Strona 1 z 10

Buraski - już w domach

PostNapisane: Sob sty 27, 2007 9:23
przez Jaaga
Dzisiaj mają do mnie przyjechać dwa kotki z Częstochowy. One nie mają gdzie mieszkać, a jest przeciez tak zimno :cry: . Przyjedzie do mnie śliczna kotka buraska z jednym z czworga dzieci. Płci młodszego kociaka jeszcze nie znam. Są to kotki z wątku florida blue:
http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=39113
Mam nadzieje, że szybciutko znajdą swoje wymarzone domy.
Trochę problemów pojawiło sie ze sterylizacją kotki, ale wystawię coś na bazarku, więc może uda się nazbierać na zabieg. Sterylizacja jest konieczna, bo kotka już może być w ciąży. Poza tym kiedys też już była domowym kotkiem, a wylądowała na ulicy z potomstwem. Nie chciałabym, żeby jeszcze kiedykolwiek musiała przez to przechodzić.
Zdjęcia kotków wstawię, kiedy przyjadą do mnie.

PostNapisane: Sob sty 27, 2007 11:28
przez Emilka
Trzymam mocno kciuki! Cudownie,ze zdecydowalas sie im pomoc.

PostNapisane: Sob sty 27, 2007 13:53
przez mysza_7
:aniolek: :aniolek: :aniolek: prosimy o zdjęcia

PostNapisane: Sob sty 27, 2007 14:06
przez Jaaga
Kotki przyjadą wieczorem, więc na nowe zdjęcia trzeba poczekać. Fotki kotków są w wątku z Dogomanii, który podałam w pierwszym poście.

PostNapisane: Sob sty 27, 2007 14:12
przez mysza_7
U mnie się nie otworzyło.

PostNapisane: Sob sty 27, 2007 14:33
przez Jaaga
Właśnie dowiedziałam sie, że kocie dziecko to chłopczyk burasek.
Komu więc ślicznego maluszka :?:
Mysza_7, sprawdzałam i mnie otwiera się wątek z Dogo, więc nie wiem co jest nie tak. Zdjęcia kotów zamieszczone są tam na "psach w potrzebie" w "Innych". Wieczorem bedą nowe.

PostNapisane: Sob sty 27, 2007 23:02
przez Jaaga
Właśnie przyjechały koty. Kotka jest milutka i śliczna. Młody kocurek jest trochę dzikuskowy, ale nic dziwnego, że po łapaniu, zmianie domów nie ma jeszcze zaufania do ludzi. Mam nadzieję, że dobre jedzonko i miejsce przy kominku zrobią swoje :lol:.
Pani, która do tej pory karmiła kotki i je przywiozła dała dla nich 70 zł., więc kupię dla obu szczepionki i Stronghold.
Zdjęcia wstawię jutro, bo kotki teraz odpoczywają.

PostNapisane: Nie sty 28, 2007 9:27
przez iwona_35
Jaaga pisze:Właśnie przyjechały koty. Kotka jest milutka i śliczna. Młody kocurek jest trochę dzikuskowy, ale nic dziwnego, że po łapaniu, zmianie domów nie ma jeszcze zaufania do ludzi. Mam nadzieję, że dobre jedzonko i miejsce przy kominku zrobią swoje :lol:.
Pani, która do tej pory karmiła kotki i je przywiozła dała dla nich 70 zł., więc kupię dla obu szczepionki i Stronghold.
Zdjęcia wstawię jutro, bo kotki teraz odpoczywają.


czekamy na fotki

PostNapisane: Nie sty 28, 2007 16:59
przez Jaaga
Dzis, kiedy stres związany z podróżą i nowym miejscem minął, okazało się, że młody kocurek jest niesamowitym pieszczochem :lol: . Ledwie zacznie się go głaskac, a już włącza motorki, wtula się w człowieka i nie mysli nawet o zejściu z kolan. W związku z tym pilnie szukam domu dla przytulaska. Co prawda, początkowo jest nieufny, ale kiedy przekona się, ze nic mu nie grozi, to jest przekochany.

Obrazek

Obrazek

Z mamusią jest gorzej. Przede wszystkim ma już dość towarzystwa swojego potomka i przy kazdym kontakcie warczy i stara się go pacnąć łapą. Młody jest zdziwiony, ale nauczył się już, że jak matka ma muchy w nosie, to trzeba zmykać. Jeśli chodzi o relacje z człowiekiem, to jest dziwnie. Wcale się nie boi, lezy sobie rozluźniona, jednak toleruje kilka głasków, a potem uderza rękę pazurami lub zębami i ma dosyć. Ma dziwne zamiłowanie do wylegiwania się w żwirku :roll: . Najpierw spała w kuwecie, a później wysypała sobie żwirek na podłogę i w tym śpi. Zdjęc mamusi na razie nie ma, bo odwróciła się do mnie tyłem i i drzemie.

PostNapisane: Nie sty 28, 2007 23:51
przez florida_blue
Iwonka (u niej kotki spędziły noc) mówiła, że 100% kuwetkowosci :) wiec nie wiem skąd to spanie na żwirku .... :roll:

PostNapisane: Pon sty 29, 2007 8:53
przez Jaaga
Owszem, korzysta z kuwety, a śpi w żwirku wysypanym na podłogę, taka sprytna :lol:.
Problemem są wzajemne relacje kotów. Nawet kiedy mam na rękach małego, to kotka patrzy na niego i warczy, a on się kuli i chce zmiatać w jakiś kąt. Nie pozwala mu się zbliżyć do jedzenia i kuwety, jeśli sama jest obok. Młody podchodzi tylko wtedy, kiedy ona śpi. Trudno uwierzyc, że do niedawna opiekowała się nim troskliwie. Moje koty boją się podchodzić na odległość mniejszą niż 5 metrów, tak prycha i warczy. Ona chyba powinna zamieszkać w jakimś niezakoconym domku.

PostNapisane: Pon sty 29, 2007 12:45
przez justyna_ebe
Myślę, że kotka bardzo chce znaleźc dom i kociaka traktuje po prostu jak konkurencję, tym bardziej że nie jest już malutki :wink: A w ciąży czasem nie jest?
Jaaga masz PW.

PostNapisane: Pon sty 29, 2007 12:52
przez Jaaga
W ciąży chyba już jest, dlatego sterylka konieczna. Z kotkami dostałam pieniądze od pani karmicielki, ale to starczy na stronghold i szczepienie. Każdy chce kota zaszczepionego i odrobaczonego. Wystawiłam książki na bazarku, żeby nazbierać na zabieg.
PW nie dostałam.

PostNapisane: Pon sty 29, 2007 13:02
przez justyna_ebe
Jaaga pisze:PW nie dostałam.

sprawdz jeszcze raz :wink:

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 8:53
przez Jaaga
Mama okazała się złośnicą tylko przy młodym. Jeśli jest sama, to jest spokojna. Potrzebny dom niezakocony :!:
Podrostek jest towarzyski. Dziś przytulał się do mojego Latarka i ocierał się o niego, wreszcie szczęśliwy, że nie jest gryziony i bity, tak jak przez mamę. Latarkowi też się podobało, choć był zaskoczony tymi pieszczotami. Śmiesznie wyglądali razem, Latarek bury olbrzym i jego kopia - miniaturka :D .