Marcyś spędził w sopockim schronisku prawie 2 lata. Zabrałam go do siebie 25 marca tego roku. Marcyś nie jest młodym kotem i mimo tak długiego pobytu w schronisku od razu odnalazł się w warunkach domowych. Bezbłędnie trafia do kuwety, potrafi otwierać szafy, drapie w drapak a co najważniejsze miziak z niego ogromny. Marcyś uwielbia przytulać się do człowieka, barankuje zawzięcie i pozwala się miętosić po każdej części swojego ciałka. Często wytyka język i wygląda wtedy bardzo pociesznie. Marcyś to kochany i niesprawiający problemów kot. Idealny dla osoby dużo przebywającej w domu.
Ostatnio edytowano Sob mar 07, 2009 19:32 przez mirka_t, łącznie edytowano 3 razy
My jestesmy zakochani w Marcysiu od pierwszego wejrzenia,ale mamy bardzo opornego na dokocenie seniora dyktatora,zakochanego po uszy w Mikim.Chyba cos wyhaftujemy jako zalacznik do Marcysia ,moze domek znajdzie sie szybciej
Marcyś jest trochę pokraczny. Ma wąskie pysio, duży brzuszek, szczupłe i długie łapy, cienki ogonek i bardzo łagodne spojrzenie. Ten kot delektuje się każdym dotykiem ludzkiej dłoni. Lepiej żeby zbyt długo u mnie nie zabawił, bo to jeden z tych kotów, których nie da się nie lubić. Łatwo się do obecności takiego kota przyzwyczaić.