Strona 1 z 1

Warszawa- DOM TYMCZASOWY dla czarnulków potrzebny

PostNapisane: Czw cze 21, 2007 9:47
przez Mysza
Na Tarchominie, a właściwie na Nowodworach na nowym osiedlu pod balkonem okociła sie kotka.
Pięć czarnych maluszków rozrabia, biega po praniu na balkonie, drapie, przeszkadzają jednym słowem. Trzeba je zabrać, bo inaczej administracja ma się nimi zająć.
Maluszki są chudziutkie i chyba nie mają jeszcze dwóch miesięcy.
Do jedzenia podeszły tak blisko, ze dały się dotknać ręką, PODOBNO dzieci je nosza na rękach, więc nie mogą być bardzo dzikie.

Dzika jest matka, która broni dzieci, ale matka po sterylizacji może tam wrócić. Jednak najpierw trzeba złapać kociaki, bo ona jest za ostrożna i nie złapie się sama do klatki.

Potrzebujemy domów tymczasowych, które oswoją kociaka i będa szukac domu stałego.

Obrazek Obrazek Obrazek

PostNapisane: Czw cze 21, 2007 9:53
przez Maryla
ciudne :)

czemu nikt nie widzi tych kotek przed ciążą albo w ciąży, bo nie sądzę żeby calość nagle ktoś wywalił? :cry:

PostNapisane: Czw cze 21, 2007 10:00
przez Mimisia
Kotki śliczne, takie małe diabełki :D Nie pojmuję, że tyle osób je widziało na osiedlu i nie ma chętnych aby dać im dom :(
Większość mieszkańców osiedli traktuje koty jako coś do zliwkidowania. Trudno zrozumieć...

PostNapisane: Czw cze 21, 2007 10:29
przez Mysza
Maryla pisze:ciudne :)

czemu nikt nie widzi tych kotek przed ciążą albo w ciąży, bo nie sądzę żeby calość nagle ktoś wywalił? :cry:

no nie powiem, ze nikt nie widzi, bo ostatnio zgłosiła się do nas pani, trzy kotki w ciąży zdążyłyśmy wykastrować, przy okazji dwa kocury. Pani chciała, szukała pomocy, znalazła i udało się :)
Ale to nadal kropla w morzu :(

PostNapisane: Sob cze 23, 2007 22:58
przez Mysza
hop
to nie są straszne dzikusy, są jeszcze małe, mniejsze niż wysztkie które mam w domu
podchodzą na wyciągnięcie ręki
jeśli faktycznie dzieci je łapały, to fuczą tylko na pokaz