. Słodka dziewucha z niej!
Maciuś:
Maciusia ja złapałam. Był dzikidziki. W lecznicy dał popis dzikowatości, nawet kupę zrobił ze strachu
Już kilkanaście minut po włożeniu do klatki wystawowej i obłaskawianiu gerberkiem, głaskałam go gołą ręką. Maciuś jest bardzo przumilny, uwielbia się przytulać do ludzi.
A to zdjęcia Nosi, jeszcze z podwórka. Teraz Nosia jest u Katek na tymczasie, już zdrowa i kochana panienka.




Jeszcze dwa tygodnie temu kociaki mieszkały w brudnej piwnicy, miały koci katar i zaropiałe oczka, a do p. Izy przychodziły do ogródka, żeby się najeść. Razem z Nosią, czwartą koteczką (jest na DT u Katek).
Wszystkie domy tymczasowe przepełnione... Najpierw kociaki dostawały antybiotyk w jedzeniu na ogródku, aż po kilku dniach p. Iza zdecydowała, że weźmie tę trójkę do siebie, a ja będę szukać im domów. Ja złapałam Maćka, następnego dnia syn p. Izy złapał Zuzkę i Kacpra.
Kociaki mieszkają w dużej klatce wystawowej, raz dziennie są wypuszczane do pokoju na zabawy. Kociaki już są zdrowe, za kilka dni kolejne odrobaczenie, a potem szczepimy. Na początku dzikuski, teraz już lubią ludzkie towarzystwo. Pani Iza ma bardzo małe mieszkanie i pełne zwierząt - trzy koty (w tym niepełnosprawny Łapek), wrony i sunię po operacji. Kociaki nie mogą u niej długo mieszkać...

NAWET DOM TYMCZASOWY JEST POTRZEBNY!
A oto kociaki jeszcze z podwórka i już po złapaniu.
Kacper:


Kacperek jest pięknym kocurem, niby zwykły buras – ale jaki ma "pierwotny wygląd"



Zuza:


Zuzia jest szylkretką pręgowaną tygrysio. Taki kolorowy burasek

Maciuś:


Maciusia ja złapałam. Był dzikidziki. W lecznicy dał popis dzikowatości, nawet kupę zrobił ze strachu

A to zdjęcia Nosi, jeszcze z podwórka. Teraz Nosia jest u Katek na tymczasie, już zdrowa i kochana panienka.

