Andrzejek z Bytomia szukaja domku.- str.8-chyba znalazł!

Napisane:
Pon maja 21, 2007 21:53
przez Barbara Horz
Dwa małe koteczki szukają domku. Ich mamusia /jedna z czarnych kotów na zdjęciu/ okocila sie w miejscu gdzie maleństwa nie mają szans na przeżycie. Podwórko jest nieprzyjazne dla małych kotow, parkują tam samochody a jeden z właścicieli twierdzi, że koty drapią mu lakier na karoseri i już raz zrobił porządek z kociakami. Na razie kotki są w bezpiecznym ukryciu ale lada moment kotka będzie chciala je wyprowadzić. Koteczkę chcemy wysterylizować ale najpierw musimy znaleść cieply domek dla małych tygrysków. Koteczki są silne, bo były tylko dwa w miocie.
http://upload.miau.pl/3/10478.jpg
http://upload.miau.pl/3/10476.jpg
http://upload.miau.pl/3/10474.jpg
http://upload.miau.pl/3/10472.jpg

Napisane:
Pon maja 21, 2007 22:50
przez Barbara Horz

Napisane:
Wto maja 22, 2007 9:26
przez Barbara Horz
Może ktoś nas jednak pokocha, a my będziemy pięknie mruczeć.

Napisane:
Wto maja 22, 2007 9:32
przez mamuśka
Heh, identyczne do mojej Fizi

Niestety nie znam nikogo kto wziąłby na tymczas chociaż...


Napisane:
Wto maja 22, 2007 21:04
przez VeganGirl85
podnoszę, tylko tyle mogę pomóc...

Napisane:
Sob maja 26, 2007 8:49
przez Barbara Horz
Wielkie dzięki Agusiu. Okazuje się, że wszystkie kotki z okolicy przyszły się okocić w pobliżu naszych karmisk i koteczków jest bardzo dużo a my nawet na te dwa nie potrafimy znaleść domku.


Napisane:
Nie maja 27, 2007 18:40
przez VeganGirl85
Barbara Horz pisze:Wielkie dzięki Agusiu. Okazuje się, że wszystkie kotki z okolicy przyszły się okocić w pobliżu naszych karmisk i koteczków jest bardzo dużo a my nawet na te dwa nie potrafimy znaleść domku.

może przynajmniej będzie te kotki łatwiej złapać, jak już się będą kwalifikowały do sterylki
chętnie wystawię maluchy na Allegro, tylko potrzebuję chwytającego za serce tekstu


Napisane:
Nie maja 27, 2007 21:15
przez Barbara Horz
Nie za bardzo umię wymyślać teksty, dla tych koteczkółw najbardziej niebezpieczni są ludzie którzy mieszkają w budynku do którego należy podwórko. Nie mam gdzie ich przenieść, u mnie w domu zakocenie, pozatym mam kotkę egoistkę po operacji nowotworu i stres mógłby przyśpieszyć przerzuty. Najgorsze jest to, że to nie jedyne małe koteczki, które się w tym roku przydażyły. Dziś byłam w lesie, gdzie sąsiad ma pracownie i okazało się, że chyba wszystkie kotki z okolicy przyszły się tam okocić. Już zlokalizowałam trzy miejsca gdzie są kotki z małymi, a widziałam jeszcze jedną dziczkę w ciąży, co lada moment będzie się kocić. Takiego przychowku dawno nie było, no i nie wiem skąd te kotki, bo to las, a te co były po sterylce znikły, a przyszły jakieś nowe. W dodatku znalazłam na wpół zjedzonego kociaka i jak mam takie sceny oglądać co tydzień to moje serce tego nie wytrzyma. Agusiu jak potrafisz coś ściskającego wymyśleć dla przynajmniej tych kociaków z podwórka to proszę daj na alegro, bo będę mogła przynajmniej tą kotkę ciachnąć, bo przecież to dopiero początek sezonu.

Napisane:
Nie maja 27, 2007 21:21
przez VeganGirl85
nie ma rady- muszę spróbować
albo ktoś wyrzucił, albo są to dzieci dziczek z poprzednich miotów, szczęście w nieszczęściu, że wiesz, gdzie szukać matek i może uda się ocalić kociaki przed podobnym losem
i potrzebuję jakiś kontakt dla chętnych na to Allegro


Napisane:
Nie maja 27, 2007 22:29
przez VeganGirl85
znowu popłaczę

nie otwierają mi się zdjęcia- najlepiej chyba będzie, jak mi wyślesz na maila-
wega_shg@wp.pl
bez zdjęcia można dać do Oferty śląskiej, co zaraz zrobię

- ogł. ukaże się w czwartek,

za odzew
