Strona 1 z 5

"syjamka" są forumowe rączki :-)

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 8:02
przez mary2004
Dora - półtoraroczna koteczka "syjamska". Owoc psedohodowli, który trafił do "kochających" właścicieli..... Wychudzoną kicię znaleziono błąkającą się podczas mroźnej nocy. Nikt jej nie szukał, widocznie nikomu na niej nie zależało...... Kiciunia jest typowym syjamem z charakteru, głośno i dużo gada, chce człowieka na własność. W stosunku do ludzi łagodna, chociaż potrafi nafukać, jeśli robi się coś wbrew jej woli. Niespecjalnie toleruje inne zwierzaki, najszczęśliwsza byłaby jako kocia jedynaczka. Szukamy kogoś kto zniesie jej temperament, gadulstwo i zaborczość. Dora ma doskonały apetyt, jest bardzo czysta. Jest już po kastracji (pseudohodowcom dziekujemy)
Bardzo chętnie w forumowe ręce, albo do zaufanych znajomych forumowiczów :)
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 8:36
przez kaa7
o mamusiu, jaka cudna... kusi ... tym bardziej, że od jakiegoś czasu pracuję nad TZ-tem :) ale mnie nie miałaby na własność... z nami mieszka rozpieszczona maksymalnie, gadatliwa ponad miarę i jeszcze bardziej przylepna tonka (też z pseudohodowli, grr). Ale Dora jest tak urzekająca, że na pewno szybko znajdzie domek a w nim ludzia na wyłączność... kciuki :ok:

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 8:50
przez Irma
:1luvu: Cudna
Moje marzenie, szkoda, że nie toleruje innych kotów.
Moi rezydenci powolutku dochodza do siebie po odesciu Foksia, który był strasznym dominantem.

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 8:54
przez mary2004
No właśnie niezbyt toleruje :( Krew się nie leję, ale goni mi wszystkich rezydentów, do maluchów nie jest aż tak źle nastawiona, ale o żadnej przyjaźni nie może być mowy :(

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 8:58
przez aamms
mary2004 pisze:No właśnie niezbyt toleruje :( Krew się nie leję, ale goni mi wszystkich rezydentów, do maluchów nie jest aż tak źle nastawiona, ale o żadnej przyjaźni nie może być mowy :(


Ja tam wierzę, że to wszystko kwestia czasu.. czasem baaaardzo dlugiego jak w przypadku mojego Puchatka i Gaci.. U nich wzajemne "docieranie" się trwało ponad trzy lata.. i jeszcze do końca się nie tolerują.. ale już nie ma codziennych awantur..

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 9:05
przez Monika D.
A czy ta kicia nie jest na allegro?Bo tam chyba nawet ktoś licytuje.

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 9:34
przez kaa7
Ech, szkoda, że taka bojowa... tym bardziej, że moja Klusinka to taka sierota mała, syczeć trochę umie, ale tylko na suszarkę do włosów i z bezpiecznej odległości ...

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 10:07
przez Irma
Może jeszcze hormony się nie uspokoiły? Kiedy miała sterylkę?

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 10:20
przez kaa7
Nie mogę się od niej oderwać... zamiast pracować zaglądam tu co chwilę, zahipnotyzowała mnie chyba...

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 10:51
przez aamms
kaa7 pisze:Nie mogę się od niej oderwać... zamiast pracować zaglądam tu co chwilę, zahipnotyzowała mnie chyba...


No to.. :twisted: :D

A ja potrzymam kciuki za właściwą decyzję.. :twisted: :D

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 11:03
przez kaa7
Właśnie ją pokazałam TŻ-towi... powiedział, cytuję "czy Tobie to już odbija z tymi kotami..? no .. śliczna jest, śliczna... to syjamski? i do oddania..? myślisz żeby obie na mnie spały...?" No i komu tu odbija...
Myślisz, że zmieściłyby sie razem na jednym TŻ-cie? Ja się najbardziej obawiam, że Dora pogoniłaby sierotowatą Kluśkę...
Ale myśleć o niej nie mogę przestać :twisted:

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 11:09
przez aamms
kaa7 pisze:Właśnie ją pokazałam TŻ-towi... powiedział, cytuję "czy Tobie to już odbija z tymi kotami..? no .. śliczna jest, śliczna... to syjamski? i do oddania..? myślisz żeby obie na mnie spały...?" No i komu tu odbija...


:twisted: :lol: No i sama widzisz.. :D

kaa7 pisze:Myślisz, że zmieściłyby sie razem na jednym TŻ-cie?

Jassne, że tak.. jeszcze byłoby miejsce na jakiś dwa dodatkowe.. :twisted:

kaa7 pisze:Ja się najbardziej obawiam, że Dora pogoniłaby sierotowatą Kluśkę...
Ale myśleć o niej nie mogę przestać :twisted:


Przecież i tak na początku trzeba je odseparować.. A potem wypuszczać pod kontrolą..
Myślę, że prędzej czy później wszystko by między sobą ustaliły.. :D

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 11:32
przez kaa7
No ładnie, ja tu od kilku dni dopiero zastanawiam się nad dokoceniem, jeszcze się nawet nie przyznałam, a tu proszę co się dzieje... Dopiero od 2 dni zagaduję TŻ-ta... chyba na razie jest lekko zszokowany... O matko, jak tak dalej pójdzie to mnie namówicie... juz się boję... ale szczerze, to praca nadal leży a ja nadal się na nią gapię... pomocy!

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 11:37
przez aamms
kaa7 pisze:ale szczerze, to praca nadal leży a ja nadal się na nią gapię... pomocy!


A proszę bardzo.. żebyś nie latała po calym wątku.. :twisted: :lol:

Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 11:45
przez kaa7
nooo... coraz lepiej... pomogłaś mi naprawdę... teraz mnie proszę uświadomić, jak to jest jak w domu są dwa koty... (może raczej DWIE koty) - moje doświadczenie w tym względzie zerowe... Co ja mam temu TŻ-towi powiedzieć, przecież mi chyba łeb urwie... Co prawda przed wzięciem Klusi bronił się zaciekle i jak po nią jechaliśmy to miał minę mordercy, a teraz jest jej osobistym materacem i więcej z nią gada jak ze mną :twisted: ale jak przyjdzie co do czego to pewnie znów będzie się bronił, zdrajca jeden. Po co ja wlazłam na tę Kociarnię...