Persiczka z Palucha

Dzisiaj gdy razem z Gosiar chciałyśmy sfotofrafować piękną rudo-białą persiczkę na Paluchu ozstałyśmy niemal wygonione stamtąd. Szanowany Pan dyrektor oznajmił "Dajemy sobie radę, nie potrzebbujemy pomocy."
A persiczka siedzi w malutkim pomieszczonku i czeka...
Najpierw pracownica schroniska powiedziała nam, że jest na nią wileu chętnych, a potem, że ze względu na ŚWIERZB w uszach, każdy z niej rezygnuje... Jakaś paranoja...
Myślałam o jakimś domku tymczasowym...
Bo ci schroniskowi ludzie jakoś tak niebardzo są zainteresowani wyadoptowaniem tych zwierxzaków...
P.S. przepraszam za błędy ale jestem tak chora, że prawie nic nie widzę na oczy... :p
A persiczka siedzi w malutkim pomieszczonku i czeka...
Najpierw pracownica schroniska powiedziała nam, że jest na nią wileu chętnych, a potem, że ze względu na ŚWIERZB w uszach, każdy z niej rezygnuje... Jakaś paranoja...
Myślałam o jakimś domku tymczasowym...
Bo ci schroniskowi ludzie jakoś tak niebardzo są zainteresowani wyadoptowaniem tych zwierxzaków...
P.S. przepraszam za błędy ale jestem tak chora, że prawie nic nie widzę na oczy... :p