Strona 1 z 7

SYCZĄCE KSIĄŻKI i UCIEKAJĄCE K...AKI

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 10:44
przez jopop
Obrazek

Ja już wiem, że żadna z posiadanych przeze mnie klatek nie nadaje się do kociąt, ale udaję, że one tam mieszkają, przynajmniej mają większe szanse trafic do kuwety. A trzeba przyznać, że trafiają:) Kociaki uciekają z klatki co chwila i udają książki. Syczące książki.

Pochodzą w piwnicy na Korsaka, od kotki, której od lat nie możemy złapać. I regularnie obdarza nas miotem kociąt z KK. Te nie odbiegają od normy, dlatego przed wyadoptowaniem muszą zostać podleczone, ale zapisy już przyjmuję:)


Bura koteczka, najbardziej wszędobylska:
Obrazek


Czarno-biały kocurek, największy zadzior:
Obrazek


Czarny kocurek, pierdoła z powodu oczu:
Obrazek

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 10:50
przez puss
piękne.
bura u mnie jest na pierwszym miejscu w rankingu urody :wink:
ale oczywiście pierdoła też kochany z chorymi oczami, i czarno-biały z pieprzykiem na nosie jak Hugonek :D

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 11:02
przez Pipsi
Śliczne :1luvu: I znowu śliczne...
Jopop, co ten czarny ma z oczkami. Nie ma jakiś wrzodów? Ja po Miuszku strasznie uczulona na to jestem?

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 11:36
przez Agata_2
A tego czarnego da się wyleczyć?

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 11:43
przez jopop
Tak, agato, czarnego mozna wyleczyc. Jak chcesz mu pomóc to możesz wystawić coś na bazarek, chocby narysowany własnoręcznie portret Twojego Kota:)

Melduję, że żarcie wygląda tak:
http://upload.miau.pl/3/3552.jpg
http://upload.miau.pl/3/3554.jpg

Czarnego musiałam nakarmić strzykawką, ale potem załapał do czego słuzy spodek, tylko trafia w niego raczej łapami niż mordką...

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 12:15
przez puss
jopop - widzę, że ambitne lektury - Książka Telefoniczna, nono 8)

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 12:19
przez Edzina
Wiec odzywam sie tez tu. Kolega chce przygarnac czarnego kociaka. Chcialby, zeby trafil do niego do 10 maja. Kotek mieszkalby w mieszkaniu. Juz wstepnie wyedukowany, dalsze watpliwosci bede mu wyjasniac na biezaco i pomagac jakby co. Kastracja bedzie na pewno.
Szukamy juz od miesiaca, ale u nas nie ma jeszcze kociakow. Jak sie nie uda, to moze skusi sie na starszego, pokazywalam mu ze schroniska. Jakby co, to moge go przetrzymac u siebie. Czy on nie nadaje sie do podrozy? Bo z KK juz leczylam kociaki, wiec to nie problem.

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 12:22
przez eurydyka
ale cuda "ksiazkowe" :)

Re: SYCZĄCE KSIĄŻKI i UCIEKAJĄCE K...AKI

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 15:16
przez Gocha17
jopop pisze:Ja już wiem, że żadna z posiadanych przeze mnie klatek nie nadaje się do kociąt, ale udaję, że one tam mieszkają, przynajmniej mają większe szanse trafic do kuwety. A trzeba przyznać, że trafiają:) Kociaki uciekają z klatki co chwila i udają książki. Syczące książki.


jopop - ja to bym sobie sprawila cala biblioteke takiej syczaca literatury :love:
a do tego mozna by budowac klatki z ksiazek 8) moze dzieki temu kociaki jeszcze bardziej ęteligętne beda? :ryk:

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 15:30
przez Gocha17
a dalabys mi to czarne literackie nieszczescie pod sponsorska opieke? :catmilk:
tak baaaardzo prooooszeeee :1luvu:

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 15:36
przez Anna_33
Kazali podbijac, wiec sobie teren oznacze...
A swoja droga, Jopop ? Ty to specjalnie takie najladniejsze lapiesz???
Ten z kropka na nosie jest genialny :-)
A z poprzedniego miotu tamto cudo co Ci krwi upuscilo gdzie jest?

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 15:43
przez dorcia44
jak sie tak na czytają ...jakie to będą mądre koty :wink:

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 18:45
przez Modjeska
Klatka czeka :D Nawet na razie ich do Zajączka nie będzie trzeba dokwaterowywać.

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 22:10
przez jopop
właśnie próbuję je przekonać, że mixol można pić z miski, a nie ze strzykawki...

co do książek, to tam w pobliżu stoi moja magisterka:) ta w zielonej oprawie:)

Jeśli chodzi o adopcję, to docelowy opiekun musi sie ze mną skontaktować.

Modjeska - trochę Ci je wyprostuję przed oddaniem, nie chcę byś miała z nimi taki kłopot jak ja teraz... niech się gówniarze choć jeść nauczą porządnie...

a w ogóle to ja nie wiem ile one mają - wg obliczen ok. 2 m-cy. A są mniejsze od Ziomali - 6-tygodniowych... no i żreć nie bardzo potrafią, a ziomale owszem... to jakieś niedorozwinięte kretynki wylosowałam???

PostNapisane: Śro kwi 25, 2007 22:17
przez jopop
Buraska właśnie obgryza czarno-białemu nogę :roll: