Strona 1 z 3

Szukamy kotki.

PostNapisane: Pt kwi 13, 2007 9:02
przez Cheri Lady
Witam,

rok temu w wakacje zdecydowaliśmy się z mężęm "adoptować" jedna mala kicie. Byla wtedy mlodym kotkiem, mieszkala na wsi niedaleko Gdanska. Wlascicielka gospodarstwa na ktorym Kitka przyszla na swiat zazwyczaj topila maluchy zaraz po narodzinach :twisted:
Ale tym razem zostawila 2 kotki. Jedna z nich jest nasza Kita. Jechalismy po nia jakies 40 km. Z Wejherowa.
Na miejscu okazalo sie ze ma chore oko oczywiscie przez telefon nic nam nie zdradzono... Ale wiadomo ze nie zostawimy jej ze wzgledu na chorobe. Pojechalismy prosto do weta. Odpchlil, dal tabletki na odrobaczenie i jezdzilismy przez polowe urlopu do weta w Gdyni, bo ten wejherowski nie mial zbyt dobrej opinii...moze cos sie zmienilo...
Ale dzis nie zalujemy, bardzo sie cieszymy ze jest z nami :lol:
Tylko... mala przesypia cale dnie i noce. Bylismy u weta, nie jest chora. Zaproponowal drugie kocie. Dlugo dojrzewalismy do tej mysli. Maz dluzej niz ja, ale udalo sie go przekonac.

-mamy dwoje dzieci (5 lat i 3 lata) oczywiscie wiedza ze kota nie ciagnie sie za ogon, nie siada na nim, nie rzuca sie o sciane, przeciez to czlonek rodziny
-ja nie pracuje wiec mam czas aby zajac sie nowym domownikiem
-nasza kotka jest bardzo spokojnym wrecz flegmatycznym kotem, nigdy nie agresywna
-oferujemy oddzielna kuwetke, miseczki ze swiezym jedzonkiem i tyle milosci ile bedzie trzeba
-wieczne uwielbienie :)

Chcialabym aby to byl maly kotek, jakies 8 tyg. Mąż jako wymóg postawił ciekawe, ladne ubarwienie wiec fotki wskazane bedzie mi go latwiej przekonac 8)
I bardzo mi zalezy aby byl zdrowy, niedawno przeprowadzilismy sie do Warszawy i nie mam pojecia gdzie tu jest wet, a poza tym boje sie o nasza kotke, zeby czegos nie zlapala.

Dziekuje z gory za pomoc

PostNapisane: Pt kwi 13, 2007 9:16
przez Rustie
W Warszawie pełno swietnych wetów, forumowicze na pewno kogoś polecą.

Co do wieku kici: kocięta powinny być z matką do 12 tyg, dla swojego zdrowia, również psychicznego. Piekne kocięta są w Fundacji Felis w Lublinie, na razie maleństwa, więc do odbioru za jakiś czas, jeśli wygracie casting oczywiście :D
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=54369&highlight=

Jest też na forum (czy raczej będzie, sezon dopiero się zaczyna) mnóstwo kocich sierotek zebranych z ulicy, nawet jak maja matkę zgarniane są wcześniej niż 3 m-ce, by nie zdziczały. Wejdź w wątek Jany, działa w Warszawie na Kole, mimo jej heroicznych wysiłków, są piwniczne kociaki.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=57012&start=240

PostNapisane: Pt kwi 13, 2007 9:19
przez Cheri Lady
Jeżeli 12 tygodni to odpowiedni wiek to oczywiście poczekamy :) Nasza Kitke wzielismy jak miala 8 tygodni i dlatego myslalam ze to standardowy wiek :) Ale chyba dobrze ze ja wzielismy, bo kto wie co by z nia zrobiono...

PostNapisane: Pt kwi 13, 2007 10:21
przez Pipsi
Bardzo dobrze :D
ja myślę, że teraz jak wiosna i dużo maluszków będzie, to znajdziesz pięknego i małego. Często piwniczaczki zabiera się od mamy wcześniej, bo są już chore i łatwiej je oswoić. :D

PostNapisane: Pt kwi 13, 2007 10:22
przez Pipsi
A może jakieś kotki znajdziesz w gdyńskim Ciapkowie :?:

PostNapisane: Pt kwi 13, 2007 10:23
przez puss
nie ma nic piękniejszego niż ocalić kotka schroniskowego przed depresją w schronie...

PostNapisane: Pt kwi 13, 2007 11:11
przez Cheri Lady
Ale my teraz mieszkamy w Warszawie...
pochwale sie moja arystokratka:

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/641 ... 06053.html
:)
Szukamy kogos kto kolorystycznie by do niej pasowal :) najlepiej siostry ksero:) Dzis siedziala przed lustrem i robila rozne uniki zeby spradzic czy ten kot po drugiej stronie zdazy ja spapugowac; :roll: ale sie usmialam...

PostNapisane: Pt kwi 13, 2007 11:25
przez Pipsi
A no to zmienia postać rzeczy...
W Warszawie jest mnówstwo maluszków, a będzie jeszcze więcej niestety...

PostNapisane: Pt kwi 13, 2007 13:19
przez Amica
Cheri, śliczna ta Twoja kotka! Do takiego umaszczenia pasuje absolutnie każde kocie futerko :wink: Bedziesz miała duży wybór. Czy Twoja kotka jest zaszczepiona i wysterylizowana? Jesli nie to zaszczep ja koniecznie dla jej bezpieczenstwa (niektore kocie choroby mozna przynieść do domu na butach). Zastanów sie też nad sterylizacją - na forum znajdziesz mnóstwo przydatnych informacji.

PostNapisane: Pt kwi 13, 2007 13:36
przez Cheri Lady
Zaszczepiona tak, sterylka w te wakacje. Wtedy tez pobierzemy tabletki na odrobaczenie. Bralismy ja w zeszle wakacje wiec bedzie miala rok. Podobno ponizej 8 miesiaca nie ma sensu robic zabieg bo "organy" nie sa wyksztalcone.Prawda to.??

PostNapisane: Pt kwi 13, 2007 13:39
przez puss
podobno najlepiej sterylizowac po pierwszej rujce.

PostNapisane: Pt kwi 13, 2007 13:41
przez Cheri Lady
mhm czyli mamy poczekać aż zawyje...no jak trzeba to trzeba :roll:

PostNapisane: Pt kwi 13, 2007 13:43
przez Rustie
Podobno ponizej 8 miesiaca nie ma sensu robic zabieg bo "organy" nie sa wyksztalcone.Prawda to.??

Nie prawda :wink: Po rujce można już na pewno, bo wtedy w pełni dojrzała płciowo. Przed pierwszą rują również - wtedy dodatkowo zapobiegamy rakowi sutka.

Moja wetka ciacha panienki od 4 m-ca życia. Ale prawdą jest, że nie każdy wet się decyduje. I nie chodzi tu o "dojrzałość" organów, tylko o wagę maleństwa (metabolizowanie narkozy, sokoli wzrok weta by wypatrzyć mikro-maciczkę :wink: ). Inna sprawa, że jak wet się boi, to należy się zastanowić, czy aby na pewno taki świetny :wink: A jeśli nie ma możliwości zmiany lekarza, nie zmuszać go do robienia czegoś, czego nie umie.

Za oceanem sterylizuje się już 8 tygodniowe maleństwa, ale w Polsce (chyba) nikt nie potrafi.

PostNapisane: Pt kwi 13, 2007 13:43
przez puss
my się strasznie baliśmy, że jak nasza maluda zacznie rujkować, to będziemy mieli tydzień czy dwa wycięte z życia, bo ona strasznie płaczliwa jest z natury, i taka dziecinna, ale przeszła rujkę w dwa dni. dzisiaj jedziemy do zdjęcia szwów po sterylce. dodam jeszcze, że Emilka ma teraz jakieś 7-8 miesięcy.

PostNapisane: Pt kwi 13, 2007 13:44
przez Karolka
Sterylizować można już przed pierwszą rujką - to siedmiokrotnie zmniejsza ryzyko zachorowania na raka sutka. A po pierwszej rujcę już trzeba ciachnąć :wink: no chyba, że wytrzymujesz to wycie. :lol: