Miau.PL

Sprawa jest niesłychanie pilna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

W tej chwili jestem w desperacji. Wzięłam na przechowanie ze schroniska przepięknego kocura.

pewnie zaczął sprawiać problemy w właściciel się go pozbył .

Jest piękny, duży czarny i bezdomny

Ulokowałam go w piwnicy - dużej, jasnej i suchej. Dostał kuwetę, itp, zabawki - to nie pierwszy kot który tam przebywał i żaden nie narzekał.

Ten tak.
Jego zawodzenie słychać było 2 piętra wyżej. Sąsiedzi są wkurzeni, i wcale im się nie dziwię. Kot się nudzi, chce na dwór a ja nie mogę go wypuścić. Nie mam możliwości siedzieć z nim 24 na dobę, nie mogę go trzymać w domu - mam już 2 kocurki i chorą kotkę.
Był przez chwilę z łazience - ale umie otwierać drzwi.

Muszę znaleźć mu domek - szukam wychodzącego, jak najszybciej.
Alternatywy są kiepskie - altanka na działce na przechowanie lub schronisko
I proszę , WIEM że nie powinnam oddawać go do schroniska - ale czuję się bezradna
Ewentualnemu domkowi tymczasowemu zapewnię karmę i żwirek, ogłoszenia do GW, na adopcyjnej i Kocim Życiu są już zrobione, mam nadzieję na szybki oddźwięk.

Oto zdjecia kocurka. Jest piekny, potezny, ma sliczna baila łatke na brzuszku i krawacik na szyjce.

dodam ,że jest wykastrowany i zaszczepiony

hop, to bardzo ważne!!!

Byli chetni na kota do domu wychodzacego ale... jednak bardzo naciskaja na kocice, kocur ciachniety nie moze byc. A szkoda bo mialam nadzieje ze wyjdzie cos z tego i klopot sie rozwiaze

w jakim wieku pięknotek jest?

do góry

Czarny kot Trzymam kciuki mocnomocno

ja też kocham czarne

dokładnie nie wiemy.
Ale myślę, że nie więcej niż 2 lata, a może nawet 1,5.

to młody kot - i do tego naprawdę inteligentny. jedyny kot, który umie otwierać sobie drzwi z klamki.

hop kocie

nie ma nikogo z okolic Wrocławia, kto mógłby pomóc kocurkowi...?

i jak z kotem ? dalej śpiewa i denerwuje sąsiadów czy coś na to poradziłaś?

jest u mnie na górze, tzn na strychu. Przestał zawodzić, ale jest rozmowny. Niestety, postanowił wykosić konkurencję i na widok pozostałych zamienia się w coś w rodzaju wielkiej szczoty klozetowej. Zastraszył Grafcię, delikatną koteczkę, która ogólnie boi się innych kotów, nawet moich leniwych klusków - tak leniwych i przywykniętych do obcych, że nawet nie chciało im się nasyczeć na nią - zastraszył ją do tego stopnią że boi się przejść pod klapą na strych.
Jest nieprawdopodobnie inteligentny - błyskawicznie nauczył się otwierać sobie drzwi, już się orientuje że jak wkładam cokolwiek to pewnie wyjdę, próbuje otwierać sobie okno.

No i nudzi się okropnie, chciałby pobiegać, bo on ogólnie mięśniak jest

No i teraz to już klapa totalna.

MUSZĘ do wtorku wydać wszystkie koty.

Któryś nasikał na blat - nie zauważyłam dostatecznie wcześnie -i efekt jest taki że TZ dostał szału.

A Czarnym nie ma żadnego zainteresowania. Jeżeli nikt nie znajdzie się do wtorku - pójdzie do altany na działkę, gdzie niestety najprawdopodobniej zdziczeje.