Miau.PL

Wysyp kociąt... Kolejny miot

Dostałam wiadomość od Herby (która wzięła z Kociej Doliny Sida i Nancy, to tak gwoli informacji), że w Bydgoszczy, a dokładniej na Osowej Górze, w ogródku przydomowym okociła się niedomowa kotka. Małe urodziły się 28 lub 29 kwietnia. Najpierw odeszły dwa maleńtasy... Potem - zanim nadeszła pomoc ludzka - trzeci maluszek wplątał się w krzaki i nieumiejętna interwencja kotki spowodowała jego śmierć Zostały dwa, ale co będzie - tego nie wiadomo...

Ta koteczka jest raczej młoda, podobno śliczna, smoliście czarna. I takież są pozostałe dwa kocięta - czarne.

Pilnie potrzebny tymczas dla rodzinki. Trzeba ich zabrać jak najszybciej z różnych względów. Schronisko bydgoskie zgodziło się trójkę przyjąć, ale... No, sami wiecie. Może ktoś?

Dziś po 16 Herba zrobi zdjęcia rodzince.

HELP!

reddie, podrzuciłam linka do wątku jedynej osobie z Bydgoszczy jaką znam... może to coś da... chociaż nie liczę na wiele, ale nie zaszkodzi spróbować.

Dziękuję, puss.

Zapomniałam dodać, że w razie czego Herba rodzinkę dowiezie, gdzie trzeba (na terenie całej Bydgoszczy oraz okolic).

To ja podrzucę

hop

up

Herba zrobiła fotki. Albo sama wklei, albo mi prześle. To czekamy.

Witajcie - przesyłam kilka zdjęć mamy kotki z jednym z dwóch maluchów oraz prawdopodobnego ojca .
Obecnie zostały dwa kociaki, nie wiem jakiej płci. Będzie potrzebna pomoc w łapaniu, ponieważ matka sie broni, a nie mamy w tym doświadczenia

http://xtro.bydgoszcz.pl/bezdomny1.jpg - kociak
http://xtro.bydgoszcz.pl/bezdomny2.jpg - mama z kociakiem
http://xtro.bydgoszcz.pl/bezdomny3.jpg - prawdopodobny ojciec
http://xtro.bydgoszcz.pl/bezdomny4.jpg
http://xtro.bydgoszcz.pl/bezdomny5.jpg

No i chyba żadne maleństwo nie doczeka się opieki, bo pozostało już tylko jedno
W takim wypadku nie ma już czasu na dalsze czekanie- dzisiaj wieczorem, tj. w piątek, mama kotka i jedno pozostałe małe trafią do schroniska. Jeśli ktoś będzie jeszcze nimi zainteresowany to proszę tam pytać o dalsze losy czarnulki bez jednej łapki.

Herba, rozumiem, że transport do Poznania nie jest możliwy?

Przykro mi że mieszkam tak daleko bo w ostateczności mogłyby trafic do mojej syfiastej piwnicy ...biedne maluchy

Gdyby ta kotka była łagodniejsza... Ale Tigra mogłaby psychicznie wykończyć matkę, malucha i siebie, a dopiero co odzyskuje równowagę... Czuję bezradność.

Co z kotkami??

Tak jak napisała Herba - prawdopodobnie są w naszym schronisku. Niestety nie rozmawiałam z Herbą jeszcze na ten temat. Myślę, że można mamę i kociaka wyciągać ze schronu, jeśli ktoś mógłby... W razie czego transport mogę zorganizować, jeśli będzie trzeba.