Frycia swoje dzieci domowe uwielbia (ale od innych dzieci zwiewa gdzie pieprz rośnie - taka lekko dzikawa w zasadzie niby jest), Koteczka uwielbia spać na kolanach i miziać się.
Dotychczasowa opiekunka mówiła, że jak pojechali na wakacje zimowe to miała nasikane i nakupkane na narożniku - twierdzi, ze złośliwie to kota robi, ale ja myślę że ona z tęsknoty za swoimi dużymi to zrobiła Poczuła się opuszczona i samotna. Koteczce zdarza się od czasu do czasu nasiusiać nie do kuwety ale prawdopodobnie jest to związane ż tym że nie jest wykastrowana .Kot który nie załatwia się do kuwety to najczęściej kot jest bardzo zestresowany który czuje że nie jest tak naprawdę kochany.. Nie udało mi się uzyskać informacji czym konkretnie ją żywią - lakoniczne: "i suchym i puszkami, ale nie whiskasem, bo po tym rzygała". Szczepiona nie jest (bo nie wychodzi to po co), sterylizowana też nie, ale dają jej jakieś hormony raz na pół roku. Okna latem mają otwarte (oczywiście niezabezpieczone) i kotka sobie przez nie wygląda i chodzi po parapecie ile chce.
Tak naprawdę, to najlepszym wyjściem byłoby dać koteczce nowy kochający dom i przebadać i zobaczyć czy w domku, gdzie będzie miała spokój (emocjonalny - no, krzyczą na nią i tupią, podejrzewam, ze mogła tez czasem i z laczka dostać za sikanie) .
Z moich obserwacji wynika, że ta koteczka może być po prostu mocno zestresowana. Gdybym ja była kotem, to nie chciałabym mieć ich za swoich dużych. Dlatego Frytka bardzo pilnie potrzebuje domu w którym będzie spokojna i szczęśliwa
Oto Frytka

