Strona 1 z 2

Koty p. Aldony - chory Bodzio-dom lub tymczas pilnie

PostNapisane: Nie mar 18, 2007 10:08
przez Jowita
To jest Bodzio, brat Brata Bodzia. 3-letni burasek, zjawiskowej urody. Układ czarnych prążków na burym futerku przypomina ślad po fali na piasku, no i te jasne okulary wokół ślepek... Bodzio przeszedł kk, po którym na oczkach została mu zaćma. Kot widzi, ale jakby przez mgłę. Jednak nie to jest problemem (bo Bodzio świetnie sobie radzi). Bodzio jest przeziębiony. Ma tragicznie zapchany nosek i tchawicę (przez stetoskop słychać, jakby grała mu tam orkiestra :( ) Musi natychmiast znaleźć domek, stały lub tymczasowy, gdzie będzie miał ciepło i gdzie będzie regularnie dostawał leki. Bodzio to samo dobro. Jest wykastrowany i odrobaczony.
Obrazek

PostNapisane: Nie mar 18, 2007 12:42
przez CoToMa
Przepiękny Burasek! :love: :love: :love:
On musi jak najszybciej znaleźć dobry domek!

PostNapisane: Nie mar 18, 2007 12:59
przez iwop
Moge dac tymczas dla kocia ale mieszkam w świtętokrzyskim :( Jakby nie było lepszego wyjścia to zapraszam.

PostNapisane: Nie mar 18, 2007 13:34
przez Jowita
iwop pisze:Moge dac tymczas dla kocia ale mieszkam w świtętokrzyskim :( Jakby nie było lepszego wyjścia to zapraszam.

dziękuję za propozycję, jeśłi nie znajdziemy czegoś bliżej, to na pewno przemyślimy to. Bodzio ma mało czasu...

PostNapisane: Nie mar 18, 2007 13:45
przez puss
Jowita, myślę, że ja mogę dać DT któremuś z kotków p. Aldony. mój ślepy Elmo jutro będzie kastrowany i musi tylko dojść do siebie (kwestia 2-3 dni), więc może uda mi się namówić TŻta na tymczas.

PostNapisane: Nie mar 18, 2007 13:52
przez Jowita
Bodzio średnio się nadaje do transportu, ze względu na chorobę, która nasila się pod wpływem stresu, jak i chorobę lokomocyjną. Dlatego chciałabym, żeby był gdzieś w pobliżu Warszawy, tym bardziej, że ja go zabiorę do siebie, jak tylko skończy mi się bałagan ze zmiana mieszkania (czyli dopiero za dwa miesiace) i poszukam mu domu. Bodzio szuka tymczasu na dwa miesiące.

PostNapisane: Nie mar 18, 2007 13:54
przez puss
no dobrze. nie nalegam.

PostNapisane: Nie mar 18, 2007 13:55
przez Jowita
puss pisze:no dobrze. nie nalegam.


Ale, misiu, napisałam tylko o Bodziu. Reszta też jest w potrzebie. Urabiaj TŻ-ta ;)

PostNapisane: Nie mar 18, 2007 14:04
przez Agneska
Puss, Iwop,
bierzcie tylko którąś bidę od pani Aldony, a ja Wam dowiozę 8)

PostNapisane: Nie mar 18, 2007 14:41
przez Jowita
Jesli ktoś zdecyduje się przygarnąć Bodzia na tymczas, pokryję wszystkie koszty - jedzenia i leczenia.

PostNapisane: Nie mar 18, 2007 20:39
przez Jowita
może ktoś mógłby dać dom tymczasowy ślicznemu buraskowi?

PostNapisane: Pon mar 19, 2007 15:41
przez Agneska
kilka tygodni, pls :cry:

PostNapisane: Wto mar 20, 2007 13:56
przez Agneska
hopaj chorowitku

PostNapisane: Wto mar 20, 2007 22:28
przez Jowita
podniosę Bodzia, bo mało czasu mu zostało... :(

PostNapisane: Śro mar 21, 2007 0:10
przez Jowita
Bodzio do góry