Strona 1 z 3

Cudowna, łagodna trikolorka szuka cierpliwego domu...

PostNapisane: Śro mar 21, 2007 21:46
przez Aleba
... czyli rozpoczynam szukanie domku dla Kropki.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Wątek Kropki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=56467&highlight=
i ciąg dlaszy jej historii w wątku moich kotów: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=24 ... &start=735

Kropka mieszka u mnie od miesiąca i z bólem serca muszę uznać, że lepiej będzie dla niej, jeśli znajdę jej inne miejsce.
Kotka jest słodka, łagodna i bezbronna. Nadal dość nieufna - ale myślę, że w domu pełnym miłości z cierpliwymi dużymi szybko by się oswoiła. Niestety - u mnie wszystko psuje obecność innych kotów, zwłaszcza zaborczej Blusi.
Po pierwszym okresie zaprzyjaźniania się w łazience, wypuszczona na pokoje Kropka zdawała się czuć coraz pewniej. Dnie spędzała pod łóżkiem, nocami zwiedzała mieszkanie. Ale właśnie wtedy zaczęły się pierwsze konflikty z Blusią i pogoniona kilkakrotnie przez nią Kropka zaczęła się bać wychodzić spod łóżka, nawet do kuwety.
Jest na tyle źle, że przed chwilą wróciła znowu do łazienki i będzie musiała tam pozostać. Ale co to za życie dla kota...
Szukam więc dla niej domu - niewychodzącego, bez dzieci i bez innych zwierząt. Dobrego, cierpliwego domu, który uszanuje to, że nie jest mruczącym ufnym kłębkiem. Że potrzeba czasu, by zdobyć jej zaufanie. Ale kiedy już się je zdobędzie, Kropka odpłaci za to miłością - jestem tego pewna.
Kotka jest odrobaczona i zaszczepiona, test na białaczkę wyszedł negatywny, morfologia w normie. W sobotę zostanie wysterylizowana.

Kto pokocha Kropkę???

PostNapisane: Śro mar 21, 2007 22:55
przez xandra
a krople Bacha?
cudna jest dziewczyneczka :(

PostNapisane: Czw mar 22, 2007 11:28
przez Aleba
Do góry, koteczko, po domek!

Xandra, z kroplami nie próbowałam. Ale chyba nie ma sensu przyzwyczajać jej "na siłę" - przyszła przecież do mnie tylko na tymczas. Kiedy zaczynałam przebąkiwać, że może by została - uzależniłam to od tego, jak jej będzie się układało z moimi pozostałymi kotami. No a układa się źle, kotka jest przerażona i zaszczuta. Ona nie umie walczyć o swoje miejsce w stadzie, a bez tego nie ma szansy na normalne życie w domu pełnym charakternych kotów.
Kiedy ją zabierałam, obiecałam jej, że będzie bezpieczna i że nie będzie już się musiała bać...
Źle mi, ale najwyraźniej mój dom to nie jest TEN dom.
A więc szukamy.

Aha, zapomniałam napisać w pierwszym poście - Kropka ma około roku.

PostNapisane: Czw mar 22, 2007 11:33
przez Mimisia
Kropka jest po prostu piękna :D Ma piękne, okrągłe pysio...
A to, że jest nieśmiała, to nawet jest urocze. Moje panienki też takie były na początku, teraz są dużo śmielsze. Takie koty mają swój urok, zwykle są spokojniejsze, mniej rozrabiają - tak mi się wydaje, no, ale ja mam doświadczenie tylko z dwoma kotami.

PostNapisane: Czw mar 22, 2007 11:55
przez xandra
ja nie myslałam o niej, tylko o Twojej rozrabiarze ;)
moze by ją troche utemperowac?
choc i Kropeczce by sie może coś przydało na odwage?

PostNapisane: Czw mar 22, 2007 20:25
przez Aleba
Żeby nie było za łatwo - właśnie się dowiedziałam, że za mniej więcej miesiąc zacznie się u mnie w domu wymiana rur połączona z podłączaniem ciepłej wody.
Tak więc obecny azyl Kropki jest zagrożony.
Cudownie by było, gdyby do tego czasu zamieszkała już w swoim domu, bo nie wiem co z nią zrobię, jak będę musiała opróżnić łazienkę...

PostNapisane: Sob mar 24, 2007 10:13
przez Aleba
Czyżby trikolorki wyszły z mody? :(

PostNapisane: Sob mar 24, 2007 11:10
przez enigma
jest przesliczna
czy to tylko zludzenie, czy ona ma troszke dluzsza siersc?

PostNapisane: Sob mar 24, 2007 11:58
przez Karolka
śliczna :love: prawie jak moja Trinka

PostNapisane: Sob mar 24, 2007 13:07
przez Aleba
enigma pisze:czy to tylko zludzenie, czy ona ma troszke dluzsza siersc?

To nie złudzenie, jest małym puchatkiem :)
W tej chwili gubi tę sierść na potęgę - myślę, że to wynik stresu + przeprowadzki z podwórka do ciepłego mieszkania + pory roku.

PostNapisane: Sob mar 24, 2007 13:34
przez xandra
miałam przyjemnosc głaskac dziewczyneczke
jest naprawde mieciutenka i bardzo łagodna
i - niestety tak samo wystraszona :(

PostNapisane: Sob mar 24, 2007 20:44
przez Aleba
Kroptasek już jest po zabiegu.
Wszystko poszło gładko, zawiozłam ją na 16 do lecznicy, usnęła mi na rękach. Odebrałam ją po 19, już wybudzoną.
Wet stwierdził, że miała trochę powiększoną macicę - wyglądało to tak, jakby dostawała wcześniej hormony. Być może dostawała - ktoś ją przecież dokarmiał na tym podwórku, więc może i proverę jej podawał. Na szczęście nic tam się brzydkiego nie zdążyło zrobić.
W domu zapakowaliśmy ją w elegancki kaftanik i właśnie poleguje w transporterku.
Oczywiście nie omieszkała nam powiedzieć, co o nas i naszych pomysłach myśli :D

PostNapisane: Sob mar 24, 2007 20:45
przez enigma
moze kolor kaftanika jej nie odpowiada? 8)

PostNapisane: Sob mar 24, 2007 20:47
przez Patsi
Śliczna jest!!!Niech wraca do formy i szybko znajdzie kochający domek! :ok:

PostNapisane: Sob mar 24, 2007 21:28
przez Aleba
enigma pisze:moze kolor kaftanika jej nie odpowiada? 8)

Kolorek powinien być ok, kaftanik jest biały i pasuje jej do futerka 8)
A jak się księżniczce nie podoba, to zawsze może go przybrudzić do eleganckiego szarego (co też chyba zaczyna czynić, bo zamiast leżeć w transporterze, froteruje kąty w łazience).