Strona 1 z 1

Pojawił sie znikąd. Kocurek szuka domku.

PostNapisane: Czw maja 03, 2007 21:38
przez Siebaska
Pod moim domem, dwa dni temu pojawił się kocurek, miauczał przeraźliwie. ma na oko cztery miesiące, coś nie tak z jednym okiem, garnie się do ludzi. Głośno mruczy, Sam mi się pakował na kolana. Nie mogę go nawet wpuścić do domu na chwile. proszę pomóżcie mi znaleźć dla niego dom, choćby tymczas,
Monika

PostNapisane: Czw maja 03, 2007 21:40
przez Igulec
Zrób mu ogłoszenia, porozwieszaj i spróbuj do weta zabrać, żeby zobaczyć, co z oczkiem. Zrób mu jakieś miejsce do schronienia, no i jedzonko i woda.

PostNapisane: Czw maja 03, 2007 21:50
przez Siebaska
Nakarmiłam i napoiłam, mogę mu względnie zrobić budkę na noc w moim ogrodzie pod garażem, w ciągu dnia goni go moja kotka i terrier sąsiadów. Jutro coś wykombinuje z jakimś dachem dla Mruczusia. Jest biało-szary. Urokliwy, ma naprawdę sympatyczny pyszczek. Serce mi dzisiaj pękało jak mi zaglądał w okno i płakał, ale k.. nie mogę. w każdym razie zmieniam tytuł i szukam domku. Jutro zrobię zdjęcia i napisze coś jeszcze na jego temat.
Monika

PostNapisane: Czw maja 03, 2007 21:54
przez Igulec
A, przepraszam, ze pytam, dlaczego nie możesz go zabrać do domu na czas szukania domku dla niego?

PostNapisane: Czw maja 03, 2007 22:04
przez Siebaska
Dlatego ze moja kotka na niego syczy, moje dwu i pół letnie dziecko nie zrozumie że nie można tak mocno kochać jak naszych dwóch kotów, i jeszcze dlatego ze pracuje i nie miał by go kto pilnować, przyuczać. Dlatego że mój pies go nie za bardzo toleruje i jeszcze dlatego ze mąż z trudnością toleruje moje dwa koty, trzeciego nawet na chwile nie zdzierży.
Monik

PostNapisane: Czw maja 03, 2007 22:13
przez Igulec
To wg mnie, tak naprawdę tylko mąż stanowi tutaj... nie wiem, jak to ująć, żeby nie zabrzmiało dziwnie.
W każdym razie: ja też pracuję i koty na tymczasie, dopóki nie są "przetestowane" czy są kuwetkowe (lub tego się nie nauczą) i czy nie są chore, są izolowane od reszty, np. w łazience. Moje koty też syczą na nowych przybyszy, ale jadu nie mają, więc jak już nowy chodzi wolno, trzeba tylko pilnować, żeby na początku do łąpoczynów nie doszło. Skoro Twój pies żyje z kotami, to i do trzeciego przywyknie, zaś masz na pewno pomieszczenie, do którego dwu i pół letnie dziecko nie wejdzie (a z tym kochaniem mocnym kotów - dziecko nie zostaje z kotami samo w domu, jest z dorosłym, więc to można kontrolować i próbować tłumaczyć).

PostNapisane: Pt maja 04, 2007 13:58
przez Siebaska
W nocy Mruczus spał na fotelu w ogródku, rano dostał śniadanko i gdzieś zwiał. Szukałam go miedzy domkami, (mieszkam na osiedlu domków szeregowych), ale sie nie pojawił. Nie zdazyłam zrobic mu rano zdjeć wiec pozostaje mi tylko poczekac az przyjdzie. Chociaz obawiam sie pies sasiadów go skutecznie odstrasza. Jak wróci to zamkne go na noc w garazu. Tylko tyle moge zrobić.
Monik

PostNapisane: Pon maja 07, 2007 16:29
przez Gretta
no i co z kotkiem? wrócił?