CK Ślicznotki do wzięcia od zaraz

Oto i one:
Fiona - około 10 miesięczna, o ciekawym - srebrnym umaszczeniu, smukła, szczupła, długie nogi a co się z tym wiąże - bardzo skoczna
Fionka została wyrzucona przez swoich dotychczasowych opiekunów...bo drapała tapety
To było jedyne tłumaczenie tych ludzi, o których jeszcze niedawno myślałam, że są to osoby na poziomie..w końcu są wykształceni, mają stanowiska ....no i prosze
Trafiła do mnie wstraszona i przerażona całą sytuacją. Byli właściciele dopięli jej jeszcze etykietke agresywnej, bo drapie, prycha a nawet gryzie wszystkich
Miałam co do tego pewne podejrzenia (jest tam 3 dzieci), które wczoraj się potwierdziły...była żywą zabawką dla dzieciaków, najbardziej lubiły ją nosić za ogon
Fiona zaliczyła również upadek z 3-go piętra...hmm, może sprawdzały czy umie latać...na szczęście nic się jej nie stało.
Więcej już nie pisze, bo się wkurzam strasznie
Dodam tylko, że Fiona jest mruczącą, barankującą, przytulastą koteczką.
Pink i Misty niektórzy zapewne pamiętają z wątku CK kociaków.
Maluchami to one już nie są, ale do dorosłych kotów to im jeszcze dużo brakuje
Obie są malutkie, drobniutkie i brykają jak szalone.
Pink jest bardzo towarzyska, gadatliwa i odważna. Nie boi się żadnych hałasów, obcych ludzi...taka zosia samosia z niej jest.
Misty - nie potrafię nic powiedzieć o przeszłości tego kota, ale mam wrażenie, że coś bardzo złego ze strony człowieka ją spotkało. Była ogromnie przerażona jak do mnie trafiła. Jest lękliwa i nieśmiała. Bardzo powolutku przekonuje się do ludzi. Co bynajmniej nie znaczy, że nie lubi być głaskana...mruczy tak, że słychać ją w całym domu.
Misty potrzebuje człowieka spokojnego i cierpliwego. Mile widziany dom z innymi, łagodnymi zwierzakami
Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie zastanawia przy tym kociaku. Przy sterylce okazało się, że organy wewnętrzne są bardzo otłuszczone. Trudno powiedzieć czym to jest spowodowane, czy jest to efektem złej diety, czy może jakaś wada genetyczna. Z wetem zastanawiliśmy się nad tym drugim, bo Misty jest trochę dziwinie zbudowana...taka jakby skarłowaciała
Wygląda na takiego 5-cio miesięcznego kociaka, ale kiedy trafiła do mnie na początku grudnia miała już stałe ząbki...nie potrafię określić jej wieku
Chociaż jak została by takim kochanym karzełkiem to by było całkiem fajnie
Wszystkie kicie są oczywiście odrobaczone, zaszczepione i wysterylizowane. Tylko własne, kochające domki im są porzebne.
Fiona - około 10 miesięczna, o ciekawym - srebrnym umaszczeniu, smukła, szczupła, długie nogi a co się z tym wiąże - bardzo skoczna




Fionka została wyrzucona przez swoich dotychczasowych opiekunów...bo drapała tapety


Trafiła do mnie wstraszona i przerażona całą sytuacją. Byli właściciele dopięli jej jeszcze etykietke agresywnej, bo drapie, prycha a nawet gryzie wszystkich


Więcej już nie pisze, bo się wkurzam strasznie

Dodam tylko, że Fiona jest mruczącą, barankującą, przytulastą koteczką.
Pink i Misty niektórzy zapewne pamiętają z wątku CK kociaków.
Maluchami to one już nie są, ale do dorosłych kotów to im jeszcze dużo brakuje

Pink jest bardzo towarzyska, gadatliwa i odważna. Nie boi się żadnych hałasów, obcych ludzi...taka zosia samosia z niej jest.



Misty - nie potrafię nic powiedzieć o przeszłości tego kota, ale mam wrażenie, że coś bardzo złego ze strony człowieka ją spotkało. Była ogromnie przerażona jak do mnie trafiła. Jest lękliwa i nieśmiała. Bardzo powolutku przekonuje się do ludzi. Co bynajmniej nie znaczy, że nie lubi być głaskana...mruczy tak, że słychać ją w całym domu.
Misty potrzebuje człowieka spokojnego i cierpliwego. Mile widziany dom z innymi, łagodnymi zwierzakami

Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie zastanawia przy tym kociaku. Przy sterylce okazało się, że organy wewnętrzne są bardzo otłuszczone. Trudno powiedzieć czym to jest spowodowane, czy jest to efektem złej diety, czy może jakaś wada genetyczna. Z wetem zastanawiliśmy się nad tym drugim, bo Misty jest trochę dziwinie zbudowana...taka jakby skarłowaciała


Chociaż jak została by takim kochanym karzełkiem to by było całkiem fajnie




Wszystkie kicie są oczywiście odrobaczone, zaszczepione i wysterylizowane. Tylko własne, kochające domki im są porzebne.