Strona 1 z 9

(W-wa) Lwiątka MT - maja domy! Mufasa pojechal z Fela :)

PostNapisane: Czw maja 31, 2007 19:55
przez Mysza
Małe lwiątka są z warszawskiej Pragi. Dzielne kociaki nauczone życia ;)

Zakwaterowane w łazience fukały i czasami nadal fuczą. Ale oswajają się też systematycznie. Simba dziś już nie fukał na mnie, zdziwiony poddaje się głaskaniu z lekko zdziwioną przyjemnością miną ;) Nala słodka i piękna czasami jeszcze fuknie ale też czasami pręży grzbiecik pod ręką.
Mufasa... tiaaaaaa czarne półdiable z adhd ;) Biega, skacze, nie ma czasu na rękach wysiedzieć, to wszak poniżej kociej godności! Fuka nadal zawzięcie, boi się przekonać, zę fajna jestem. Jednak jak już się przekona będzie świetnym kotem, pomysłowym, ciekawski i bardzo kontaktowym. Kotem idealnym na dokocenie, jako jedynak rozniesie dom z nudów.

moje lwiątka :cool:

Po lewej Nala, po prawej Simba, czarny Mufasa
Obrazek
Nala Obrazek Simba Obrazek

Nala jest cieplejsza w kolorze
Obrazek

Mufasa, półdiable z adhd
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

    PostNapisane: Czw maja 31, 2007 20:32
    przez czarna_agis
    Kochane kociaki!!

    Czarny jeszcze w piwnicy wykazywał cechy przywódcze i był prawie jak ochroniarz dla reszty rodzeństwa.
    Wielokrotnie miałam okazję zajrzec mu go gardła i obejrzec migdałki, tak na mnie syczał :lol:

    Dziewczynka jest najsłodszą istotką na świecie!! Dała się od razu wziąc na ręce, przytuliła się i prawie zasnęła...
    Drobniutkie, pręgowane cudo :1luvu:

    Trzeci też jest śliczny i ma puchatą, jaśniutką buzię.

    Czy przypadkiem lew z bajki, to nie był Mufasa??

    PostNapisane: Czw maja 31, 2007 21:40
    przez ina
    Czarna_agis, w bajce był i lew Mufasa, i Simba, i Nala :lol:

    Śliczne lwiątka Mysza :D
    Już mi się podoba charakterek Mufasy :lol:

    PostNapisane: Czw maja 31, 2007 22:44
    przez czarna_agis
    ina pisze:Czarna_agis, w bajce był i lew Mufasa, i Simba, i Nala :lol:


    Wiem:D
    Ina, początkowo było Mustafa...

    Mysza, zmieniłaś!! :ok:

    PostNapisane: Czw maja 31, 2007 23:19
    przez Sydney
    Przeslodkie sa! :D

    PostNapisane: Pt cze 01, 2007 7:56
    przez Mysza
    oj nie wiem skąd mi się ten Mustafa wziął ;)

    Czarne półdiable mnie wczoraj zadziwiło. Po każdym głaskaniu zwiewa z głośnym pschhhhhh. A jak uszy po sobie kładzie..... W wczoraj mimo fukania wskoczył na umywalke jak zęby myłam. Elektryczną szczoteczką, znaczy się hałasującą 8O Stał, lekko fukał i patrzył zaciakwiony. Ta ciekawość go kiedyś do piekła zaprowadzi :twisted: :wink:
    Poza tym zauważłam jak lezy w umywalce kołami do góry i wylizuje krople wody z kranu :lol:

    PostNapisane: Pt cze 01, 2007 10:38
    przez Mimisia
    Piękne koty! Ale masz wesoło :D

    Zastanawiam się, czy moi domownicy, to jest małżonek i kocie-dziewczynki kiedyś się zgodzą przyjąć koty na "tymczas". Myślę, że gdyby sam znalazł jakieś kocię w potrzebie, to by wziął, ale to kocię to by chyba musiało mu wejść samo pod ręce, żeby zmiękł.
    Ja natomiast boję się jednego, że gdybym już wzięła kota, to by został, jak działkowa Benia...A przeraża mnie wizja wielu kotów w domu na stałe-już z tymi dwiema mam niezły kłopot w wakacje, czy w weekendy jak wyjeżdżamy.

    PostNapisane: Sob cze 02, 2007 19:00
    przez Mysza
    Minął tydzień pobytu fukaczy w mojej łazience.

    Simba jest prawie oswojony. Od trzech dni nie fuka, lubi głaskanie, mruczy i wywala brzuch. Bawi się ze mną piórkami, tylko czasami ucieka na widok ręki. Dziś go wypuszczę z łązienki, sam się wyrywa, a myślę, że może już poznać Wielki Swiat.

    Nala- delikatna i nieśmiała. Boi się jak ją łapię, ale na kolanach potrafi nawet przysnąć głaskana. Głaskana poza kolanami nawet mruczy. Jednak nadal się wacha czy już skapitulować czy nadal udawać fukacza. Spokojna osoba mogłaby ją już adoptować, sama bardzo szybko by się przełamała.

    Mustafa... tiaaaa. FUkamy, zwiewamy, udajemy przestraszonego ale tylko wtedy jak go chcę wziąć na ręce, jak się nim nie interesuję przychodzi i patrzy co robię. Odważny (poza kontaktami ze mną), zywiołowy, wysokopienny ;) Wczoraj i dziś dał się pogłaskać bez uciekania. Nie brałąm go na ręce, lezał na pralce z pół przymkniętymi oczkami i udawał że mnie nie widzi, ze to nie ja go głaszczę :lol: Potem na mnie nafukał jak już uznał za stosowne mnie zauważyć. Beszczel ;)

    PostNapisane: Sob cze 02, 2007 19:24
    przez jopop
    a, tu jesteście :twisted:

    PostNapisane: Pon cze 04, 2007 9:36
    przez Mysza
    Simba- całkiem mu się podobało focenie, bo porcję głaskania dostał
    Obrazek Obrazek
    Nala- ta się troszkę bała
    Obrazek Obrazek
    Mufasa- wogóle nie chciał współpracować, dlatego reszta zdjęć z łazienki
    Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

    Nie zdecydowałam się jednak na wypuszczenie malców z łazienki.
    Na dzień dzisiejszy mogłabym wyadoptować już buraski. Obydwoje wuelbiają głaskanie, mruszą, dają brzuszki do miziania :) Nala się trochę boi tylko wyciągniętej ręki.
    Mufasa też powoli robi postępy. Coraz lepiej udaje, ze nie widzi jak go głaszczę :lol: Ale zwiewa z fuczeniem nadal, on to się chyba zaciął :roll: Zapomniał, że powinien płytę zmienić na tą z mruczeniem ;) Poza tym uczy się po pionowych rurkach z wodą. Tzn bardzo by chciał ale skacze i się zsuwa :lol: Mały wariatuńcio ;)

    Dziś idziemy się szczepić. Kociaki zdrowe, nei ma co czekać, aż im odporność spadnie do zera.

    PostNapisane: Pon cze 04, 2007 10:19
    przez zuza
    Przecudne sa :D I jaaakie grozne niektore :lol:

    PostNapisane: Pon cze 04, 2007 15:38
    przez RenataCw
    Mysza znowu masz fajne maluchy u siebie :D . Wujkowie Budrys i Migdał mają towarzystwo do zabawy.

    ps. Migdał na zdjeciu w Twoim podpisie wygląda po prostu oszałamiająco :D

    PostNapisane: Wto cze 05, 2007 8:25
    przez Mysza
    Wujkowie na razie nie bawią się z malcami, bo malce nadal w łazience mieszkają. A jak czasami przy otwartych drzwiach się zetkną, to jest wąchanie, baranek (od malucha) i pełen obrzydzenia wzrok dużych w moim kierunku- ZNOOWUUU???? :twisted: :lol:

    Wczoraj byliśmy szczepić malce. Obejrzane, wymacane, pochwalone dostały zastrzyk i do domu 8)
    Tylko portfel jakoś tak AUĆ jęczał po drodze :wink: :roll:

    Szczepienie chyba trochę odczuły bo po raz pierwszy nie zdemolowały mi łazienki. Kochane szczepienie :1luvu: :lol:
    Wczoraj, a raczej dziś w nocy przekabaciłam Nalę na swoją stronę :dance: Były mizianki z mega mruczandem, przewracanie się na plecki, boczki, fikołki i trzy sztuki barankowania o mnie :mrgreen:
    Także jest 2:1 8)
    Simba i Nala rozmruczani i już "moi"
    Mufasa się jeszcze opiera choć w poszczepieniowym amoku zapomniał zwiać z miski jak podeszłam go pogłaskać :lol:

    PostNapisane: Wto cze 05, 2007 22:13
    przez Mysza
    przypominamy się

    PostNapisane: Śro cze 06, 2007 9:31
    przez Mysza
    Ja jestem macho, proszę mnie kochać 8)
    Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
    SIMBA

    Piękna, słodka, delikatna NALA
    Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

    Rozbrykany, uparty, ciekawski, niezależny MUFASA
    Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek