Lazurowe oczy... / nareszcie w nowym domku u tamari :)

Siedziala sobie juz od dluzszego czasu pod krzaczkiem... nawet wygniotla trawe w tym miejscu...
Bo czekala az wreszcie ktos otowrzy jej drzwi do domu... Bo to byl przeciez jej dom.... Byle jaki ale byl...
jak ma kot zrozumiec , ze od teraz juz nikt nie otowrzy mu drzwi...?
Wlasciciele tej uroczej kici wyprowadzili sie a ja zostawili pod blokiem.... Koteczka wchodzila nawet na klatke schodowa i czekala pod drzwiami, ale nowi lokatorzy nie wiedzieli po co ona tam siedzi...
Jej poprzedni ludzie nie dbali o nia... Kotka ma zniszczone przez pchly futerko i skore... cala jest podrapana (tak ja gryzly stada pchel) i dopiero co schodzi jej alergia na pchly... Futerko z dnia na dzien wyglada piekniej.
Dodatkowo mimo, ze kicia nie jest stara (ma ok 4-5 lat wedlug weta) to ma slabe zabki , ktore juz w czesci wypadly przez okropny kamien nazebny i moze z powodu zlej diety. Oczywiscie kicia jest wychudzona.
Kicia nie dosc ze jest piekna to jeszcze jest przemila.
Jechalismy po nia z Agn w chwili gdy byly ulewy i nadchodzily te silne wichury... Musielibyscie widziec kota zgranietego w taka pogode do wymoszczonego grubasnym kocem tranporterka!!! Kotulka tak sie wtulila, tak jej bylo dobrze, ze miala w nosie to ze jedziemy autobusem przez pol miasta, a w fundacji nie chciala z niego wyjsc. Po prostu czula sie jak w niebie. Zawartosc miski pochlania w jedna chwilke, jest strasznie milutka i lubi sobie pogadac.
Do adopcji w kazdej chwili. Kto chcialby sobie moc codziennie zagladac w takie cudowne lazurowe oczeta???
U pana doktora
O! a tak mi jest dobrze, ze sie nigdzie nie wybieram!

Bo czekala az wreszcie ktos otowrzy jej drzwi do domu... Bo to byl przeciez jej dom.... Byle jaki ale byl...
jak ma kot zrozumiec , ze od teraz juz nikt nie otowrzy mu drzwi...?
Wlasciciele tej uroczej kici wyprowadzili sie a ja zostawili pod blokiem.... Koteczka wchodzila nawet na klatke schodowa i czekala pod drzwiami, ale nowi lokatorzy nie wiedzieli po co ona tam siedzi...
Jej poprzedni ludzie nie dbali o nia... Kotka ma zniszczone przez pchly futerko i skore... cala jest podrapana (tak ja gryzly stada pchel) i dopiero co schodzi jej alergia na pchly... Futerko z dnia na dzien wyglada piekniej.
Dodatkowo mimo, ze kicia nie jest stara (ma ok 4-5 lat wedlug weta) to ma slabe zabki , ktore juz w czesci wypadly przez okropny kamien nazebny i moze z powodu zlej diety. Oczywiscie kicia jest wychudzona.
Kicia nie dosc ze jest piekna to jeszcze jest przemila.
Jechalismy po nia z Agn w chwili gdy byly ulewy i nadchodzily te silne wichury... Musielibyscie widziec kota zgranietego w taka pogode do wymoszczonego grubasnym kocem tranporterka!!! Kotulka tak sie wtulila, tak jej bylo dobrze, ze miala w nosie to ze jedziemy autobusem przez pol miasta, a w fundacji nie chciala z niego wyjsc. Po prostu czula sie jak w niebie. Zawartosc miski pochlania w jedna chwilke, jest strasznie milutka i lubi sobie pogadac.
Do adopcji w kazdej chwili. Kto chcialby sobie moc codziennie zagladac w takie cudowne lazurowe oczeta???
U pana doktora




O! a tak mi jest dobrze, ze sie nigdzie nie wybieram!


