Strona 1 z 2
Zaadoptuje "maine coona" bez rodowodu lub mieszanc

Napisane:
Pon lut 19, 2007 11:52
przez peegaz
Cześć
pomagam znajomej w znalezieniu kotka. Jesteśmy z Warszawy. najlepiej jakby kociak byl dosc młody. Bede bardzo wdzieczna za odpowiedz i pomoc.
Pozdrawiam
Kasia

Napisane:
Pon lut 19, 2007 11:57
przez aamms
Poszukaj na stronie z ogłoszeniami adopcyjnymi.. Widziałam tam ostatnio chyba dwa kicie, takie jakich szukasz..

Napisane:
Pon lut 19, 2007 12:05
przez peegaz
juz sprawdzałam te ogloszenia. Nieaktualne są. A może ktos sie orientuje czy jakas hodowla ma kociaka rasowego, np. z jakimis wadami w umaszczeniu ktorego bylaby w stanie sprzedac taniej?

Napisane:
Pon lut 19, 2007 12:44
przez Kasia D.
Hodowle zwykle nie trąbią na cały świat o wadliwych kociakach, które sie u nich urodziły...
Po prostu trzeba podzwonic, powiedziec jasno o co chodzi, szczerze porozmawiac z hodowcą. Moze coś uda się zależć...

Napisane:
Pon lut 19, 2007 13:13
przez Syku
snobom dziękujemy...


Napisane:
Pon lut 19, 2007 13:19
przez marzena1234
Pani Ania ma do oddania kiciusia. ale nie wiem ile kiciuś ma lat. z tym,że jest bardzo strachliwy i trzeba go resocjalizować.

Napisane:
Pon lut 19, 2007 13:32
przez peegaz
Syku, dlaczego napisales Snobom dziekujemy?
Marzena a mozesz mi podac namiar to tej Pani? Moze wiesz cos wiecej?

Napisane:
Pon lut 19, 2007 18:59
przez Gem
Syku pisze:snobom dziękujemy...

Mam w domu trzy kocie znajdy i rasowego (a więc rodowodowego) main coona. Też mi podziękujesz i nazwiesz snobem?

Napisane:
Pon lut 19, 2007 19:06
przez Jana
Gem pisze:Syku pisze:snobom dziękujemy...

Mam w domu trzy kocie znajdy i rasowego (a więc rodowodowego) main coona. Też mi podziękujesz i nazwiesz snobem?
Myślę, że chodzi o tę część tematu wątku "maine coona
bez rodowodu".
Może to tylko niefortunne określenie...

Napisane:
Pon lut 19, 2007 19:14
przez Gem
Nie bardzo rozumiem, co jest złego w tym, że ktoś chce przygarnąć kota podobnego do main coona. Na forum szukano domów dla kilku "podobnych do MCO", a nie zauważyłem, by ludzie się za takimi ustawiali w kolejce.
Nie można każdego traktować z góry i oceniać bez poznania podstawowych choćby faktów. A i tak najważniejsze jest to, że jakiś kot (może bezdomny) znajdzie swojego człowieka.

Napisane:
Pon lut 19, 2007 19:19
przez Jana
Gem pisze:Nie bardzo rozumiem, co jest złego w tym, że ktoś chce przygarnąć kota podobnego do main coona.
Nic.
Ale chęć na kota "rasowego" bez rodowodu - czyli z rozmnażalni, to już coś złego.
Powtarzam jednak, pewnie chodzi o niefortunne sformułowanie w tytule wątku.

Napisane:
Wto lut 20, 2007 11:07
przez peegaz
"Ale chęć na kota "rasowego" bez rodowodu"
znaczy to samo co "maine coona" bez rodowodu - obydwa sforulowania sa wziete w cudzyslow- ocznaczaja ze czegos takiego nie ma. Nie rozumiem dlaczego "rasowego" bez rodowodu odbieracie tak jak powinniscie, a juz "maine coona" bez rodowdu nie?

Napisane:
Wto lut 20, 2007 11:29
przez Jana

Napisane:
Wto lut 20, 2007 11:30
przez makitta
Gem pisze:Nie bardzo rozumiem, co jest złego w tym, że ktoś chce przygarnąć kota podobnego do main coona. Na forum szukano domów dla kilku "podobnych do MCO", a nie zauważyłem, by ludzie się za takimi ustawiali w kolejce.
Nie można każdego traktować z góry i oceniać bez poznania podstawowych choćby faktów. A i tak najważniejsze jest to, że jakiś kot (może bezdomny) znajdzie swojego człowieka.
Bo kotki nie młode z problemami a większość chce tanie ładne słodkie kociaki... nie chce nikogo oceniać ale często tak jest.

Napisane:
Wto lut 20, 2007 12:11
przez tamari
wiesz, peegaz, znalezienie młodego kota podobnego do MCO będzie bardzo trudne, takie koty rzadko się pojawiają i bardzo szybko znajdują dom. I nie są długo ogłaszane na forum.
Jest trochę kotów starszych, ale z problemami.
A może warto poczekać, jeżeli chce się MCO. Uzbierać pieniądze, znaleźć hodowcę... MCO to wspaniałe koty i ważny jest nie tylko wygląd ale i charakter (wiem, bo u mojej mamy jest jeden).
Ja te koty uwielbiam, ale wiem, że chwilowo mnie nie stać na jednorazowe wyłożenie kwoty na zakup, po prostu. Ale nie szukam taniej... Tymbardziej nie u pseudo-hodowców, gdzie zwierzę się nie liczy, tylko kasa.