Strona 1 z 8

BYTOM-Maluchy śmietnikowe-już w nowych domkach :)

PostNapisane: Czw lip 12, 2007 19:02
przez Patsi
Bardzo się spieszyłam dzisiaj na pocztę, postanowłlam więc iść inną drogą niż zwykle...Nagle zobaczyłam kocicę z dwoma kociakami, wyciągnęłam z torby saszetkę,żeby się im przyjrzeć. Okazało się,że maluchy mają koci katar-oczka straszne, opuchnięte, zachodząca trzecia powieka... :cry: :cry:
O poczcie już zapomniałam i zaczęłam łapać maluchy, czarny najpierw wywlókł mnie po pokrzywach ale dał się złapać. Z szarym tygryskiem tak łatwo nie poszło. Znalazłam karmiciela, który obiecał mi pomóc.
Czarny jest już po wizycie u weta, dostał antybiotyk, gentamecynę, świetlik, zastrzyk na odporność, pozbyliśmy się pcheł i wszy. Siedzi teraz sierotka w łazience, w kontenerku.
Muszę złapać tego szarego, jego oczka są w jeszcze gorszym stanie-trzymajcie kciuki, radźcie, cokolwiek....

Zdjęcia słabe, bo ręce mi się trzęsą ,no i malucha nie chciałam męczyć.
Kocurek ma ok.6tygodni
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Czw lip 12, 2007 19:50
przez dorcia44
biedna kocina... :cry: tu nic ci radzic nie trzeba ..zabralaś,leczysz dzieki ci wielkie za to...bo to jedyna szansa dla nich na zycie..obys tylko drugiego złapala w pore :ok:

PostNapisane: Czw lip 12, 2007 19:52
przez jo_joanna
jej, jaki bidulek :( Jakie są rokowania??
A co do tego drugiego maluszka: zdałabym się na karmiciela chyba......

PostNapisane: Czw lip 12, 2007 19:53
przez Kociareczka
Najlepiej udać się po szarego kociaka jak najszybciej... Jeden dzień może dużo "zdziałać" (choroba).. trzymam kciuki :ok:

PostNapisane: Czw lip 12, 2007 20:17
przez Tweety
koniecznie trzeba dorwac tego drugiego

PostNapisane: Czw lip 12, 2007 20:38
przez Patsi
Drugiego nie ma :cry: schował się pewnie przed deszczem. Jutro karmiciel z córką postarają się go złapać. W ostateczności wezmę klatkę łapkę.
Kocica-ich mama jest oswojona, trzeba ją będzie wysterylizować, bo za 2 miesiące będą nowe maluchy.W krzakach, po których łaziłam leżał martwy kot-nie wiem czy dorosły, czy kocię. Za bardzo nie dało się tam wejść. Strasznie... :cry:
Rokowania nie są najgorsze, oczu nie stracą-a to najważniejsze.

PostNapisane: Czw lip 12, 2007 23:12
przez Patsi
Mam pytanie-kotek ma gnidy, całą masę-jak ja mam to diabelstwo wyczesać? Mam taki super drobny grzebień do takich spraw ale on nie zdaje egzaminu. Gnidy schodzą w zasadzie tylko jak je wyciągam palcami? Czy ktoś wie, czy one same może odpadną-był spryskany Fiprexem (czy raczej bawić się z wyciąganiem ale on ma aż biało na każdym kawałku futra). :evil:

PostNapisane: Pt lip 13, 2007 0:23
przez GreenEvil
Klatki jak rozumiem nie masz.. probowalas go lapac w transporter? Choc z takim katarem moze sie nie udac :( Znasz karmicielke? - moze uda sie go zlapac przy jedzeniu?

pzdr
GreenEvil

PostNapisane: Pt lip 13, 2007 0:24
przez GreenEvil
Gnidy powinny zejsc same, lub sprobuj go "przeczesac" gumowa rekawica, masz?

pzdr
GReenEvil

PostNapisane: Pt lip 13, 2007 8:07
przez Tweety
i jak maluch? je w końcu "jak człowiek"?

PostNapisane: Pt lip 13, 2007 11:59
przez Patsi
Klatkę łapkę może mieć Basia Horz, pożyczoną od Adrii, on do transportera sam nie wejdzie, za mądry jest :evil: Z karmicielem jest pełna współpraca, choć dziś jeszcze na "polowaniu" nie byłam, zdarzało się,że kociak podchodził do karmiciela...i na to liczę.
Gnidy powoli schodzą, trochę grzebieniem, trochę ręką (grunt,że coś drgnęło).
Kocio jest bardzo miły, nie protestuje przy przemywaniu oczek, ładnie bierze antybiotyk. Tylko sam do miski, którą ma w transporterze nie podchodzi i nie je. Karmię go z ręki,a potem przystawiam do miski.

PostNapisane: Pt lip 13, 2007 13:18
przez anita5
:ok: za maluszka!!!
Biedulinek... Dobrze, że poszłaś tamtędy.

PostNapisane: Pt lip 13, 2007 14:43
przez dorcia44
może miec nadżerki w pynio i nie chce jeśc bno go boli...nawet bywa że nie czuja co maja pod noskiem ,dopiero jak pare razy pokarmisz załapuje ,tak miałam z Pituliną i z Chaszczakiem...teraz prawie zdrowe jedzą slicznie same...
najchetniej jadły suche RC bebycat..łatwo sie chyba łykało..

PostNapisane: Pt lip 13, 2007 15:12
przez Barbara Horz
Patsi nie martw się już do Ciebie dzwonię i robimy akcje łapankową. Ja się udało Andrzejka złapać co biegał po dwa metry po ścianach to i tego złapiemy/ o jej mam nadzieję/.

PostNapisane: Pt lip 13, 2007 18:14
przez Patsi
Dzięki wszystkim za rady, tego szarego chorego jeszcze nie złapałam ale za to w drodze na pocztę (!!!) znalazłam inne kociąteczko, w innym miejscu. 5tygodniowa dziewczynka, była z mamą, zdrowa-nie myśląc wiele zadzwoniłam do Wandy, która zgodziła się przyjąć dziecinkę kocią (:1luvu: Wanduś dzięki). Za chwilę przyjedzie Basia i robimy łapankę. Mam tam nastawioną klatkę do łapania gołębi ale na to raczej nie pójdzie.
Jak się skończy sprawa z maluchami to mam 3kocice do sterylki w tym jedną do podleczenia, bo kuleje czy coś :cry:
Kciuki potrzebne, bo w dodatk zbiera się na deszcz :evil: