Pilne! Nowego domu szuka ok. roczny kotek - JUZ ZNALAZŁ:)

Podczas speceru podszedl do mnie, a kiedy tylko przykucnelam wskoczyl mi na kolana i tak sie wtulil, ze nie mialam serca go zostawic na ulicy, mimo iz widzialam, ze nie moze zostac u mnie na stale.
Byl bardzo wychudzony, wiec bylo jasne, ze nie jadl od jakiegos czasu i chyba sie zgubil. Kiedy zabralam go do mieszkania, nie potrafil ukryc swej radosci. Probowalam odnalezc jego wlascicieli, ale jak do tej pory nikt sie nie zglosil (a kotek jest u mnie od tygodnia).
Wedlug weterynarza kotek ma okolo roku i jest zdrowy. Nie byl wykastrowany, ale to sie dzisiaj zmienilo
Uwielbia sie bawic, spac na kolanach i pieknie mruczec. Jest on bardzo grzeczny, z kuwety korzysta bez zarzutu (odkad jest u mnie nie zaliczyl zadnej wpadki). Krotko mowiac, kotek jest kochany.
W przyszly weekend wyjezdzam i musze kotkowi znalezc domek do tego czasu. Zalezy mi na dobrym domu, gdzie zostanie on obdarzony miloscia, ktorej bardzo potrzebuje. Czy ktos zechcialby go przygarnac?
Mieszkam w Krakowie, ale jesli znajdzie sie dobry domek w pewnej odleglosci (szczegolnie na trasie Krakow-Torun, ale nie koniecznie), jestem w stanie go dostarczyc.
Byl bardzo wychudzony, wiec bylo jasne, ze nie jadl od jakiegos czasu i chyba sie zgubil. Kiedy zabralam go do mieszkania, nie potrafil ukryc swej radosci. Probowalam odnalezc jego wlascicieli, ale jak do tej pory nikt sie nie zglosil (a kotek jest u mnie od tygodnia).
Wedlug weterynarza kotek ma okolo roku i jest zdrowy. Nie byl wykastrowany, ale to sie dzisiaj zmienilo

W przyszly weekend wyjezdzam i musze kotkowi znalezc domek do tego czasu. Zalezy mi na dobrym domu, gdzie zostanie on obdarzony miloscia, ktorej bardzo potrzebuje. Czy ktos zechcialby go przygarnac?
Mieszkam w Krakowie, ale jesli znajdzie sie dobry domek w pewnej odleglosci (szczegolnie na trasie Krakow-Torun, ale nie koniecznie), jestem w stanie go dostarczyc.