Ruda KSIĘŻNICZKA FLORENTYNA-nowe foty str.5

Historia kotki Florki jest na prawdę smutna. Kiedyś była kochaną i rozpieszczaną kotką domową. Ale to było kiedyś. Potem spotkała ją chyba najgorsza rzecz, jaka w ogóle może spotkać kota: jej właściciel uznał, że nie może się nią dłużej opiekować i oddał ją do schroniska. Biedna Florka nie mogła zrozumieć co się stało. Była przerażona, nieszczęśliwa, tęskniła za domem i człowiekiem, który ją porzucił. Przestała jeść.
Rozpoczęła się dramatyczna walka o życie kotki. To wtedy Florka trafiła do biura TOZ – u, gdzie dzięki staraniom pani Krysi, powoli zaczęła dochodzić do siebie. Wydawało się, że historia znalazła szczęśliwe zakończenie: kotka uznała biuro za swój dom i bezgranicznie pokochała nową opiekunkę.
Kilka kolejnych lat upłynęło Florce szczęśliwie: niepodzielnie zawładnęła panią Krysią i biurem. I wtedy pani Krysia zachorowała. Trafiła do szpitala i przez jakiś czas nie mogła odwiedzać swojej pupilki. Florka bardzo ciężko to przeżyła: posmutniała, schudła. Dopiero gdy opiekunka wróciła do pracy, koteczka poweselała.
Biedna Florka, nie wie że życie szykuje jej kolejny cios! Pani Krysia odchodzi na emeryturę i nie może zabrać swojej ulubienicy do domu: tam rządzi już inna kotka, schorowana, stara, która nie zaakceptuje konkurencji.
Nie wiemy, kto teraz będzie pracował na stanowisku pani Krysi. Nie wiemy, czy ten ktoś pozwoli zostać Florce w biurze, a jeśli nawet, to czy kotka przeżyje odejście swojej ukochanej opiekunki? Myślimy, że lepiej by zniosła rozstanie, gdyby udało jej się znaleźć prawdziwy dom, w którym otoczono by ją troskliwą opieką.
Florka ma już 12 lat i poważne kłopoty ze zdrowiem: ma uszkodzone nerki i mocznicę. Jej życie najprawdopodobniej dobiega końca, zależy nam na tym, żeby ostatnie dni upłynęły jej szczęśliwie.
Florka to prawdziwa kocia indywidualistka. Nie lubi czuć się do niczego zmuszana. Nie zaakceptuje w swoim domu żadnego innego kota, ani tym bardziej psa. Nie lubi małych dzieci. Jest bardzo wrażliwa, kapryśna, ale przy tym spragniona miłości i akceptacji. U pani Krysi potrafi godzinami wylegiwać się na kolanach i domagać się pieszczot. Po prostu: prawdziwa kocia księżniczka dla koneserów kociej natury!
Wiem, że znalezienie domu dla naszej Florentyny będzie trudne. Potrzebujemy zupełnie wyjątkowego człowieka dla zupełnie wyjątkowego kota!
Rozpoczęła się dramatyczna walka o życie kotki. To wtedy Florka trafiła do biura TOZ – u, gdzie dzięki staraniom pani Krysi, powoli zaczęła dochodzić do siebie. Wydawało się, że historia znalazła szczęśliwe zakończenie: kotka uznała biuro za swój dom i bezgranicznie pokochała nową opiekunkę.
Kilka kolejnych lat upłynęło Florce szczęśliwie: niepodzielnie zawładnęła panią Krysią i biurem. I wtedy pani Krysia zachorowała. Trafiła do szpitala i przez jakiś czas nie mogła odwiedzać swojej pupilki. Florka bardzo ciężko to przeżyła: posmutniała, schudła. Dopiero gdy opiekunka wróciła do pracy, koteczka poweselała.
Biedna Florka, nie wie że życie szykuje jej kolejny cios! Pani Krysia odchodzi na emeryturę i nie może zabrać swojej ulubienicy do domu: tam rządzi już inna kotka, schorowana, stara, która nie zaakceptuje konkurencji.
Nie wiemy, kto teraz będzie pracował na stanowisku pani Krysi. Nie wiemy, czy ten ktoś pozwoli zostać Florce w biurze, a jeśli nawet, to czy kotka przeżyje odejście swojej ukochanej opiekunki? Myślimy, że lepiej by zniosła rozstanie, gdyby udało jej się znaleźć prawdziwy dom, w którym otoczono by ją troskliwą opieką.
Florka ma już 12 lat i poważne kłopoty ze zdrowiem: ma uszkodzone nerki i mocznicę. Jej życie najprawdopodobniej dobiega końca, zależy nam na tym, żeby ostatnie dni upłynęły jej szczęśliwie.
Florka to prawdziwa kocia indywidualistka. Nie lubi czuć się do niczego zmuszana. Nie zaakceptuje w swoim domu żadnego innego kota, ani tym bardziej psa. Nie lubi małych dzieci. Jest bardzo wrażliwa, kapryśna, ale przy tym spragniona miłości i akceptacji. U pani Krysi potrafi godzinami wylegiwać się na kolanach i domagać się pieszczot. Po prostu: prawdziwa kocia księżniczka dla koneserów kociej natury!
Wiem, że znalezienie domu dla naszej Florentyny będzie trudne. Potrzebujemy zupełnie wyjątkowego człowieka dla zupełnie wyjątkowego kota!