Strona 1 z 2

kotek kilkudniowy - chłopczyk Lwówek Śl-Wrocław

PostNapisane: Pon maja 14, 2007 21:25
przez wilczycam
.

PostNapisane: Pon maja 14, 2007 21:27
przez wilczycam
.

PostNapisane: Pon maja 14, 2007 21:31
przez VeganGirl85
cud, że tylko jeden :)
mam nadzieję, że uda Ci się jakoś wpłynąć na właścicieli, aby kotka po prostu więcej nie rodziła, skoro nie chcą kociąt?
:ok: za domek :)

PostNapisane: Pon maja 14, 2007 21:37
przez wilczycam
eeeech....

PostNapisane: Pon maja 14, 2007 21:54
przez Chiara
wilczycam pisze:XAgaX.....mi też się to wydaje podejrzane, że jest jeden....ale oni mi w życiu nie powiedzą jak było naprawdę. Mówię Ci.... brak słów. Poprzedni miot poszedł w ...... nie wiem nawet bo nie chcą ze mną rozmawiać na ten temat. Powiedziałam, że załatwię talon na tę kotkę....tylko, że kotka po sterylce musi chodzić w kaftaniku i siedzieć w domu a kto tam bedzie się tym przejmował!?!?!? Musiałabym ją wziąć do siebie ale to półdziki kot. Zostaja tabletki.....ale nie jestem pewna, czy będą je podawać tak jak trzeba. No kosmos. Dla mnie to wykańczalnia dla zwierząt. A wiecie jakie oczy zrobili jak im powiedziałam, ze kot może dożyć 20 lat a 10 to dla niego norma???? Jak pięć złotych!! Nie wiedzieli ze kot tyle dożywa bo u nich nie dożył żaden!!!
Ale co tam.....takie są realia na wsi. Ja tylko gadam i uświadamiam a oni uciekają jak zaczyna się temat.


Wiesz, myślę, że warto sie pomęczyć tydzień z półdzika kotka. Nie będą podawać tabletki. Znalezienie kociakowi domu w niczym nie rozwiązuje sytuacji :(

PostNapisane: Pon maja 14, 2007 22:49
przez VeganGirl85
wilczycam pisze:XAgaX.....mi też się to wydaje podejrzane, że jest jeden....ale oni mi w życiu nie powiedzą jak było naprawdę. Mówię Ci.... brak słów.


ja nawet nie w tym sensie o tym pisałam- w tym roku często juz spotkałam się z miotami po 1-2 kocięta, i oczywiście cieszę się, że nie np. 6.

i zgadzam się z Chiarą :(

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 6:50
przez wilczycam
.

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 11:51
przez VeganGirl85
może znalazłby się bliżej dla niej DT na ten tydzien...
jak dla mnie sprawy kociaka i kotki są połączone ;)

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 12:02
przez JoasiaS
w styczniu kupiliśmy z mężem działkę na wsi. Teraz bywamy tam bardzo często ze względu na prace ogrodowe. Zaczynam na własnej skórze poznawać wiejskie podjeście do zwierząt... :strach: :evil: Właśnie dokarmiam dwie 10-miesieczne kotki z sąsiedniego gospodarstwa, które z niedożywienia wyglądają jak 4-miesięczne kocięta... :cry: Brak słów naprawdę...

Kciuki za domek dla malucha i żeby jednak udało się wysterylizować mamusię :ok:

Joasia

PostNapisane: Wto maja 15, 2007 12:17
przez Edzina
Zapewniam Cie, ze nie tylko ludzie ze wsi maja takie podejscie.. Poza tym sporo z nich przeprowadza sie z miasta, wiec trudno mowic tylko o wiejskiej mentalnosci.. Moze i na wsi maja podejscie bardziej praktyczne do zwierzat, ale ludzie z miasta czesto traktuja je jak zabawke, ktora mozna wyrzucic.. Najgorzej, ze wczesniej ja rozmnoza, bo nie widza w tym nic zlego.. :evil: Dlatego nie ma co uogolniac.. Mam nadzieje, ze swiadomosc powoli bedzie sie zmieniac..
A co do kotki, to najlepiej ja ciachnac. Tabletki - nawet jak beda podawac - to moga nie zadzialac, albo kota wypluje. Poszukaj weta, ktory sie specjalizuje w kastracji dziczkow malym cieciem.

PostNapisane: Śro maja 16, 2007 21:30
przez wilczycam
.

PostNapisane: Śro maja 16, 2007 21:40
przez wilczycam
.

PostNapisane: Śro maja 16, 2007 21:54
przez VeganGirl85
dobrze zrozumiałam, że to kocurek? :) Śliczny :)

PostNapisane: Czw maja 17, 2007 1:04
przez Gina S.
ale piękna niedorajda! :P

PostNapisane: Czw maja 17, 2007 7:24
przez wilczycam
.