Strona 1 z 2

kotka ..."leśniczego" i prawo życia jej dzieci

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 11:33
przez Tina-Tigra

Re: kotka ..."leśniczego" i prawo życie jej dzieci

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 11:57
przez aamms
Tina-Tigra pisze:Znalezione na dogomanii. http://www.dogomania.pl/forum/showthrea ... ost5280406


:strach: :evil:

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 12:00
przez dorcia44
w k.... mnie to tak strasznie że brak mi słów :evil: mieszkam zadaleko niestety :cry:

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 13:09
przez Katy
Poradź koleżance żeby "podkradła" kotkę na kilka dni i ją wysterylizowała. Lesniczy może nawet nie zauważy że kocica zniknęła...
Ech...

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 14:41
przez Natala C
Nigdy nie zrozumiem takich ludzi! :evil: Do góry, bo temat ważny.

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 18:20
przez DorotaKr
Dlaczego ludzie są tacy beznadziejni, taki leśniczy :( , wierzę że kiedyś za to zapłaci

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 18:24
przez GoWa
Witam, dziękuję Tina-Tigra za założenie wątku.
To ja właśnie jeżdżę na tą wieś od ponad 2 lat, bo remontuję tam stary dom. Mieszkając całe życie w mieście znałam wieś z wakacji.
To zupełnie inny świat, który rządzi się swoimi prawami. Nie mówię tu o wsi pod dużym miastem, np Warszawa czy Poznaniem. Mowię o wsi z jednym kioskiem spożywczym, do większego miasteczka 40km, brak PKS-u.
Nie zamierzam walczyć, bo raz,że to walka z wiatrakami, dwa boję się o swoje zwierzeta. Gmina nie jest zainteresowana sterylizacją, mają 80% bezrobocia, głodne dzieci w szkole i 1000 innych wydatków.
Mentalność ludzi na wsi jest inna, nikt np nie wyda złotówki na uśpienie ślepego miotu czy niechcianych szczeniaków. O zastrzykach czy tabletkach antykoncepcyjnych nie nie wspomnę, bo kosztują.
Sterylizacja jest "wbrew naturze".
Staram się edukować, chwilami wydaje mi się że patrzą na mnie jak na wariatkę z miasta...

PostNapisane: Śro maja 09, 2007 18:30
przez GoWa
Co do kotki, to obiecałam sobie,że ją wysterylizuję na własny koszt, gdy tylko odchowa małe. I że znajdę tym maluchom domy.
Będę tam w weekend, sprobuję zrobić zdjęcia.

Kociaków jest 6: 2 rude, jeden wielokolorowy, jeden czarny, 2 pręgowane.

Proszę, pomóżcie znaleźć im znaleźć miejsce do godnego życia...

PostNapisane: Czw maja 10, 2007 14:40
przez GoWa
Zglosiła się do mnie dziewczyna z chęcią przygarnięcia 2 rudasków. Moja radość nie trwala długo, bo okazalo sie,że nie zamierza kotow wysterylizować ani nie podpisze umowy adopcyjnej.... kolejna rozmnażalnia :evil:

PostNapisane: Sob maja 12, 2007 6:56
przez Gocha17
to mocne kciuki za wspaniale domki dla lesnych kociakow
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Sob maja 12, 2007 21:50
przez Natala C
Komu kociaka?

PostNapisane: Sob cze 02, 2007 11:43
przez Natala C
Jeszcze 3 kotki szukają domu. Może ktoś chce? Spójrzcie, jakie mają słodkie pyszczki :1luvu:

PostNapisane: Sob cze 02, 2007 13:13
przez dorcia44
ślicznoty :D a które już udało ci się oddać? jak znam życie to rudaski? :wink:

PostNapisane: Pon cze 04, 2007 19:31
przez GoWa
No niestety kotki w komplecie 6 sztuk szukają domów. Mialam chętnego na rudaska ale kotkę, a są same kocurki, trikolorka miała pojechać do Poznania, nawet jej już transport luksusowy załatwiłam, ale dziewczyna przygarnęła z ulicy sierotkę po przejechanej kocicy.
I są dalej do adopcji- 2 rude chłopaki, tri koteczka, czarna koteczka i 2 pręgowane kocurki, jeden z białymi łatkami.
A kociaków wszędzie pełno.....
Komu zdrowe, wiejskie kociaki? Tylko brać i kochać !

PostNapisane: Pon cze 04, 2007 20:51
przez monis2906
Cześć!!

Ja bym bardzo chciała rudego kotka tylko że chyba mieszkam za daleko - Bydgoszcz