Miau.PL

Kotubisie – to 4 tygodniowe maleństwa, które wraz z mamą zamieszkują od kilku dni mój domek.

Historia krotka – przeprowadziłam się i u nowych sąsiadów którzy maja kilka zwierzat wypatrzyłam toczącą się ciężarną kule

– mamę kotubisiów. Dogadałam się z sąsiadami, że małym znajdę nowe domki a mamę wysterylizuje. Ucieszyli się.

Gromadka jest oczywiście urocza. Male zaczynaja brykac i cwałować. Bardzo smiesznie to wygląda bo nózki niosą ich do przodu jeszcze bez składu i ładu. :lol:

Jest jedna dziewczynka – trikolorka Laa-Laa, reszta rodzeństwa to chłopaki…. bialy w czarno-bure łatki pulpecik Dipsy i podobne do siebie tygryski Tinky i Winky ;-)

.

Komu takie śliczności, komu??? Domki….możecie już rezerwować maleństwa – ale tylko Warszawa i okolice.

Tel. do mnie: 0605 625 293

Obrazek

Już wkrótce wiecej zdjęć :wink:

Kotubisie są prześliczne. Widać, że kocia mama dba o nie, wyglądaja jak kluseczki. Poprosimy o indywidualne portreciki całej gromadki :wink:

Normalnie przecudne :love:

I są już portreciki

Panienka LaaLaa

Pulpecik Dipsy

I tygryski

Tinky

i Winky

A na koniec jeszcze Lalunia i Winky zwiedzają świat :lol:

Kotubisie mają się świetnie

Pierwszy kuwetkować zaczął pulpet Dipsy :lol:

Mam nadzieje że po długim weekendzie będę mogła tak napisac też o pozostalym rodzeństwie, które jak na razie wybiera o wiele prostrze rozwiązanie czyli mamusie :wink:

Śliczne koteczki :love:

, a Dipsy super :1luvu:

no aż muszę podbić!

słodziaste sa niemożliwie, a Laa Laa to już wymiata :luvu:

W piatek byłam z wizytą u Kotubisiów :wink:

Kociaki sa niesamowite: Laa-Laa taka prawdziwa mała kokietka, Tinky i Winky - zgrany duet, az żal byłoby je rozdzielać. A Dipsy - pulpecik utuczony na mamusinym mleczku nawet nie spojrzał na surową wołowinkę. Jak juz kociaki zmorzył sen to mogłabym patrzeć na nie bez końca...

Dziekujemy za podbijanie

- niestety przez dlugi weekend nie mialam dostepu do forum.

DOBRE WIEŚCI

maluszki już wszystkie dzielnie załatwiają się do kuwetki. Oprocz pulpeta tak jak napisala ciocia Amica zaczeły też zajadać wołowinke. Chrupeczki dla maluszków które stoją non stop w miseczce na razie nie zostały zaakceptowane :wink:

a nawet z obrzydzeniem są jak na razie zagrzebywane przez całe rodzenstwo :lol: