Strona 1 z 4

budowlane koty sieroty i źli macochowie dokoła

PostNapisane: Pon lip 09, 2007 22:28
przez Rosa
witam, to mój pierwszy post na tym forum. Witam wszystkich serdecznie.

Fanką kotow nie jestem zupełnie, ale posiadam to wątpliwe szczęście, że na dzialce obok okociła się kotka i urodziła pięcioro kociąt. Kociętami zajmują się robotnicy, którzy niedługo sobie pojadą, a koty zostaną.
Cwiczymy ten problem drugi rok z rzędu, tutaj jest link do całej historii na moim macierzystym forum (miau.pl poleciła mi jedna z miłośniczek kotów z tamtego forum, za co Jej dziękuję :) ). Jeśli ktoś ma ochotę przeczytać to zapraszam, pierwszy post jest mojego autorstwa i wyjasnia wszystko, zdjęcia kociąt są zaś na stronie trzeciej:
http://www.maluchy.pl/forum/index.php?s ... =46894&hl=

Tak w skrócie dla tych, ktorym się nie zechce zerknąć w link:
Kotów nie zawiozę do schroniska (poinformowano mnie, że zostaną tam uśpione), nie uśpię u weta (nie lubię kotów, ale nie mam sumienia ich zabijać), nie wezmę do domu (nie znoszę kotów i moja rodzina jest równie niekocia). Nie wiem, co mam zrobić. Problem jest w sumie nie mój, ale się od niego teraz nie odżegnam, bo zwyczajnie żal zwierzaków.
Źle im nie życze, wręcz przeciwnie: skierowano mnie tutaj jako do najlepszego miejsca w sieci, gdzie mogłabym znaleźć pomoc w wyszukaniu maluchom nowego domu.
Jestem w stanie odrobaczyć te mikruski, względnie zaszczepić ( o ile znajdę w Warszawie weta, ktory przyjedzie i poszczepi stacjonarnie). NIe wiem, jakiej są płci (bo nie widac, powaznie :oops: ). Mają około 7-8 tygodni, a matka je porzuciła.
Aktualnie są dokarmiane przez robotników, co ma dobre (żyją) i złe (przyzwyczają sie do ludzi, którzy ich nie wezmą) strony.
Nie wiem, czy mogę tu umieścić zdjęcia? Zrobiłam je wszystkim kociakom (aktualnie jest ich czworo, nie wiem, co stało się z piątym i żaden z robotników nie chce mi nic na ten temat powiedzieć, co skłania raczej do najgorszych przypuszczeń i sprawia, że znalezienie im nowych domów jest tym bardziej pilne).
Jesli możecie podajcie mi też, proszę, adresy innych miejsc w sieci, gdzie mogłabym umieścić zdjęcia kocich dzieci i dotrzeć do ich nowych właścicieli.
Kotki wyglądają na zdrowe, tzn. mają gładkie futerka, czyste oczy, są zywotne i wesołe- na oko laika wyglądają w porządku, oceny weterynaryjnej się oczywiście nie podejmę. Jeden jest łaciaty jak krówka, drugi wygląda jak angielski dżentelmen, trzeci jest pasiasty jak tygrys, a czwarty jest najfajniejszy ;)- cały czarny z ogonem, który wyglada jakby koniuszek unurzał się w śmietanie. Zdjęcia są w podanym linku, strona trzecia.

Jeśli zapomniałam o jakichś ważnych informacjach to prosze, pytajcie. Aha, jestem z Warszawy.
dziekuję za wszystkie sugestie i pomoc

a.

PostNapisane: Pon lip 09, 2007 22:36
przez VeganGirl85
witaj :)

najważniejszą sugestią jest próba złapania matki do kastracji- inaczej problem będzie się powtarzał i narastał. Warto przy oddawaniu kociąt do nowych domów także upewnić się, że nie będą rozmnażane.

A co do miejsc w sieci to: Allegro, Oferta Warszawska, rozmaite serwisy ogłoszeniowe, strona adopcyjna forum miau...

a pytanie- albo nie doczytałam, albo nie napisałaś, jakiej kocięta są płci? :)

Re: budowlane koty sieroty i źli macochowie dokoła

PostNapisane: Pon lip 09, 2007 22:41
przez *anika*
Rosa pisze:(...) NIe wiem, jakiej są płci (bo nie widac, powaznie :oops: ). Mają około 7-8 tygodni, a matka je porzuciła.


;)


a zdjęcia możesz jak najbardziej wstawić ;)
http://imageshack.us/


co do płci:
kocurki mają większą przerwę pomiędzy dziurkami ;) obie okrągłe 8)
kociczki mają małą przerwę pomiędzy, a druga dziurka jest kreseczką pionową

najlepiej porównać kociaki i zobaczyć co które jak ma ułożone ;)


Pozdrawiam :)

PostNapisane: Pon lip 09, 2007 22:41
przez Ikunia
Aga, pisała, że płci nie widać :-)

Rosa, wstaw zdjęcia. Pomóc?

PostNapisane: Pon lip 09, 2007 22:49
przez VeganGirl85
Ikunia pisze:Aga, pisała, że płci nie widać :-)


a ja pisałam, że mogło się zdarzyć, że nie doczytałam, więc jesteśmy kwita ;) a wątek na górze :)

z allegro dla odmiany ja mogę pomóc, jeśli trzeba.

PostNapisane: Pon lip 09, 2007 22:50
przez Ikunia
XAgaX pisze:z allegro dla odmiany ja mogę pomóc, jeśli trzeba.


Ja myślę, ze byłoby nieźle :-)

PostNapisane: Pon lip 09, 2007 22:54
przez VeganGirl85
nie ma problemu :) pod warunkiem, że przynajmniej spróbujecie- przy forumowej pomocy- zadbać o sterylkę mamusi kociąt. 8)

PostNapisane: Pon lip 09, 2007 22:57
przez Ikunia
XAgaX pisze:nie ma problemu :) pod warunkiem, że przynajmniej spróbujecie- przy forumowej pomocy- zadbać o sterylkę mamusi kociąt. 8)


Aga, IMHO sterylka jest konieczna i już do tego Rosę przekonywałam. Ona wcale nie jest przeciw, tylko jako niekocia nie bardzo umie się za to zabrać. Poczytaj wątek na Maluchach, który podlinkowała w pierwszym poście. Nawet tej koty nie złapie. Trzeba by kogoś z klatką i doświadczeniem w łapaniu :)

PostNapisane: Pon lip 09, 2007 23:00
przez Rosa
dzięki za odzew :)
Ikunia- jak rozumiem: my się znamy ;) ?
xAgax- zgadzam się, że wysterylizowanie matki jest najważniejszą kwestią (poza znalezieniem maluchom domu). Jesli dobrze identyfikuję Ikunię mam nadzieję, że pomoże mi ten problem rozwiązać, czyli dac namiary na ludzi, którzy kotkę odłowią i wysterylizują. Zobaczyłam teraz link w Twojej sygnaturce i widzę, że mamy ten sam pogląd na rozród nierodowodowych zwierząt.
Anika- ok, jutro zatem postaram się sprawdzić płeć maluchów.

a teraz zdjęcia:
To jest Sting (bo wygląda jak rasowy angielski dżentelmen "i'm english man in new york"). Sting jest dostojny i ufny:
Obrazek

To jest kot- krówka, bo cały jest łaciaty. Krówka jest przytulaśna, nieśmiała i rozbrajająco miauczy:
Obrazek

Ten tutaj to Kropek, który zanurzył koniec ogona w śmietanie (czego na zdjęciu nie widac, ale wygląda słodko). Kropek jest subtelny, drobny i IMHO najfajniejszy ;):
Obrazek
A to jest Tygrys- tygrys ma naturę odkrywcy, niczego się nie boi, jest radosny i ciekawski:
Obrazek

no. I to już koniec kociej dzieciarni.

a.

PostNapisane: Pon lip 09, 2007 23:00
przez VeganGirl85
Ikunia pisze:
XAgaX pisze:nie ma problemu :) pod warunkiem, że przynajmniej spróbujecie- przy forumowej pomocy- zadbać o sterylkę mamusi kociąt. 8)


Aga, IMHO sterylka jest konieczna i już do tego Rosę przekonywałam. Ona wcale nie jest przeciw, tylko jako niekocia nie bardzo umie się za to zabrać.


Rozumiem, i od początku tak myślałam, nie podejrzewałam jej o dziwne uprzedzenia :)

Poczytaj wątek na Maluchach, który podlinkowała w pierwszym poście. Nawet tej koty nie złapie. Trzeba by kogoś z klatką i doświadczeniem w łapaniu :)


no ja niestety 9 h siedzę codziennie na tyłeczku przy biureczku :( i klatki własnej ani fundacyjnej też nie mam, ale warto założyć na Kotach oddzielny wątek z prośbą o pomoc sprzętowo- osobową i linkiem do tego wątku :)

Rosa, pisałyśmy w tym samym czasie :) Film oczywiście można i warto rozpowszechniać, po to powstał :wink:

PostNapisane: Pon lip 09, 2007 23:10
przez Ikunia
Rosa pisze:dzięki za odzew :)
Ikunia- jak rozumiem: my się znamy ;) ?


No jasne ;-) Tylko jak się tu kiedyś rejestrowałam, to już mój nick "Ika" był zajęty i musiałam się okropnie zdrobnić Obrazek

PostNapisane: Pon lip 09, 2007 23:11
przez VeganGirl85
Poproszę o opis allegrowy i kontakt na pw albo na maila: freija@o2.pl :) dziękuję :)

PostNapisane: Pon lip 09, 2007 23:12
przez Ikunia
Rosa pisze:Jesli dobrze identyfikuję Ikunię mam nadzieję, że pomoże mi ten problem rozwiązać, czyli dac namiary na ludzi, którzy kotkę odłowią i wysterylizują.

Już rozpoczęłam poszukiwania kogoś, kto by się tego podjął.

PostNapisane: Pon lip 09, 2007 23:23
przez VeganGirl85
trzymam :ok: :ok: :ok: i w razie czego służę informacją, jak załatwić tańszy/ darmowy zabieg.

PostNapisane: Wto lip 10, 2007 8:54
przez Ikunia
Budowlańcy, hop :)