Mamy 6 tygodni. Ja, bura Oliwka i mój brat, czarny Sezamek. Kiedyś mieliśmy jeszcze dwie siostry, ale Trzcinka umarła, a czarną Konopkę zabrano do specjalnego lekarza od kotów, bo była bardzo chuda i chora. Mieliśmy pecha urodzić się u ludzi, dla których ani my, ani nasza mama nie jesteśmy ważni. Nie mają pieniędzy na jedzenie i leki dla nas, kupują za to taki śmierdzący płyn, który potem piją… Przychodzi do nas Dobra Pani i czyści nasze noski, przynosi jedzenie, podaje leki, ale to niewiele daje, zarażamy się ciągle od naszej mamy, która też ma katar. Konopka też nie może się do końca wyleczyć, bo u Pani Weterynarz, u której jest są różne wirusy. Bardzo potrzebujemy własnego domku, który poświęci kilka dni na wyleczenie nas, będzie nas kochał i dbał o nas… Jesteśmy jeszcze malutcy, ale załatwiamy się do kuwetki, samodzielnie jemy i uwielbiamy się przytulać. Daj nam szansę na zdrowie i życie, odwdzięczymy się mrucząc do ucha… Czy ktoś nas pokocha?
Oliwka
Sezamek
Konopka
