Strona 1 z 30

Beżyk i Nieśmiałek już w swoich super domkach!!!

PostNapisane: Pon kwi 09, 2007 12:11
przez kotek72
Oto Beżyk:
Obrazek
Beżyk ma prawia dwa lata.Od maleńkości przebywa w fundacji.Jest kochanym kiciem,choć trochę nieśmiałym.Kotek najbardziej kocha Krysiak :wink: ,ona tez najczęściej go mizia.Kotek czeka na kochający domek,ale taki,który musi dać mu troszkę czasu na to,aby uwierzył,że komuś naprawdę na nim zależy.Trzeba zdobyć zaufanie kicia,trochę może to potrwać,ale warto-gdy już kicia uwierzy w człowieka będzie nakolankowym przytulasem.Już teraz widać początki.
Kocurek jest zdrowy,po kastracji.Może znalazłby się ktoś kto umiałby zdobyć zaufanie Beżyka?
Jutro postaram się o więcej zdjęć,ostatnio kicio nie bardzo chciał mi pozować.

PostNapisane: Pon kwi 09, 2007 18:53
przez kasia1
Jest prześliczny.... do burych mam słabość :love:

PostNapisane: Pon kwi 09, 2007 22:12
przez kotek72
Tak,jest śliczny,ale dlaczego niektórzy uważają,że bure jest bee?

PostNapisane: Pon kwi 09, 2007 22:22
przez krysiak
KOTKU, nie napisałas całej prawdy o Bezyku... wyglada tak jakby on był jakis bardzo bardzo nieśmiały...
To jest kotek najwspanialszy na swiecie... wymarzony, łagodny jak dziecko, i co prawie niemozliwe, nie biegajacy po meblach (przynajmniej w fundacji)... Jest to mój najukochanszy kot, króry mógłby mi godzinami siedziec na kolanach i mruczec...wygina sie wtedy tak i robi takie miny jak kwintesencja rozkoszy....
Gdyby poszedł do domku oswajanie zajełoby niewiele czasu mysle, po prostu musiałby zobaczyc ze mu nic nie grozi.... i... byłby najukochańszym kotem pod słońcem.... niestety ja nie moge go wziąc... ze wzgledu na męża, który zgodził się tylko na te koty które są w domu, na zadnego innego juz nie... :(

Naprawdę, nigdy nie widziałam tak łagodnego i taak kochanego kota jak Bezyk...
Poza tym Bezyk ma braciszka, bardziej niesmiałego... Niesmiałka... który tez lubi pieszczoty jednak jest troche bardziej nieufny...
Ideałem byłby domek dla nich obu...

Czy znajdzie sie ktos, kto pokocha jednego lub obu???

PostNapisane: Wto kwi 10, 2007 20:00
przez kasia1
Niektórzy pewnie nie uważają, że bure jest bee tylko jest zwyczajne. Ludzie cenią sobie oryginalność i efektowność, dlatego chcą rudzielce, niebieskie itp. Tylko nie wiedzą, że nie kolor się liczy a charakter.
Mam dwie kotki jedną burą i jedną dymną, ale to bura jest ulubieńcem gości. Zawsze chętna do zabawy i pokazywania sztuczek i pacania łapą w najmniej spodziewanym momencie.
Dlatego kocham buraski :1luvu:

PostNapisane: Wto kwi 10, 2007 22:27
przez kotek72
Ok,może źle się wyraziłam :oops: Oczywiście nie bee,a zwyczajne :wink:

PostNapisane: Czw kwi 12, 2007 2:25
przez anna57
Beżyku, dzisiaj Twój braciszek Biszkopcik z Poznania kazał się Tobie kłaniać :)
Jest śliczny, duży i nadal baardzo nieśmiały.. :D
Ale sobie radzi.
Niech Tobie też się powiedzie :ok:

PostNapisane: Czw kwi 12, 2007 19:09
przez kasia1
Beżyk w pięknych białych skarpetkach :D

PostNapisane: Nie kwi 15, 2007 10:44
przez kasia1
Do góry Beżyku

PostNapisane: Nie kwi 15, 2007 11:02
przez kotek72
Beżyk czeka,wciąż trochę nieśmiały,ale czeka
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Nie kwi 15, 2007 11:07
przez kasia1
Kochany Beżyku jeżeli nie znajdziesz szybiej domku, a zły bank da cioci kredyt na mieszkanie to moze bedziesz chciał zamieszkać u mnie

PostNapisane: Nie kwi 15, 2007 11:16
przez kotek72
Pewnie by chciał :wink:

PostNapisane: Nie kwi 15, 2007 11:22
przez krysiak
To najsłodszy kot pod słońcem Kasiu, te zdjęcia w ogóle tego nie oddaja, ten kto go bedzie mial bedzie szczesliwcemmm, naprawde...
Nie przesadzam.. Szkoda mi go, bo ostatnio troche sie w sobie zamyka... taki sie jakis biedak skrzywdzony robi.... On by siedział na kolanach tylko a przecież tyle innych kotów jest jeszcze do głaskania... jeszcze ostatnio biedakowi (bo sie platał pod nogami) na łapke wlazłam :(

I kurcze... najchetniej bym go oddała z braciszkiem... wiem ze to pewno niemozliwe... :-(
Ech niech chociaz jeden znajdzie domek

PostNapisane: Nie kwi 15, 2007 17:21
przez lidiya
kasia- to kot bardzo wymagajacy. nie chodzi o to, ze klopotliwy, bron boze, ale przy adopcji moze przechodzic b. ciezke dni, ktore moga byc nie tylko trudne dla niego, ale i dla Ciebie. To wrzaliwy, bardzo uczuciowy kot, a takie wszsytko przezywaja bardzo.
Jesli przy adopcji takiego kota dobrze sie nastawisz i uzbroisz sie po prostu w milosc i cierpliwosc to Bezyk stalby sie aniolem i ukochanym przyjacielem.

Ja jednak obsatwaiam jedna wazna rzecz- on nie moze byc jedynakiem- muis miec towarzystwo kota/ kotow

PostNapisane: Nie kwi 15, 2007 17:30
przez kasia1
Dziewczyny koty są nawet 2. Myślę o adopcji dlatego, że Muffka uwielbia harce, a Zuzka jest czasami zmęczona i nie chce się bawić. Do Muffki to nie dociera i ją wiecznie zaczepia.
Jedynym problemem (bo Tż nie liczę 8) jest ten zakichany kredyt, z którym okazało się po wpłaceniu zadatku (o zgrozo) może byc problem.
Wszystko rozstrzygnie się w ciągu 2-4 tyg. Gdyby Beżyk znalazł wcześniej domek to oczywiście nie bedę stawać na drodze do szczęścia :D