Strona 1 z 3
Beżowy "syjamek" z niebieskimi oczami

Napisane:
Nie kwi 01, 2007 15:53
przez kordonia
Mam do oddania kocurka z przejrzyście błekitnymi oczami, ma 4 miesiace, jest jasnobeżowy, oznaczenia na uszach, pyszczku i ogonku jasnorude w prążki. Sylwetka wysmukła, ogon cienki, gada coś pod nosem czasem. Kot niezwykle śmiały- wszedł do mojego domu jakby nigdy nic i od razu zaczął się bawić z kotami i psem. Został znaleziony przez moją koleżankę na klatce schodowej w wieżowcu- był brudny, zapchlony, miał kk, ale z kazdą godziną jego stan sie poprawia.
Wieczorem wstawie zdjecia. Na razie ładują mi się baterie do aparatu.
Nie ukrywam, ze chętnie oddałabym do domu forumowego, już zakoconego.

Napisane:
Nie kwi 01, 2007 16:03
przez kordonia
Na razie mam zrobione na szybkiego dwa zdjecia:


Napisane:
Nie kwi 01, 2007 16:08
przez kotika
Śliczny i nic dziwnego,że gada.


Napisane:
Nie kwi 01, 2007 16:08
przez anna57
Śliczny


Napisane:
Nie kwi 01, 2007 16:31
przez kordonia
Ma jakąś taką, syjamską własnie sylwetkę, taką kanciastą i smukłą, czego nie widać na zdjęciach. Ma długie wysokie nogi, i cienki długi ogon.
Ładny jest.

Napisane:
Nie kwi 01, 2007 17:31
przez iza26
kordonia pisze:Ma jakąś taką, syjamską własnie sylwetkę, taką kanciastą i smukłą, czego nie widać na zdjęciach. Ma długie wysokie nogi, i cienki długi ogon.
Ładny jest.
Ale piękności


Napisane:
Nie kwi 01, 2007 17:40
przez moś
Cudny - znajdzie domek na pniu


Napisane:
Nie kwi 01, 2007 17:43
przez aamms
pięęękny..


Napisane:
Nie kwi 01, 2007 17:48
przez kordonia
No przez to że taki jest, mam nadzieje, że znajdzie na forum.....

Napisane:
Nie kwi 01, 2007 18:15
przez kordonia

Napisane:
Pon kwi 02, 2007 6:25
przez kordonia
Kotek sypia w łóżku z człowiekiem


Napisane:
Pon kwi 02, 2007 11:32
przez zunia
A powiedz jak z jego zdrowiem, kurcze znowu kiciuś który przypomina mi o Tomiczku.

Napisane:
Pon kwi 02, 2007 11:33
przez dorcia44
zunia o tym samym pomyslałam.

Napisane:
Pon kwi 02, 2007 11:34
przez zunia
Doczytałam jest leczony na KK, jak to jest z tą chorobą czy można wyleczyć ja tak całkowicie?

Napisane:
Pon kwi 02, 2007 11:55
przez zunia
Tak Dorcia ale to strasznie daleko no i przyrzekłam sobie, że w domu zawita kotek na tyle zdrowy aby w niczym nie zagrozić moim kotką, poprostu już nie chcę przeżywac to co z Tomiczkiem.
Choć pewnie gdyby ten ślicznotek znalazł się tu w Chorzowie to bym po niego poszła.