Strona 1 z 6

Ruda KSIĘŻNICZKA FLORENTYNA-nowe foty str.5

PostNapisane: Pon sty 15, 2007 11:20
przez millarca
Historia kotki Florki jest na prawdę smutna. Kiedyś była kochaną i rozpieszczaną kotką domową. Ale to było kiedyś. Potem spotkała ją chyba najgorsza rzecz, jaka w ogóle może spotkać kota: jej właściciel uznał, że nie może się nią dłużej opiekować i oddał ją do schroniska. Biedna Florka nie mogła zrozumieć co się stało. Była przerażona, nieszczęśliwa, tęskniła za domem i człowiekiem, który ją porzucił. Przestała jeść.
Rozpoczęła się dramatyczna walka o życie kotki. To wtedy Florka trafiła do biura TOZ – u, gdzie dzięki staraniom pani Krysi, powoli zaczęła dochodzić do siebie. Wydawało się, że historia znalazła szczęśliwe zakończenie: kotka uznała biuro za swój dom i bezgranicznie pokochała nową opiekunkę.
Kilka kolejnych lat upłynęło Florce szczęśliwie: niepodzielnie zawładnęła panią Krysią i biurem. I wtedy pani Krysia zachorowała. Trafiła do szpitala i przez jakiś czas nie mogła odwiedzać swojej pupilki. Florka bardzo ciężko to przeżyła: posmutniała, schudła. Dopiero gdy opiekunka wróciła do pracy, koteczka poweselała.
Biedna Florka, nie wie że życie szykuje jej kolejny cios! Pani Krysia odchodzi na emeryturę i nie może zabrać swojej ulubienicy do domu: tam rządzi już inna kotka, schorowana, stara, która nie zaakceptuje konkurencji.
Nie wiemy, kto teraz będzie pracował na stanowisku pani Krysi. Nie wiemy, czy ten ktoś pozwoli zostać Florce w biurze, a jeśli nawet, to czy kotka przeżyje odejście swojej ukochanej opiekunki? Myślimy, że lepiej by zniosła rozstanie, gdyby udało jej się znaleźć prawdziwy dom, w którym otoczono by ją troskliwą opieką.
Florka ma już 12 lat i poważne kłopoty ze zdrowiem: ma uszkodzone nerki i mocznicę. Jej życie najprawdopodobniej dobiega końca, zależy nam na tym, żeby ostatnie dni upłynęły jej szczęśliwie.
Florka to prawdziwa kocia indywidualistka. Nie lubi czuć się do niczego zmuszana. Nie zaakceptuje w swoim domu żadnego innego kota, ani tym bardziej psa. Nie lubi małych dzieci. Jest bardzo wrażliwa, kapryśna, ale przy tym spragniona miłości i akceptacji. U pani Krysi potrafi godzinami wylegiwać się na kolanach i domagać się pieszczot. Po prostu: prawdziwa kocia księżniczka dla koneserów kociej natury!

Wiem, że znalezienie domu dla naszej Florentyny będzie trudne. Potrzebujemy zupełnie wyjątkowego człowieka dla zupełnie wyjątkowego kota!

PostNapisane: Pon sty 15, 2007 16:35
przez Sydney
:( mooooocno wierzę, że znajdzie się dla niej dobry i kochany dom...

PostNapisane: Pon sty 15, 2007 19:34
przez Anka
Florka jest po prostu idalnie piękna :1luvu:
Tylko szczęście nie zawsze jej dopisuje i musiała dużo w życiu wycierpieć.
Kto chce mieć zaszczyt goszczenia Florki pod swoim dachem?

Florka:

Obrazek

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dd6 ... 76869.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2f1 ... c79ef.html

PostNapisane: Pon sty 15, 2007 20:12
przez Zuzia1
Piękna . Prawdziwa dystyngowana dama .

PostNapisane: Wto sty 16, 2007 11:31
przez millarca
Wczoraj przyszły wyniki badań krwi Florki. Okazuje się, że jest lepiej niż myśleliśmy. Florka nie ma mocznicy, tylko podwyższony poziom kreatyniny, tzn. ma uszkodzone nerki, ale jej organizm jeszcze sobie z tym radzi.

PostNapisane: Wto sty 16, 2007 17:25
przez millarca
Florka wraca do góry!

PostNapisane: Wto sty 16, 2007 18:42
przez aoife
hoooop na pierwszą stronę !
trzymam kciuki ... mój koto też miał problemy z nerkami ... zwiedzam to forum i mam wrażenie, że co drugi kot ma z tym problemy :(

PostNapisane: Wto sty 16, 2007 21:11
przez Zuzia1
Ruda klusia szuka domku :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Śro sty 17, 2007 1:17
przez millarca
Hop!

PostNapisane: Śro sty 17, 2007 9:48
przez kaerjot
Kiedy pierwszy raz weszłam do biura, wszyscy mi mówili, żebym bardzo, bardzo uważała na kotkę-rezydentkę. Nigdy jej nie zaczepiałam, ale i nie uciekałam przed nią, ostatnio zostałam powąchana i przez chwilkę pogłaskałam kicię. Nie taki kiciuś straszny. :lol:

PostNapisane: Śro sty 17, 2007 22:22
przez millarca
Nie chcę się chwalić, ale mi Florka nawet siada na kolana, gdy nie ma nikogo lepszego do wyboru!
Florka wcale nie jest straszna, tylko trzeba jej pozwolić, by sama zdecydowała, kiedy komuś zaufać, wtedy robi się kochana i miziasta.

PostNapisane: Śro sty 17, 2007 23:00
przez Anaiss
Florka jest rudaskiem i chyba nie da sie zbyt dlugo prosic zeby sie przyjsc miziac. Rudaski chyba bez tego zyc nie moga:).

PostNapisane: Czw sty 18, 2007 15:53
przez millarca
I Florka nie może! Tylko glosno się do tego nigdy nie przyzna!
Ten kot nie potrafiłby żyć, gdyby nie był kochany. Dlatego boimy się, że jeśli nowi pracownicy TOZ-u jej na prawdę nie polubią, to ona tego nie przeżyje nawet, gdyby starali się być dla niej, jak najmilsi.

PostNapisane: Czw sty 18, 2007 19:54
przez millarca
floreczko, Florentynko na górę!

PostNapisane: Czw sty 18, 2007 21:27
przez hreidar
:cry: