Strona 1 z 3

Piękna trikolorka szuka domu! - str 3

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 15:07
przez genowefa
Witam,

Pani Ewa bardzo prosi o pomoc, ktoś podrzucił jej kotkę (wygląda na domową, trikolorka) z małymi kociakami (3 szt.) urodziły 1-2 dni temu

Niestety kotka jest bardzo agresywna w stosunku do innych kotów (broni dzieci), dwa koty Pani Ewy zostały ciężko przez kotkę pobite.
Pani Ewa ma małe mieszkanko i w nim już 7 kotów, nie ma możliwości odizolowania kotki inaczej niż na balkonie, co w tych temperaturach nie skończy się dobrze dla kociaków.

Potrzebny tymczas u osoby, która ma możliwość odizolowania kotki z małymi, bo jak się taka osoba nie znajdzie to może być różnie.

Telefon do Pani Ewy 022 670 41 16 - czasem trzeba poczekać, bo Pani Ewa i jej mama mają trudności z chodzeniem, jeżeli Pani Ewy nie będzie to jej mama zapisze numer kontaktowy.

pozdrawiam
Agnieszka

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 15:22
przez Mysza
Kotka jest domowa, do ludzi przytulaśna. Tricolorka z przewagą białego, więc potem na pewno uda się jej dom znaleźć. Kociaki są różne, ale o kolory już nie pytałam. To nie ma przecież znaczenia :(

Być może kotka po pewnej izolacji, jak zaufa domownikom, to nie będzie tłuc domowych kotów, ale na początku izolacja jest na pewno konieczna.
Także duża łazienka z oknem, albo kuchnia, pokój.
No musi mieć ktoś izolacji matki z małymi przez 2-4 tygodnie.

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 15:32
przez mokkunia
Kotka broni swoich małych, goni inne koty, atakuje, ale to wszystko z troski o małe...
Przydało by się jej osobne pomieszczenie, spokój, żeby mogła karmić maluszki i żeby inne koty jej w tym nie przeszkadzały.
Trzymam kciuki, żeby się udało :ok: Ja niestety jedyne wolne pomieszczenie (mini łazienka) mam zajęte. Gdyby nie to...

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 15:42
przez gagucia
Tez wlasnie zostalam powiadomiona przez p ewe:)

Sytuacja jest o tyle dramatyczna ze p ewa juz sama tego spychicznie nie wytrzymuje.

Dodam ze kotka w takim stresie zagraza rowniez kociakom i moze zrobic im krzywde.

Bardzo prosimy o domek tymczasowy dla kolejnej dzielnej kociej mamy.


Slyszalam ze chciano ja juz zabic na tej wycieraczce gdzie sie okocila ale bronila swoich malych. Byly jeszcze 2 ale nie przezyly....

Wiem ze ta kocia mama otrzyma pomoc w sprawie kastracji-napewno uda sie to zalatwic bardzo tanio lub za darmo.
P ewa mowila cos i dofinansowaniu jedzenia..

Ja mam dyzurna klatke, bedzie mi potrzebna za kilka dni ale moge oddac ja sobie jakos poradze-klatka jest od jopop z lecznicy.

Klatka jest duza-mieszkaly w niej moge 2 rude dorosle tymczasy.
W bardzo podobnej goscilam kiedys mame i jej 7 maluchow u siebie w domciu-bylo ciasno ale wesolo.

Pomozemy tez w adopcjach maluchow. Taka dzielna mama napewno szybko zyska sympatie!
Jest podobno przekochana.

Kto pomoze uratowac jej rodzine?

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 16:24
przez gagucia
MAM TYMCZAS u kolezanki!

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 16:28
przez kalewala
Gagucia, jesteś wielka :D

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 16:30
przez justyna_ebe
annskr pisze:Gagucia, jesteś wielka :D

noooo :twisted: bo już mi łeb pracował :roll:

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 16:31
przez mokkunia
Strasznie się cieszę Gagusia :D
Teraz tylko życzę maluszkom żeby rosły zdrowe :) :ok:

Wzruszają mnie takie dzielne kocie mamy...

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 16:36
przez gagucia
posluchajcie
p ewa twierdzi ze kotka nie umie sie zajac kociakami..ze je przygniata-bardzo ich broni ale panie ewa nie widzi zeby je karmila.

Ja sie boje-chociaz jeszcze jej nie widzialam-ze nie urodzila do konca albo rozchorowala sie od tego betomu-podobno charcze.

Tak czy inaczej skoro male zyja juz 2 dni to chyba musza jesc-nie slyszalam darcia sie kociakow a telefon jest w pokoju w ktorym p ewa mowila ze umiescila kocia rodzine.

Mam nadzieje ze to tylko stres.

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 16:40
przez Beata B.
Może i jest wszystko w porządku i je karmi, ale może być i tak, że są bardzo słabe.

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 16:42
przez mokkunia
Gaguciu, trzeba spróbować maluszki przystawić do kotki, spróbować je nakierować, gdzie mają ssać. I nie sugerujcie się tym, że skoro kociaki się nie drą to znaczy, że nie są głodne. Ja się na tym przejechałam :(
Kociaki niedojadały, a ja nie zauważyłam tego na czas, bo mówiono mi, że jak będą głodne to będą krzyczeć tak, że na pewno się zorientuję... Niestety nie krzyczały.
I warto by się upewnić, czy z kociakami wszystko w porządku, czy to, że nie jedzą nie jest spowodowane ich problemami ze zdrowiem.

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 17:08
przez Mysza
Kotka jest na bank bardzo zestresowana
słowa pani Ewy trzeba przez mocny filtr czasami przeciewać
Jak maluszki żyją to musiała je karmić. Nie musi się nimi non stop zajmować, kamić może co kilka godzin.
Wiek określony przez p.Ewę tez nie musi być prawdziwy...
Oby dobrze było.

gagucia daj znać co i jak

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 17:14
przez mokkunia
Gaguciu, obserwujcie kotkę i maluszki, ale tak, żeby im nie przeszkadzać. Najważniejszy spokój, żeby kotka się nie stresowała, mogła spokojnie się położyć i karmić.
Trzymam kciuki, żeby było wszystko dobrze :ok:

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 17:27
przez genowefa
gagucia jesteś Wielka :king:

Tytuł dałam dramatyczny, bo jak wiadomo niestety im więcej dramatu tym większa oglądalność :roll:

Przyznam się szczerze, że nawet nie spojrzałam na listę postów, czy może już jest, bo nie mam czasu (stukam do egzaminu, który mam jutro). Pani Ewa prosiła to wrzuciłam.

Jeszcze raz dzięki, jakby było trzeba zmienić tytuł czy coś to dajcie znać, ew. zróbcie nowy wątek.

pozdrawiam
Agnieszka

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 17:29
przez Kittie
Mam nadzieje, że maluchom nic nie bedzie... :?