Strona 1 z 6

Świderek ze Świderskiej- ma dom :)

PostNapisane: Nie lip 01, 2007 0:19
przez Mysza
Dziś wieczorem poszłam na spacer. Mały rekonesans na sąsiednie osiedle, bo ponoć kotki trzeba tam połapać. Pogoda ładna, osiedle tuż przy Wiśle, zielono.
Kotów dużo. Udało mi się spotkać karmicielkę (super kobieta, oby wszystkie takie były!!!), jutro łapiemy te oswojone kotki na sterylkę, potem będą dzikusy. Pokazałą mi miejsca karmienia, budki, koty.

W drugim ze śmietników był kociak. Jedyny maluch, który przeżył. Kilka dni temu zniknął, teraz się pojawił bardzo chudy, matka już go nie chce. Wygląda na 4tyg, ponoć ma 6. Ciemno bure stworzonko z białymi skarpetkami, kleszczami i paskudnymi oczami :( Jak go wzięłam na ręce, to wtuliił się w moją szyję, zaczął ciumkać i.... przepadłam. Zapytałam czy mi go odda pod opiekę. Zostalam nazwana aniolem ;) i wrocilam do domu w rzesistej ulewie z malcem za pazucha.
Nakamilam go z butelki, ale patrzac na wiek mam ogromna nadzieje, ze on je. On- Świderek, od ulicy Świderskiej.
Ciut się boję o niego. Bardzo twardo śpi, boję się, ze jest wyziębiony (butla go grzeje), boję się, ze ma np zapalenie płuc. Jutro z rana wet i lincospectin chyba :| Trzeba oczy ratować.

mam 4 kociaki, jutro przyjeżdża kolejna mała. Teraz on. Czy ktoś nie chciałby jakiegoś kociaka na tymczas? :(

Świderek
Obrazek Obrazek

PostNapisane: Nie lip 01, 2007 8:51
przez Mysza
on nie jest samodzielny
ssie i ugniata wszystko co się da, a jedzenia z miski chyba przez katar nie czuje.
Cały ranek uczyłam go jak jeść namoczonego kittena. Jesteśmy obydwoje upierdzieleni i doszliśmydo etapu, że ssie kittena z miski.
Ja jutro na 12 godzin wychodzę :crying: No i jest zimny, zaraz lecim do weta.

PostNapisane: Nie lip 01, 2007 10:20
przez Mysza
temp mamy 38 stopni więc nie najgorzej, apetyt mamy, choć miska to nadal dziwny wymysł ludzi, no ale powoli łapiemy, ze tam jedzenie leży. Drzemy się i kichamy glutami. Tyłek pokłóty, będzie dobrze :cool:

PostNapisane: Nie lip 01, 2007 10:23
przez berni
napewno będzie dobrze :ok: :ok:

PostNapisane: Nie lip 01, 2007 19:02
przez Maryla
musi być dobrze :ok:
convalescence do picia ras ras

PostNapisane: Nie lip 01, 2007 19:11
przez Beata
Ela, moge Ci Convalescenta podrzucic jutro

co do ssania - rudzik u mnie nadal tylko cmoka i ssie z miski, ja nie wiem, jakim prawem on jest najwiekszy i ma najwiekszy brzuch :roll:
dziewczynki za to ladnie jedza

no i :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Nie lip 01, 2007 20:22
przez Mysza
umiemy jeść 8)
na czym najlepiej uczy się jeść głodnego bezdomniaka?
Na wołowinie :mrgreen:
Mam pogryzione palce dość boleśnie, ale właśnie dochodzi mnie słodki odgłos ćmokania z łazienki. Świderek je namoczonego Baby Cata 8)
Będę go dopajać Convem, ale już się nie boję, że padnie z głodu.
Teraz dla odmiany martwię się co z załątwianiem się. Raz go odsikałam, ale poza tym pusto w kuwecie. Moze na ręczniki nalał... Kupy nie ma, ale jeśli był przegłodzony to pewnie jutro dopiero bedzie. Oby.

A na Ramieniu mam Zakręcone Wąsy od Atki 8) Mała ma teoretycznie 7-8 tyg a wygląda na 5 8O Grzeje mi szyje :)

Wolę nie liczyć ile mam kotów w domu....

PostNapisane: Pon lip 02, 2007 11:31
przez Mysza
Świderek :)
Wow, jaki on piękny 8) :lol:

Obrazek

Obrazek wkurzona ciotka Bakalia Obrazek

PostNapisane: Pon lip 02, 2007 11:56
przez Mimisia
Ojej, Bakusia chciała zeźreć Kotecka???

Kotecek-sliczny...

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 7:48
przez Mysza
Wczoraj malec dosyał drugi raz antybiotyk, zmieniliśmy krople, bo na gorszym oku jest wrzód :(
Poza tym ma masę energii i waży już prawie pół kilograma :lol:

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 15:19
przez Mysza
pojawił się drugi kociak który zniknął na kilak dni
starszy, ale opiekowała się nim tez matka Świderka
chore oczy, koci katar

i co ja mam z nim zrobić? :(

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 15:44
przez Jana
:(

PostNapisane: Śro lip 04, 2007 7:46
przez Mysza
kociak jest w szpitaliku, ten drugi

A Świderek ma masę energii, je sam i duuuzo. Wczoraj nauczył się nawet jeść suche-suche :D zwiewa z łazienki jak tylko drzwi uchyle ,ale jeszcze za mały jest by go do tego stada dużych kotów dopuścić.

PostNapisane: Śro lip 04, 2007 10:00
przez Agalenora
Trzymam kciuki, dobrze że maluszek je sam :)

PostNapisane: Czw lip 05, 2007 7:52
przez Mysza
Świderek wczoraj zrobił furorę w lecznicy :lol:
Bawił się na stole opakowaniem po strzykawce, biegał z podniesionym ogonkiem, pacał stetoskop i wyrywał się jak go chcieli przytrzymać :lol: Odrobaczacz dzielnie zjadł, zastrzyk w tyłeczek oprotestował wrzaskiem i wrócił do swojej łazienki. Po łazience biega w kółko jak mały odrzutowiec, skąd mu sie tyle energii bierze? 8O
Z racji, ze nie dał moim stopom spokojnie postać wpuściłam mu na chwilę Fąfla- najmniej delikatnego w zabawach :oops: I Fąfel wymiękł 8O Świderek skakał na niego, gryzł, pacał, poruszał się z prędkością światła, aż Fąfel włączył fuczenie :lol: Śmiesznie to wyglądało jak małą bura kuleczka w podskokach pędzi przez łazienkę- hoc hoc hoc hoc, w momencie hoacania obok Fąfla następował krótki acz szybki ruch pionowy łapą PAC i hocek lądował na podłodze z lekka zdezorientowany :twisted: :lol:
Po uchyleniu drzwi Fąfel z radością zwiał z łazienki.
Na sobotę kiedy planuję wypuszczenie pędraka z więzienia muszę przygotować aparat :twisted: