Strona 1 z 1

Mam domki w Krakowie dla młodych puchatków

PostNapisane: Pon sty 15, 2007 23:53
przez Tweety
Jak w temacie. Moja Sońka z tymczasu, który przestał byc dla niej tymczasem :twisted: miała kiedys sporo ogłoszeń. Jeszcze po dwóch miesiącach ludzie dzwonia i pytaja o nia lub innego kotka długowłosego, małoletniego. Ma ktoś takie? Tutaj wątek Sonki i jej zdjęcia http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=52390

PostNapisane: Wto sty 16, 2007 9:32
przez Tweety
nie ma nigdzie bezdomnych puchatków?

PostNapisane: Wto sty 16, 2007 10:12
przez aassiiaa
ja mam na wydaniu dwoch panow ale do puchatkow chyba ich raczej nie mozan zaliczyc :roll:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51332
no ale moze ktos sie zakocha :)

PostNapisane: Wto sty 16, 2007 10:23
przez Wełna
aassiiaa pisze:ja mam na wydaniu dwoch panow ale do puchatkow chyba ich raczej nie mozan zaliczyc :roll:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51332
no ale moze ktos sie zakocha :)

można zawsze włos podtapirować :twisted:

PostNapisane: Wto sty 16, 2007 21:40
przez Tweety
aassiiaa pisze:ja mam na wydaniu dwoch panow ale do puchatkow chyba ich raczej nie mozan zaliczyc :roll:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51332
no ale moze ktos sie zakocha :)


dla mnie są przępiekne, zresztą nie ma brzydkich kotów :D Sama wzięłam jaką pierwszą ze schronu bura tygrysiczkę

PostNapisane: Śro sty 17, 2007 20:27
przez Tweety
Może pojawiły się gdzieś jakieś puchatki?

PostNapisane: Czw sty 18, 2007 0:25
przez dominik
Tweety pisze:Może pojawiły się gdzieś jakieś puchatki?


Tak wspominałem, że do oddania będzie jeden puchatek który się u mnie tymczasuje :) Jest po leczeniu łapki, był bardzo pogryziony i baliśmy się że nie wygoi to się mu - ale teraz nie ma śladu po tym już. Pozostało jeszcze jajkocięcie i odrobaczanie, a wtedy kotek będzie gotowy :)

[link-nieaktualny]

Kotek, który mieszka u mnie jest jak widać prześlicznym wedle tego co wiem z ticckingiem szynszylowym, białym kotkiem. Po rozgarnięciu futerka jest ono śnieżnobiałe! :) Wygląda to niesamowicie. Futerko to sam puch - w ogóle się nie kołtoni i nie wymaga częstego czesania.

Kotek został złapany u mnie spod bloku, nie bez walki w sumie. Okazało się że doraźne leczenie i wpychanie w niego antybiotyków w mięsko uratowało mu życie, bo pogryziony miał sporo martwicy już i te antybiotyki coś go zaleczyły, ale i tak było ciężko. Socjalizacja przebiegła szybciutko - przez pierwsze 5 dni kotek był zupełnie sam w pokoju z miseczką, później w kolejny tydzień przestał gryźć i zaczął się łasić. Teraz to taki misiu pluszowy - przytula się zawodowo i płacze jak się go nie głaska (robi takie piii jak dzieciątko). Jest bardzo płochliwy - wystarczy szybszy ruch i zwiewa w najciemniejszy kącik, skolegował się z Ami i Malwą, ale one jak się chcą z nim bawić to boi się i ucieka, a na bliski kontakty i lizanie sobie nie pozwalają. Mimo że to był dzikunek to przykład ślicznego i wspaniałego kotka.

Wspominałem o bracie kotka - chodzi jeszcze na wolności, ale nie udaje się go złapać niestety, bo też jest bardzo płochliwy. Sedalin odpada chociaż kładł biednego niemal na łopatki. Za mało nas było z Asią, żeby sobie z tym poradzić, ale jeśli puchaczki są deficytowe tak to można spróbować zoorganizować ekipę która się zajmie tą sprawą. Kotek jest chory i okropnie harczy, do tego futerko ma nieprzystosowane do klimatu i lepiej nie będzie. Dobrze, że zima ciepła.
Sam nie mam teraz czasu i przez dłuższą chwilkę nie mogę się tym zająć choćbym chciał. Kotek mieszka gdzieś w piwnicy na osiedlu, na pewno da się oswoić - jeśli jakaś brygada go złapie mogę się tym zająć, ale sam nie dam rady już urządzać polowań codziennie.

Dlatego moja propozycja - skoro kotki te się tak podobają to może warto byłoby zoorganizować akcję? Niedługo wiosna i mam wrażenie że sierotek będzie biegać puchatych drugie tyle jak jajka pójdą w ruch. Poza tym trzeba kotka wyleczyć tak czy siak. Nie ma się tak źle, ale to nie miejsce dla niego niestety..

PostNapisane: Czw sty 18, 2007 20:37
przez Mimisia
Podobny kotek jest na tymczasie od paru dni w Warszawie, u jednej z naszych koleżanek. Trzeba go najpierw wykastrować, na co jest za młody, więc będzie do oddana za jakieś 2-3 mies. Kotek jest z działek, mieszkał wcześniej w komórce u jednej starszej pani:

Obrazek

Są tam jeszcze 3 z tego miotu, ale te już mają nieco krótszą sierść, chociaż są można powiedzieć "pluszakowate":)

Trzeba by je wyłapać i trochę oswoić, bo sa nieco płochliwe.
Największy problem polega na tym, że ta działka znajduje się z 8 km od mojego miasta a tam nie jeżdżą autobusy. Do tego mogę tam jeździć tylko w weekendy, bo pracuję - i trzecia trudność, nie ma się gwarancji, że jak się już tam pojedzie, to akurat będzie dostępny wybrany kotek... Raz jak pojechałam je nakarmić, to np. nie było tego biało-szarego.
Złapałam wtedy tylko tego puchacza...

Oto dwa inne, ale jest jeszcze zwykły burasek.
Obrazek

PostNapisane: Czw sty 18, 2007 20:45
przez Syku
Niebieski póki co nie szuka domku :wink:

PostNapisane: Czw sty 18, 2007 20:47
przez Mimisia
Syku pisze:Niebieski póki co nie szuka domku :wink:


Czyżby zakochany Tymczas :love: :ryk:

PostNapisane: Czw sty 18, 2007 20:56
przez Syku
czas pokaże... :wink: