Nieaktualne - kot się znalazł :-)))

Chętnie przygarnę kota, ale ... szczególnego
Otóż kot musi lubić hałas, zamieszanie i gwar wywoływany przez czwórkę małych dzieci. I mieszkałby w domu z ogrodem (co nie znaczy, że miałby się włóczyć - co to, to nie). Tylko miałby dużo miejsca i naprawdę serdeczną opiekę.
Szukam przyjaznego, miziastego i nieagresywnego zwierzaka. Próbowalismy już adopcji dorosłej kotki, ale biedaczka przestraszyła się dzieciaków na śmierć. Dzieciaki próbowały ją "tylko" ogladać w dziurze, w którą się biedna schowała, co miało taki skutek, że kot robił się dosłownie sztywny i chował się coraz bardziej... Kitulka wróciła do fundacji, z której ją wzięliśmy. A naprawdę nasze dzieciaki sa fajne i bardzo sympatyczne - ale jak to maluchy - wszędobylskie, głośne i chciałyby z kotem wchodzić w bliższe układy zabawowe
. Pewne jest, że kot by się nie nudził...
Aha - informacja dodatkowa - późnym latem/wczesną jesienią zamieszka u nas szczeniak-labradorek. Psy te super dogadują się z kotami, ale kot musi tez dogadać się z psem
Jeśli macie takiego kota, który by polubił mieszkanie w takim chyba "niekocim"
domu, prosze o info. Aparycja kota obojętna, chodzi zdecydowanie o charrakter
Wiem, że takie koty istnieją. Na początku lata przyszła za mną ze sklepu 4-miesięczna kotka, weszła, rozejrzała się i chciała zostać - bardzo jej się podobało
Niestety wtedy mieliśmy miesięczne dziecko i bylismy w trakcie przeprowadzki, a kotka miała porządniasty świerzb, no i króluje u naszych sąsiadów, a my zazdrościmy, bo jest wyjątkowo śliczna i przekochana
Aha - mieszkamy w Lublinie... Mamy już nawet całe wyposażenie dla kota
tylko kota samego brak 

Otóż kot musi lubić hałas, zamieszanie i gwar wywoływany przez czwórkę małych dzieci. I mieszkałby w domu z ogrodem (co nie znaczy, że miałby się włóczyć - co to, to nie). Tylko miałby dużo miejsca i naprawdę serdeczną opiekę.
Szukam przyjaznego, miziastego i nieagresywnego zwierzaka. Próbowalismy już adopcji dorosłej kotki, ale biedaczka przestraszyła się dzieciaków na śmierć. Dzieciaki próbowały ją "tylko" ogladać w dziurze, w którą się biedna schowała, co miało taki skutek, że kot robił się dosłownie sztywny i chował się coraz bardziej... Kitulka wróciła do fundacji, z której ją wzięliśmy. A naprawdę nasze dzieciaki sa fajne i bardzo sympatyczne - ale jak to maluchy - wszędobylskie, głośne i chciałyby z kotem wchodzić w bliższe układy zabawowe

Aha - informacja dodatkowa - późnym latem/wczesną jesienią zamieszka u nas szczeniak-labradorek. Psy te super dogadują się z kotami, ale kot musi tez dogadać się z psem

Jeśli macie takiego kota, który by polubił mieszkanie w takim chyba "niekocim"


Wiem, że takie koty istnieją. Na początku lata przyszła za mną ze sklepu 4-miesięczna kotka, weszła, rozejrzała się i chciała zostać - bardzo jej się podobało


Aha - mieszkamy w Lublinie... Mamy już nawet całe wyposażenie dla kota

