Pewna Dobra Dusza opiekująca się kotami na jednym z osiedli zaopiekowała się i Kocurkiem. Pewnego dnia przyszła na karmić Rudego i Czarnego i w budce był nowy lokator. Koty mieszkają przy szkole w budyneczku gospodarczym w którym dawno temu były króliki, mają budki i koce. Problem jednak polega na tym, że młody nie dość że jest przeziębiony, to na dodatek panicznie boi się otwartej przestrzeni i praktycznie nie wychodzi z tej swojej budki, cały dzień siedzi w ciemnościach.
Był wychowywany w domu, o czy m świadczy choćby fakt, że garnie się do ludzi, mruczy, boi się wychodzić z budki.
Pani opiekująca się kotami leczyła je także na koci katar. Kiedy zauważyła że nowy zaczął kichać, przyniosła go do gabinetu wet., żeby młodemu się nie pogorszyło i żeby inne się nie pozarażały.
Niestety nie mam gdzie zabrać kotka, a tymczas byłby dla niego wybawieniem. Tam gdzie jest nie jest tak do całkiem bezpiecznie, to jednak środek osiedla, a on się ludzi niestety nie boi, każdy może go wyciągnąć z kryjówki, po za tym młody jest przeziębiony. Kocurek jest już po kuracji antybiotykowej. Ta pogoda jednak niedobra (deszcz), szczególnie dla domowego, zestresowanego, przeziębionego kotka któremu ktoś zafundował taki los.
Zdjęcia niezbyt udane-młody bardzo się bał, cały się trząsł. Jednak na rękach opiekunki uspokaja się natychmiast, przytula i zaczyna mruczeć.




numer telefonu do osoby opiekującej się kotem podam na PW.
Telefon do mnie: 609 359 024. e-mail: trojka2@o2.pl
W razie potrzeby pomogę zorganizować jakiś transport...