Czarny kocurek znaleziony - obrady rodzinnego konsylium

Wczoraj popołudniu odszedł nagle nasz ukochany Chrupek. Odszedł na progu lecznicy. Cichutko wtulony w kocyk. Miał niecały rok. Cudowny, wspaniały młodziutki kocurek. Czarny jak węgielek z miodowymi leniwie przymróżonymi oczkami. Cierpliwy pełen miłości do ludzi, kotów, psów - wszystkich tworzących naszą rodzinkę. Żył w zgodzie z każdym. Siedział na brzegu wanny gdy ktoś się w niej pluskał, przy zlewie, na kuchennym blacie spoglądał przez okno na ptaki ukryty w doniczce asparagusa. Chrupcio serce mi zaraz pęknie tak mi Ciebie brakuje........ Tylko Ty potrafiłeś uspokoić moje złe nastroje. Wtulałeś się mocno lizałeś po szyi by okazać swoje uczucie. A teraz ... Ktoś wykorzystał to że byłeś tak pełny miłości i ufności i najprawdobodobniej otruł Cię Cię. Nie zdążyliśmy Ci pomóc. Tak bardzo jest nam źle. Chrupeczku.....
Nasz 3 letni Szymek szukałą Cię dzisiaj po całym domu. Wciąż prosi bym nie płakała - Chrupek się znajdzie zobaczysz -powatrza. Mój mały Chrupcia już nie ma..... Nawet nasze zwierzaki zachowują się inaczej . Nie brykają nie buszują takie jakieś wyciszone.
Kochani pomóżcie mi odnaleźć choć namiastkę Chrupeczka. Chrupcio miał niecały rok. W Wrześniu ubr. zjawił się w naszym ogródku i juz został mały czarny kocurek. Zjadła miskę Szymusiowych chrupek (stąd jego imię) i poszedł spokojnie spać. Nie bał się dwóch dużych psów ani dorosłego kocura oraz kocicy gigantki.Zdi=obył serca wszystkich.
Nigdy nie wystawił pazurków, cierpliwy, wyrozumiały, opiekuńczy. Zawsze się śmiałąm że Chrupciowi obojetna jest pozycja na kolanach czy rękach byle blisko ,byle głaskanko byle czuć ciepło i bicie czyjegoś serca. Przez te 5 miesięcy nie spowodował żadnej awantury kocio psiej ani kocio kociej. Święty kot poprostu wspaniały.
Muszę znaleźć Chrupcia dla mojego synka - on czeka i wierzy że Chrupcio wróci. Ja wiem że takie cudne kocię to igła w stogu siana ale możę gdzieś jest i czeka na dom w którym ludzie psy i koty żyją wspólnie pod jednym dachem. Kocurek musi być czarny to jedyny warunek (gdyby miał oczka w kolorze miodu byłoby cudownie) i przejawiać chociaż po części cechy charaktru naszego Chrupeczka.
Postaram się jutro załączyć zdjęcia.
Dzisiaj nie jestem w stanie. Piszę i wyję z żalu, rozpaczy i bólu.

Nasz 3 letni Szymek szukałą Cię dzisiaj po całym domu. Wciąż prosi bym nie płakała - Chrupek się znajdzie zobaczysz -powatrza. Mój mały Chrupcia już nie ma..... Nawet nasze zwierzaki zachowują się inaczej . Nie brykają nie buszują takie jakieś wyciszone.
Kochani pomóżcie mi odnaleźć choć namiastkę Chrupeczka. Chrupcio miał niecały rok. W Wrześniu ubr. zjawił się w naszym ogródku i juz został mały czarny kocurek. Zjadła miskę Szymusiowych chrupek (stąd jego imię) i poszedł spokojnie spać. Nie bał się dwóch dużych psów ani dorosłego kocura oraz kocicy gigantki.Zdi=obył serca wszystkich.
Nigdy nie wystawił pazurków, cierpliwy, wyrozumiały, opiekuńczy. Zawsze się śmiałąm że Chrupciowi obojetna jest pozycja na kolanach czy rękach byle blisko ,byle głaskanko byle czuć ciepło i bicie czyjegoś serca. Przez te 5 miesięcy nie spowodował żadnej awantury kocio psiej ani kocio kociej. Święty kot poprostu wspaniały.
Muszę znaleźć Chrupcia dla mojego synka - on czeka i wierzy że Chrupcio wróci. Ja wiem że takie cudne kocię to igła w stogu siana ale możę gdzieś jest i czeka na dom w którym ludzie psy i koty żyją wspólnie pod jednym dachem. Kocurek musi być czarny to jedyny warunek (gdyby miał oczka w kolorze miodu byłoby cudownie) i przejawiać chociaż po części cechy charaktru naszego Chrupeczka.
Postaram się jutro załączyć zdjęcia.
Dzisiaj nie jestem w stanie. Piszę i wyję z żalu, rozpaczy i bólu.



