kot ze zmiazdzoną łapką, do amputacji - w józefowie

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto kwi 17, 2007 14:42 kot ze zmiazdzoną łapką, do amputacji - w józefowie

Pani opiekująca się kotami w józefowie (schronisko koło legionowa) znalazła kota ze zmiażdżoną łapką. Pewnie samochód...
Kot przejdzie operację, łapki nie da się uratować, będzie amputowana.
Potem... czeka go smutne życie w schronisku. Bo kto chce kota bez łapki?
Kot jest czarno biały - chłopiec - nie wiem w jakim wieku
Do tej pory karmiony przez karmicielkę w warszawie. Daje się głaskać i miziać
Bardzo potrzebuje pomocy. najlepiej doświadczonego DT, a jeszcze lepiej - stałego...
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto kwi 17, 2007 14:47

zaraz mnie deprecha dopadnie.
biedulek mały...

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 18, 2007 8:11

Podniosę.
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post » Śro kwi 18, 2007 13:09

hop Łapeczku do góry
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Śro kwi 18, 2007 14:02

I co z kocurkiem? Jak się miewa? Chcę mu pomóc.

megan72

 
Posty: 3507
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro kwi 18, 2007 14:05

szykuje się do operacji
tyle wiem
Póki co jest w lecznicy.
Chcesz go adoptować?
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro kwi 18, 2007 14:23

Nie wykluczam, choć zależy to od faktu, czy zakumplowałby się z moją kotką. Kalectwo zwierzaka mnie nie przeraża. A w tej chwili pewnie nikt jeszcze nic nie wie o jego usposobieniu. Nie miejsce to na opisywanie traumatycznych przeżyć mojej - obecnie jedynaczki - ale jeśli się dogadają - to jestem zwolenniczką posiadania dwoch kociambrów.

megan72

 
Posty: 3507
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro kwi 18, 2007 14:25

:dance:

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Śro kwi 18, 2007 16:55

A w której lecznicy bidulek jest? Ma się nim kto opiekować? Kiedy będzie miał operację? Czekam na wieści i trzymam kciuki.

Po zastanowieniu myślę, że pewnie wzbudzam nieufność. Nowa na forum i od razu chce kota... To fakt, na forum nowa, ale koci los od dawna nie jest mi obojętny. W razie potrzeby poddam się należnej lustracji. :)

megan72

 
Posty: 3507
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro kwi 18, 2007 20:58

jak się chcesz poddać kociej lustracji to masz właściwe podejści :lol: ;)

Żeby moja Bakali trafiła na kogoś kogo nie przeraża kot z przeszłością chorobową :roll:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw kwi 19, 2007 8:22

Jak się miewa pacjent? Są jakieś wieści?

megan72

 
Posty: 3507
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw kwi 19, 2007 13:08

Sprawa wygląda tak, że kot jest na obserwacji w lecznicy (nie chciano mi powiedzieć w jakiej).
Kot ponoć MOŻE mieć uratowaną łapę
ale ...
ale wiecie jak jest
Jeżeli nie ma kogoś, kto by walczył o nią - może się nie udać
Dziś ma dzwonić do mnie karmicielka owego kota, ona go zna najlepiej - będę z nia rozmawiała (ona sama nie ma telefonu, ale prosiłam o przekazanie mojego)

Megan 72, jak tylko dowiem się więcej, dam znać... czy byłabyś w stanie walczyć o jego łapę? Pomóc mu?
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw kwi 19, 2007 13:25

Jasne, że powalczę.
Co to za ale?????
Czy czas nie jest tu ważny?
No i trochę dziwi mnie fakt, że to tajemnica gdzie kot jest...
No i cały czas czekam na wieści o pacjencie...

megan72

 
Posty: 3507
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw kwi 19, 2007 13:40

megan72 pisze:Jasne, że powalczę.
Co to za ale?????
Czy czas nie jest tu ważny?
No i trochę dziwi mnie fakt, że to tajemnica gdzie kot jest...
No i cały czas czekam na wieści o pacjencie...


To znaczy - zadam pytanie wprost - czy mam go wyciągac z lecznicy?
"ale..." tyczyło się tego, że nikt nie będzie walczył o łapę kota, jeżeli będzie wymagało to czasu i pieniędzy - dlatego najlepiej, żeby miał opiekuna.
Dziś mam nadzieje zadzwoni do mnie Pani, która go dokarmiała i będe miała więcej info
Czas jest bardzo ważny! Dlatego im szybciej go zabierzemy, tym lepiej dla niego
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw kwi 19, 2007 13:53

Chcę mu pomóc. Czy będzie mógł zostać u mnie na stałe - tego nie obiecam w tej chwili - vide posty powyżej. No i jego udomowienie, kuewta i tym podobne. Mówisz o wyciągnięciu z lecznicy - czy możesz mi polecić lepszą? Tam gdzie jest teraz nie ma chirurgii?
Dużo tych różnych pytań, wysyłam Ci na pw mój telefon.
Teraz najważniejsze ratować łapę!

megan72

 
Posty: 3507
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka- i 45 gości