Strona 1 z 7

Pers Misza!-w koncu w swoim domku!!!ale na razie ciiii ;-)))

PostNapisane: Śro lip 18, 2007 14:44
przez elfrida
Miszkowe zdjecia i jego historie mozna zobaczyc w tym watku!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=60 ... sc&start=0
Misza trafil do mnie z Azorka....Wszystko wymknelo sie spod kontroli i jestem zmuszona szukac mu nowego domku,oczywiscie po rozmowie i konsultacji z Pania Zyta z tamtejszego Schroniska :(
Kotuch jest u mnie nieszczesliwy,w Azorku razem z innymi kotami biegal sobie po terenie schroniska,spal na poddaszu,czyli czul sie wolny,a na takiej duzej przestrzeni,razem z towarzyszami podzielily sie terytorium i nie bylo problemu.Misza byl szczesliwy,kochany,miziasty :P .Jeszcze w czasie podrozy do mnie glosno mruczal,rozkladal sie do mizianek!....i nagle zamknelam go w 40m.betonowym pudelku!
Teraz wiem,ze Misza musi byc sam,nie toleruje innych kotow na tak malym rewirze :( .Na poczatku byly buczenia i syki,pomyslalam,ze z czasem to sie zmieni ale niestety jest coraz gorzej,poczul sie pewniejszy i sterroryzowal rezydentow.Zaczely sie napasci i polowania,koty uciekaja i chodza na paluszkach,zeby Go nie denerwowac.
Przez 3 tygodnie mialam podlaczonego faliwaya..nic nie pomogl,staralam sie spedzac z nim duzo czasu,glaskac,rozmawiac ale na mizianki nie mial ochoty i do tej pory nie pozwala sie glaskac.Jedynym miejscem w ktorym sie wyluzowuje,jest korytarz,na ktory czasami uda mu sie czmychnac!Wywala wtedy brzuchola do miziania,zaczyna mruczec i sie przeciagac.
Sytuacje pogarsza jeszcze fakt,ze mam pobialaczkowego kotulca Lemusia,ktory nie moze zyc w stresie :( .Ogolnie moje dokocenia byly bezproblemowe,koty sa bardzo prokocie,nie sa agresywne i chcialy sie z Misza zaprzyjaznic,ale dzisiaj wiem,ze to nigdy nie nastapi...Misza musi byc jedynakiem :( .U najmniej stresowych kotow(Macko i Maczek)zdarzaja sie parodniowe biegunki,co na dluzsza mete chyba nie wrozy za dobrze.Kazdy kto mnie odwiedza zachwyca sie Miszkowymi slepkami,sa sliczne,pomaranczowe :P ale wiem jedno,ze zarowno Misza jak i pozostale koty nie sa w pelni szczesliwe a przeciez nie chodzi o to,zeby miec pieknego kota,tylko zeby wlasnie ten Kot byl szczesliwy...a u mnie nie rozwinie skrzydel!!!
http://img527.imageshack.us/img527/7458/p1011140hm7.jpg
http://img292.imageshack.us/img292/4906/p1011142cr7.jpg
http://img527.imageshack.us/img527/6195 ... 5.jpglocku

PostNapisane: Śro lip 18, 2007 15:11
przez dorcia44
nieraz niestety tak bywa.. :cry: a może Misza potrzebuje domku wychodzącego ? z dużą ilością przestrzeni? może tak żył?

PostNapisane: Śro lip 18, 2007 15:20
przez elfrida
dorcia44 pisze:nieraz niestety tak bywa.. :cry: a może Misza potrzebuje domku wychodzącego ? z dużą ilością przestrzeni? może tak żył?

No taki domek z ogrodkiem z cala pewnoscia bylby marzeniem :P ale u zwierzolubnych takie domki sa z reguly mocno osadzone :(

PostNapisane: Śro lip 18, 2007 15:33
przez graszka-gn
...niestety - mocno obsadzone...

PostNapisane: Śro lip 18, 2007 16:35
przez dorcia44
mam taki jeden domek na mysli ,ale pierw musze ich pomolestować..czy skutecznie ..tego nie wiem ..oczywiście zakoceni ,ale w ich warunkach mozna sobie pozwolic na wiele 8)

PostNapisane: Śro lip 18, 2007 16:41
przez elfrida
Dorciu!!!!...nic nawet nie pisze,zeby nie zapeszac.Na razie ciiiiiii :wink:

PostNapisane: Śro lip 18, 2007 19:47
przez elfrida
Czekajac na skutki molestowania Dorci moze Ktos sobie jeszcze popatrzy w te wspaniale Miszkowe oczyska :roll: 8)

PostNapisane: Czw lip 19, 2007 22:48
przez asiamm
Dorcia, już my wiemy, że jak wg Ciebie domek dobry, tzn że super więc molestuj go molestuj :wink:

PostNapisane: Pt lip 20, 2007 8:51
przez elfrida
Dorciu!I jak molestowanie Ci idzie,wiadomo juz cos choc troche? :roll: 8)

PostNapisane: Pt lip 20, 2007 9:51
przez dorcia44
:cry: juz było blisko...ale wygrała bieda którą chcieli zabić..ale wiesz ja pracuje nadal...może się uda..

PostNapisane: Pt lip 20, 2007 9:59
przez elfrida
Dziekuje Dorciu!moze sie jeszcze uda :wink: .Misza jest na prawde kochany,coraz bardziej sie rozkreca i nabiera odwagi,zaczyna biegac po pokoju :roll: ale jest tylko to jedno ale....nie dogaduje sie z kotami :(

PostNapisane: Pt lip 20, 2007 10:09
przez dorcia44
szkopuł w tym że tam jest dużo kotów...tyle że przstrzen zyciowa równiez duża i jak pisalam piekny ogród przystosowany dla kotów..budki ,budeczki ,zakamarki...

PostNapisane: Pt lip 20, 2007 10:19
przez elfrida
No to szukamy dalej :wink: ale i tak dziekuje Ci za zainteresowanie :P .Zaraz wkleje Misze na Persje!

PostNapisane: Pt lip 20, 2007 10:28
przez aamms
elfrida pisze:Dziekuje Dorciu!moze sie jeszcze uda :wink: .Misza jest na prawde kochany,coraz bardziej sie rozkreca i nabiera odwagi,zaczyna biegac po pokoju :roll: ale jest tylko to jedno ale....nie dogaduje sie z kotami :(


elfrida, może dałaś mu za malo czasu.. :?
u mnie Gacia z Puchatkiem przestały się tłuc tak porządnie po trzech latach.. I nadal raczej się omijają.. a jak już wlezą na siebie, to zawsze jest krótkie spięcie.. chociaż już bez pazurów..

PostNapisane: Pt lip 20, 2007 10:47
przez elfrida
aamms pisze:
elfrida pisze:Dziekuje Dorciu!moze sie jeszcze uda :wink: .Misza jest na prawde kochany,coraz bardziej sie rozkreca i nabiera odwagi,zaczyna biegac po pokoju :roll: ale jest tylko to jedno ale....nie dogaduje sie z kotami :(


elfrida, może dałaś mu za malo czasu.. :?
u mnie Gacia z Puchatkiem przestały się tłuc tak porządnie po trzech latach.. I nadal raczej się omijają.. a jak już wlezą na siebie, to zawsze jest krótkie spięcie.. chociaż już bez pazurów..

Nie wiem..moze za malo :roll: .Tylko z czasem,jak Misza sie przyzwyczaja jest coraz gorzej :( jest bardziej zaczepny,pewny siebie...potrafi rzucac sie na koty jak cos mu sie nie spodoba.Za kazdym razem jak staje przy wyjsciu to On tez podbiega i czeka,zeby Go wypuscic na klatke :( bo wie,ze tam jest lepiej,jest sam i ma wiecej przestrzeni dla siebie.Pare razy czmychnal i to byl zupelnie inn kot!!!jakby wstapila w niego jakas inna energia.......