Strona 1 z 27

Bródnowska banda - happy end :)

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 10:04
przez Aleba
Jest ich dwóch. Plon wtorkowej akcji w pewnej piwnicy na Bródnie.
Mają jakieś 6 tygodni (jopop, popraw mnie, jeśli zmyślam - tak zrozumiałam).
Czarnuszek z maciupeńką białą krawatką - słownie kilka białych włosków na torsie.
Burasek z lekkimi przebitkami białego na mordce - wokół oczu i pysia.
Oba śliczne (fotki postaram się wstawić wieczorem). Na razie jeszcze bez imion.
Siedzą w mojej łazience i bardzo intensywnie udają, że ich tam wcale nie ma. Na nic jednak ich wysiłki - wkraczam co jakiś czas w ich życie, bezlitośnie wyciągam towarzystwo z transportera, zza kibla czy z innego kąta. Myję mordy, zakraplam oczy, drapię za uchem i tłumaczę głupkom, żeby się nie bały. Potem pokazuję im michę pyszności w nadziei, że zacznę im się dobrze kojarzyć ;)
Buras powoli zaczyna kumać o co chodzi - początkowo siedzi na kolanach spięty, ale pod wpływem głaskania stopniowo mięknie, oczka powoli się zamykają, łepek podstawia się pod dłoń. Postawiony przy misce siada i je, kontrolnie tylko zerkając na mnie.
Czarny jest oporniejszy - wyciągniętą rękę oprychuje, na podniesienie reaguje paniką, na kolanach jest cały sztywny i tylko patrzy jakby tu czmychnąć. Postawiony przy misce podwija ogon i zmyka do ciemnego kąta.
Ale i tak jest już nieźle. Początki były gorsze - chłopaki prychały, drapały, gryzły i darły się wielkim głosem (zwłaszcza bury). Głośność i ton tych przemów nie pozostawiały wątpliwości - byliśmy jakoś strasznie obrażani, inwektywy latały gęsto - na szczęście tylko w kocim języku ;)
Pierwszego wieczoru wpuszczone do łazienki koty doznały jakiegoś szoku - latały po pomieszczeniu, rzucały się na ściany i lustro, obijały o nas i sprzęty. Byłam trochę przerażona - pierwszy raz widziałam taką reakcję. Na szczęście po nocy były już spokojniejsze.
Chłopaki grzecznie korzystają z kuwety, obserwuję więc jak pozbywają się życia wewnętrznego.
Trochę mają zafaflunione oczka, zakraplamy i czekamy na poprawę.
No i powoli rozglądamy się za domkami...

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 10:16
przez jopop
mogą mieć ciut więcej, nawet 2 m-ce. Uciekały nam w końcu całkiem żwawo:) Ale i tak są słodkie i maleńkie:)

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 14:52
przez Aleba
Są słodkie i maleńkie, ale nikt do niech nie zagląda... :(

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 15:06
przez memka
zagląda, zagląda i na fotki czeka :D

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 17:06
przez bunkowa
no właśnie gdzie fotki? :wink:

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 17:11
przez Aleba
bunkowa pisze:no właśnie gdzie fotki? :wink:

Tiaaa...
Ja jeszcze w pracy siedzę :twisted:

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 17:26
przez Callisto
Ale chyba już niedługo? :twisted:

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 18:59
przez Uschi
Zdaje się, ze to koty od Jopop takie wrzaskliwe są - chyba przeżyłaś to, co my ze Sportowcami :). Dobrze, ze masz tylko dwa :)

Niecierpliwie czekamy na zdjęcia :)

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 19:15
przez jopop
tak, bo ja specjalnie wybieram te wrzaskliwe i kłopotliwe:) te miłe zostawiam w piwnicach, bo skoro miłe, to nie będą przeszkadzać mieszkańcom:)

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 19:33
przez Modjeska
jak tam chłopaki?

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 19:41
przez memka
jopop pisze:tak, bo ja specjalnie wybieram te wrzaskliwe i kłopotliwe:) te miłe zostawiam w piwnicach, bo skoro miłe, to nie będą przeszkadzać mieszkańcom:)

:ryk:

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 20:21
przez Aleba
Mam przyjemność przedstawić:

Borysa
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

i Bruna
Obrazek Obrazek Obrazek

Postaram się jeszcze cyknąć lepsze fotki - na razie trochę to trudne, zwłaszcza w przypadku Bruna, który kombinuje jak może, żeby zwiać sprzed obiektywu. No i do tego jest czarny :twisted:

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 20:23
przez smil
Jakie przystojniaki :love:

A na ostatnim zdjęciu Bruno faktycznie tak wygląda, jakby mocno kombinował opcje "escape" :twisted:

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 20:35
przez Aleba
smil pisze:A na ostatnim zdjęciu Bruno faktycznie tak wygląda, jakby mocno kombinował opcje "escape" :twisted:

No bo kombinował :twisted:

Jak wróci TŻ, to będzie je trzymał do zdjęcia, więc efekty powinny być lepsze.
Nie wiem też czemu fotki z Borysem wyszły takie żółte :?

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 21:21
przez KaasiakN
Alebo, wysłałam linki do fotek Borysa do Pani, która była zainteresowana adopcja burasiątka.
i się zakocha, zobaczysz 8)

A Bruno to mój faworyt, taki nie pozorny, a tu proszę-muszkę to umiał na brodzie zawiazać, no no... :wink:

Kciuki