Strona 1 z 2

Karol i Diana - w nowych domkach :)

PostNapisane: Wto lut 20, 2007 13:07
przez Kasia D.
Karolek złapał sie pierwszy. Trach..i juz był w klatce.
Darł sie jak gdyby go ktoś obłupiał ze skóry żywcem i solił.
To było w piątek.
Drugi kotek, płci jeszcze nieznanej, zabunkrował się w piwnicach i nie wychodził. Nie pomagały prośby, groźby, kicianie, miauczenie, grzechotanie chrupkami.
Zniechęcona zostawiłam klatkę karmicielce aby zasadziła się na drugiego w sobotę rano. Złapany maluch pojechał na tymczas do Andy, ja, wraz z Katią80, w ramach zregenerowania nadszarpniętych połowicznie udaną łapanką nerwów poszłam do kina na "Królową". Tam moje poczucie estetyki zostało podbudowane wspaniałym RP English w wykonaniu Hellen Mirren. Zasłuchałam się i zapomniałam o kocie.
W sobotę- fiasko. Pani, niedokładnie słuchająca moich objasnień w kwestii obslugi klatki-łapki nie domnkęła jej z drugiego końca i drugi maluch, zwabiony głodem, czmychnął z klatki do komórki.
Za to w niedzielę- pełny sukces. O godz. 7 rano dostałam telefon ,z e małe "coś" się złapało. Pojechałam i przywiozłam śliczna szylkrecię, toczka w toczkę jak Dorotka, tylko o ton jaśniejszą.
Kocurek też wrócił do mnie. Siedział u Andy non stop w wersalce i płakał. Nie dawał szans na oswojenie...
Od razu oba maluchy pojechały do wetki na przegląd i zostały zaszczepione.
Teraz mieszkają w klateczce, kuwetkują, jedzą jak smoki.
Diana już mruczy, Karolek dopiero wczoraj przestał syczeć...
Fotki za sekundę.

Obrazek Obrazek Obrazek

Diana:
Obrazek Obrazek Obrazek

Karol:
Obrazek Obrazek Obrazek

PostNapisane: Wto lut 20, 2007 13:40
przez Kicorek
Jakie śliczne, krawacikowe :love: :love:

PostNapisane: Wto lut 20, 2007 15:22
przez Karolka
Ślicznoty :love: Szczególnie podoba mi sie Diana :oops:


Jak oddam Trini to mogę wziąć oba szkraby 8)

PostNapisane: Wto lut 20, 2007 22:58
przez Sydney
Trzymam kciuki zeby domki znalazly sie tak szybko jak dla siostr Sister :D

PostNapisane: Czw lut 22, 2007 23:20
przez Tiger_
Podnoszę cudeńka !!!!


Są prześliczne i za chwilkę będą oswojone...........

Komu ????

PostNapisane: Czw lut 22, 2007 23:32
przez Sydney
Takie pieknoty i nie ma chetnych?

PostNapisane: Pt lut 23, 2007 0:20
przez Kasia D.
Sydney pisze:Takie pieknoty i nie ma chetnych?


Zaraz wystawie je na allegro.
Zanim znajda sie domki maluszki akurat beda oswojone i mruczące.

Karolek już daje się brać na ręce i przytulac.
Ma, co prawda, momenty gdy przypomina mu sie iż ma byc dziki i wtedy gwałtownie szarpie sie z mych objęć ale trzymam mocno 8)
Diana jest juz najnormalniejszym domowym kotem: mruczy, ociera sie policzkami o mnie, daje łebek do głaskania.

Żeby energia mi sie nie zmarnowała to mam teraz do oswojenia dwa dziczki ze Świdnika: Boeinga i Kobrę. Tu dopiero jest z kim walczyć...
Szczegóły w wątku felisowym by Kicorek.

PostNapisane: Pt lut 23, 2007 18:26
przez Karolka
Hop do góry moje pięknoty! :D

PostNapisane: Sob lut 24, 2007 7:40
przez mokkunia
Przepiękne, takie "w moim typie" 8) :1luvu:

PostNapisane: Nie lut 25, 2007 13:29
przez Sydney
Co u kotuchow?

PostNapisane: Wto lut 27, 2007 19:31
przez Kasia D.
No i mamy domek! Dla obu kociaków! :D
Domek warszawski, niewychodzący, uświadomiony co do sterylizacji i kastracji.
Jedziemy w piątek wieczorem!

PostNapisane: Wto lut 27, 2007 19:35
przez Sydney
Kasia D. pisze:No i mamy domek! Dla obu kociaków! :D
Domek warszawski, niewychodzący, uświadomiony co do sterylizacji i kastracji.
Jedziemy w piątek wieczorem!


Kasia wiem, ze wiesz ale powiem jeszcze raz, jestes niesamowita!! Straaaaaaaasznie sie ciesze :D :D :D :D :D

Prosze o jakies relacje z nowego domku :D

:dance: :dance2: :dance:

PostNapisane: Wto lut 27, 2007 19:49
przez mokkunia
Brawo! :D

PostNapisane: Śro lut 28, 2007 9:43
przez Kicorek
Suuuuper!!!!! :dance: :dance2:

PostNapisane: Pon mar 05, 2007 2:01
przez Kasia D.
W sobote po południu Karol pojechał do swojego nowego warszawskiego domu.

Sam.

Bez siostry.

Pani, która miała brać oboje, rozmysliła się. To jej pierwszy kot i po namysle przestraszyła sie swojej pierwotnej decyzji i nowych, nieznanych jeszcze obowiązków.
Na nic zdały sie moje przekonywania, że dwójka lepiej sie chowa, że mniej absorbuje, etc.
Diana została sama. Nudzi sie okrutnie, miauczy, zaczepia mnie przez kratki. A ja nie mam czasu aby sie z nią bawić. Niestety.

Szukamy więc domu dla ślicznotki.
Jest odrobaczona i raz zaszczepiona p/wirusówkom.

Komu, komu?